#32: rosie, i implore u!
ROSIE
Otrząsnęłam się z płaczu i zdałam sobie sprawę, że nadal jestem w ramionach Jake'a, co natychmiast postanowiłam zmienić. Stwierdziłam, że nie ma sensu się nad sobą użalać i muszę coś z tym zrobić, a nie ryczeć w ramionach znajomego.
- Zaprowadź mnie na tą imprezę, Jake - poprosiłam twardo.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Po prostu mnie tam zaprowadź, a z resztą poradzę sobie sama - uparłam się, a on westchnął zrezygnowany.
- Chodźmy.
Szliśmy ciemnymi ulicami Mullingar w całkowitej ciszy i muszę przyznać, że czułam się jak w jakimś kiepskim filmie, bo to wszystko było wręcz nierealne. No bo nie oszukujmy się kurwa, taka sytuacja jak z Horanem nie zdaża się często. W dodatku szłam z Jake'em w którego towarzystwie, od kilku minut czułam się jakoś dziwnie nieswojo.
Dlaczego czuję to dopiero teraz? Huh.
Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce,
Jake otworzył przede mną ogromne drzwi jakiegoś domu i od razu uderzył we mnie odór alkoholu, na który lekko się skrzywiłam. W powietrzu wyczuwalny był również zapach papierosów, ale akurat to nie bardzo mi przeszkadzało. Zostawiłam blondyna za sobą i powoli, ale skutecznie przebijałam się wśród ludzi, aby znaleźć Horana.
I znalazłam go. Śmiejącego się i siedzącego w towarzystwie Harry'ego, Louisa oraz Zayna. Żadnej laski, zero. Nawet nie wydawał się być bardzo pijany.
W pierwszej chwili widząc go zapomniałam po co tak naprawdę tutaj przyszłam, ale po chwili się otrząsnęłam i podeszłam do Horana, który nie zwracał na mnie uwagi, więc postukałam palcami w jego ramię, na co natychmiast się odwrócił.
- Rosie? Co Ty tutaj robisz? - wydawał się być zdzwiowiony, a ja nie zamierzałam mu odpowiadać, tylko uderzyłam go z całej siły w lewy policzek.
- To za to, że mnie okłamałeś. A to - uderzyłam go z drugiej strony. - Za to, że mnie zdradziłeś - dodałam, po czym odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę wyjścia.
- Co, kurwa?! Kiedy ja Cię zdradziłem?! - obok mnie pojawił się Niall, a ja zaśmiałam się gorzko. - Okłamałem z tą walką, więc okej za to mi się należało, ale jaka zdrada, do cholery?
- Kochanie, wydaje mi się, że Erica, twoja dziewczyna na Ciebie czeka - oznajmiłam przesłodzonym głosem.
- Jaka, kurwa, Erica?!
- Ta, która odebrała twój telefon jakąś godzinę temu i przedstawiła się jako twoja dziewczyna - nadal mówiłam spokojnym głosem.
- Ja pierdole, nie było tu żadnej Erici, oni to mogą potwierdzić! - wskazał na chłopaków. - Gdybyś zechciała przyjść tutaj ze mną, wszystko byś widziała.
- Najlepiej wszystko zwalić na mnie, nie?! Za to ja mogę Ci potwierdzić, że to ona odebrała. Jake? - zawołałam go, ale nie pojawił się.
- Czy Ty przyszłaś tutaj z nim? Kurwa - był wyraźnie zdenerwowany, bo widziałam jak pulsuje mu żyłka na skroni.
- Ty możesz mnie zdradzać, więc ja mogę spędzić czas z Jake'em, prawda? - uniosłam brew, wiedząc doskonale, że to go irytuje.
- To nie jest towarzystwo dla Ciebie.
- Pozwól, że sama sobie będę wybierała towarzystwo - mruknęłam. - I od tej chwili Ty do niego nie należysz.
- Co? Zrywasz ze mną? Ale do cholery, dlaczego nie możesz mi uwierzyć?!
- Wierzyłam już wystarczająco dużo razy!
- Poczekaj, poczekaj chwilę. Zaraz sprawdzę o której było to połączenie - zaczął przeszukiwać kieszenie swoich jeansów w celu odnalezienia swojego telefonu. - Kurwa - zbladł. - Nie ma go - spojrzał na Harry'ego, a ten miał minę, jakby właśnie wszystko się mu wyjaśniło. - Nie ma mojego pieprzonego telefonu! - krzyknął i widziałam, że był przerażony, ale nie z powodu smartfona.
- Nie obchodzi mnie co wymyślisz tym razem, aby nie się nie przyznać do winy, ale nadal nie mam powodu żeby Ci wierzyć, więc żegnam.
- Rosie, błagam Cię. Porozmawiajmy o tym w spokoju, jutro.
- Wątpię, że mamy o czym rozmawiać.
- Uwierz, że mamy - westchnął. - I-i nie wracaj do domu z Jake'em, proszę.
- Dlaczego niby? - prychnęłam.
- Nie ufam mu, jest... uh. Po prostu... Zayn odwieziesz ją? - zapytał szatyna, a ten skinął na znak zgody.
- Moje zdanie się nie liczy? Aha, fajnie.
- Rosie, daj spokój. Odwiozę Cię i dobra - poklepał mnie po plecach Zayn i już miałam wołać Jake'a, ale nigdzie go nie zauważyłam, więc zrezygnowałam z tego zamiaru i ruszyłam w stronę srebnego samochodu Malika.
Szkoda tylko, że nikt mnie wcześniej nie uprzedził w jakie gówno się wpakowałam, heh.
NIALL
Oczywiście, że wiedziałem kto stał za tym zamieszaniem z Rosie. Jak mógłbym się nie domyślić?
- Kurwa, wpadliśmy - usłyszałem głos Harry'ego.
- Co Ty nie powiesz. Odkrył nas, rozumiesz? Ten kutas wie, że ta jebana sekstaśma to podróbka i będzie się mścił. Będzie? Co ja, kurwa mówię. On już się mści.
- Uspokój się. Najpierw musimy się dowiedzieć kto i jak ukradł twój telefon.
- Chuj z telefonem. On się już wziął za Rosie. Nie widzisz, że pojawił się Jake? Przecież to jego chłopiec na posyłki - jęknąłem.
- Kurwa, chciałbym, żeby to nie była prawda, ale to wszystko układa się w tak logiczną całość...
- Wszystko się zjebało! - uderzyłem pięścią w ścianę.
- Uspokój się! Swoim wkurwem nic nie pomożesz! Rosie grozi niebezpieczeństwo, a Ty siedzisz i nie wiesz co robić, więc może chociaż raz zamiast siły użyj rozumu, idioto! - tym razem odezwał się Louis.
- Tomlison ma rację, Niall. Musisz jakoś zareagować, coś zrobić.
Jęknąłem zrezygnowany, no bo co, do kurwy miałbym zrobić?
Siedzieliśmy w ciszy przez kilka następnych minut i zapewne każdy z naszej trójki myślał nad tym co teraz będzie, bo w końcu z Brooksem się nie zadziera.
W końcu znów usłyszałem głos Louisa:
- Musisz powiedzieć wszystko Rosie - powiedział spokojnie, a ja zbladłem, bo do cholery, nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że rzeczywiście będę musiał to zrobić.
Spojrzałem jeszcze błagalnie na Stylesa, ale on jedynie pokiwał głową dając mi tym samym do zrozumienia, że Tommo i tym razem ma rację.
Miałem ochotę się rozbeczeć, bo nie dość, że Brooks mścił się na mnie, to znalazł jeszcze sposób, aby zranić Rosie i odciągnąć ją ode mnie, ale... skoro to ja wpakowałem nas w to gówno, to ja będę musiał nas z niego wyciągnąć.
~~~
hey ♡ fajnie mi się pisało ten rozdział, idk dlaczego XD
mam nadzieję, że się podoba i, że mogę liczyć na gwiazdki oraz komentarze ☆ im więcej, tym szybciej kolejny rozdział misie
chciałabym was też zaprosić do przeuroczej nibuzek na jej nowe ff o Niallu for "little prince", w którym sama się zakochałam 💘
all the love, nelly
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top