fifteen
Koszmar: Maia?
Koszmar: Maia jesteś tu?
Koszmar: To ja, Luke
Me: Jesteś pewny, że ty to ty?
Koszmar: Tak, po ciężkiej walce zdobyłem telefon
Koszmar: Przepraszam, że musiałaś przez to przechodzić
Me: Skąd mam wiedzieć, ze to na sto procent ty, Luke?
Koszmar: Znam twoje imię
Me: Mogłeś przeczytać sobie smsy
Koszmar: Udowodnię ci
Me: Jak?
Połączenie przychodzące: Koszmar dzwoni.
Rozłącz.
Me: Co ty wyczyniasz?
Koszmar: Odbierz
Me: Skąd mam wiedzieć, że to ty? Nawet nie wiem jak brzmi twój prawdziwy głos
Me: Równie dobrze możesz być Koszmarem
Zmienić nazwę na Ktoś?
Zapisano!
Ktoś: Moge ci to udowodnić, ze ja to ja, tylko odbierz ten telefon
Pochodzenie przychodzące: Ktoś dzwoni.
Odbierz.
- Maia? To ja. Luke.
Tak myślałem, że się nie będziesz odzywać, ale to naprawdę ja.
Na poczatku naszej znajomości zapytałaś mnie czy kiedykolwiek się uśmiecham, pamiętam tę rozmowę, bo nie sądziłem, że ktoś w ogóle zwraca na takie rzeczy, na mnie uwagę. Jesteś moim stalkerem i żeby zdobyć mój numer musiałaś odmówić 10 Zdrowaś Maryjo, przy okazji, cieszę się, że cie nawracam. Nie wierzysz w siebie, a jesteś cudowną osobą i chociaż nie wiem jak wyglądasz cholernie cie lubię za to jaka jesteś... Wiem, ze.... Boisz się ujawnić. Twierdzisz, że jestem nietypowy- zaśmiał się cicho, a ja poczułam motylki w brzuchu i mimowolnie się uśmiechnęłam.- Tłumaczyłaś mi co to pinky promise i zrobiłaś ze mnie dziewczynke, ale to mi nie przeszkadza, bo jesteś czymś gorszym od trupa i sama to przyznałaś na początku naszej rozmowy. Udajesz, ze wkurzasz się jak nazywam cię księżniczką, ale tak naprawdę to lubisz. Twój brat ma na imie Jackson, liczysz sobie 17 lat, maleństwo. Twoim celebrity crushem jest Dylan O'brien i twierdzisz, ze on jest najidealniejszy, chociaż oboje wiemy, ze nie dorasta mi do pięt. Właśnie, mówiąc o wzroście masz 168 wzrostu i w swoim mniemaniu uważasz się za wysoką, chociaż to nie prawda.
Juz mi wierzysz, że jestem Luke'iem? Ah tak, nie pomijajmy ulubionych seriali: teen wolf i the 100. I wiem o czym teraz myślisz. Nie, nie przeczytałem tych smsów zanim do ciebie zadzwoniłem.
Wziął głęboki oddech, zanim kontynuował.
- Jesteś moją Hope, nie żadną beznadziejną czy nadzixem... Jesteś moją Hope, bo sprawiasz, że mam nadzieję, że świat nie jest tak pokręcony jak do tej pory myślałem, że są jeszcze ludzie z którymi można normalnie porozmawiać, a którzy nie wyśmieją cię prosto w twarz za to, że...no nie wiem, np. chodzisz do kościoła lub kochasz swoją mamę. Jesteś taką moją iskierką w tym ciemnym tunelu jakim jest świat, wiesz Maia? Po prostu dziękuję za to, że jesteś
- I to jest odpowiedź na ostatnie pytanie- dodał po chwili.
Okej Maia, teraz albo nigdy.
- Wierze ci, Luke. Popłakałam się troszkę, wiesz? Powiedziałeś tyle cudownych rzeczy, jeszcze nikt czegoś takiego mi nie wyznał, nigdy.
- Ej, nie płacz księżniczko.
Usłyszałam troskę w jego głosie.
- Masz racje
- W jakiej kwestii?
- Lubię, kiedy nazwysz mnie księżniczką.
Rozmowa zakończona.
Zmienić nazwę na Lukey?
Zapisano!
*-*-*-*
ojejku😭😍😭😍
tak sobie myślę... co powiecie na hasztag na twitterze?
#yhamff
dobry pomysł czy nie bardzo?
lexi xox
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top