ROZDZIAŁ VII
No i co ja mam zrobić? Nie chcę łamać serca koziej mamie, ale z drugiej strony... No... W końcu mieszkam z Sansem...
- hej, tak łatwo jej nie oddamy - zaśmiał się Sans, a wraz z nim Toriel.
- A może... Wszyscy zamieszkamy tutaj? - zaproponowała królowa.
- NYEH, TO GENIALNY POMYSŁ!
- zgadzam się.
- No to postanowione! - zakrzyknęła zadowolona Toriel.
Kamień spadł mi z serca ["Kamień z... Dziury, w której powinno być serce"~1Kanela11, 2016~dop. aut.].
To było IDEALNE rozwiązanie.
- Mam tylko 3 pokoje, więc... Dwie osoby będą musiały spać w jednym - powiedziała Toriel.
[Nie, Frisk nie będzie w pokoju z Sansem i nie będą spali w jednym łóżku, NAWET O TYM NIE MYŚL!!!~dop. aut.]
- ja mogę spać na kanapie - mruknął Sans.
- O nie! - powiedziała (wrzasnęła) Toriel. - Nikt nie będzie spał na kanapie, ewentualnie ja.
______________________
Brak weny+chęć wstawienia rozdziału=krótki i beznadziejny rozdział.
Wiecie co?
Idę oglądać UT na yt.
Ciao!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top