.

Śmierć ( mors, exitus letalis) - stan charakteryzujący się ustaniem , spowodowany nieodwracalnym zachwianiem i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju. Do zjawisk, które doprowadzają do stanu śmierci, zalicza się m.in. starzenie się, drapieżnictwo, choroba, samobójstwo, lub odwodnienie . Ciała organizmów żywych zaczynają po krótkim czasie od momentu śmierci.

Śmierć człowieka jest powszechnie uznawana za i nieprzyjemną okoliczność, przede wszystkim dla ludzi, czego przyczyną jest zazwyczaj zerwanie więzi towarzyskiej i rodzinnej ze zmarłym lub skierowane do niej.

~*~

Jak można sobie poradzić po śmierci bliskiej osoby?

Jak dać radę wytrzymać bez osoby dla nas ważnej?

Co powinienem zrobić, jeśli mój przyjaciel nie żyje?

Nie chcę żyć.

Pomóżcie mi.

Proszę.

Takie myśli zaprzątały głowę Kim Taehyunga.

Jednak nie można było mu się dziwić, umarł jego jeden z najlepszych przyjaciół.

Rzadko kiedy dawał sobie radę z takimi przytłaczającymi rzeczami.

Było już tego za wiele i to go po prostu przerosło.

Normalne, prawda?

Każdy ma granicę wytrzymałości.

Taehyung mimo wszystko potrzebował pomocy.

Mimo tego, że wyrzekał się, że daje sobie radę.

Tego, że nie potrzebuję psychologa po śmierci przyjaciela.

Mimo tego, iż jego depresja powiększała się przez to jeszcze bardziej.

Mimo tego, że potrzebował teraz przyjaciela.

Przyjaciela, z którym mógłby porozmawiać.

Rozmawiał przecież z Jungkookiem.

Z Namjoonem.

Z Yoongim.

Nawet z Jiminem.

I Hoseokiem.

Ale czy to coś dało?

Nie.

Nie rozumieli tego, co on odczuwał.

Każdy z nich w połowie pogodził się ze śmiercią swojego przyjaciela.

Ale Taehyung nadal dobrze pamiętał wszystkie chwile z nim.

Miał powieszone w swoim pokoju wszystkie zdjęcia zrobione przez jego przyjaciela.

Pamiętał o tym, jak próbował się do niego ostatnio dodzwonić.

Nagrywał mu się na tą okropną sekretarkę i opowiadał o tym, jak mu idzie.

O tym jak strasznie za nim tęskni.

Jaki był dla niego ważny.

Był dla niego najważniejszy.

Chciał do niego zadzwonić jeszcze raz.

Opowiedzieć o wszystkim, co dzisiaj zrobił.

I o tym, co chce jeszcze zrobić.

Dzisiaj.

Więc wybrał jego numer.

W ten sposób czuł, że jakaś cząsteczka Jina nadal tu była.

Odczekał aż będzie mógł nagrać się na jego sekretarkę.

- Cześc, hyung.

Wciągnął głośno powietrze.

Pozwolił łzom cieknąć po jego - i tak - brudnej twarzy.

- Dzisiaj... Dzisiaj zrobiłem coś strasznego, wiesz?

Każde wypowiedziane słowo wypowiadał z trudem.

- Ale chciałem pomóc tylko mojej ukochanej mamie. On znowu chciał ją pobić. Zanim wszedłem do domu, dostała od niego kilka razy. Złapałem butelkę, która stała na stolę. I... podszedłem do niego. Nie czułem strachu, wiesz? Czułem się wolny. - Załkał, przykładając pięść do ust. - Wziąłem po prosth butelkę i do niego podszedłem. Mówiłem ci już o tym, tak? Dobrze. Trafiłem butelką w jego brzuch. Kilka razy. Nie wiem co się działo potem. Mama krzyczała i płakała. Ja też. Przytuliłem się do niej. Powiedziałem, że teraz już wszyscy będziemy szczęśliwi. Bez niego. Powiem tylko jedną rzecz na usprawiedliwienie tego, co zrobiłem. Nie chciałem więcej patrzeć na to, jak ona cierpi. Chociaż...

W tym momencie się zawahał.

- Możliwe, że po prostu myślałem, że to mi pomoże. Pomoże zapomnieć na chwilę o tym, że ciebie już nie ma, hyung. Nie wiem co wtedy mną kierowało. Czy to była troska o matkę, czy tęsknota za tobą. Nie wiem! Do jasnej cholery, nie wiem!

Obraz zaczął mu się rozmazywać, dał upust łzom, a one popłynęły z potrojoną siłą niż wcześniej.

- Dzisiaj zrobię coś, przez co będę razem z tobą. Dobrze? Nie wiem, czy tam mnie chcesz. Ale nie daję już sobie rady. Nie czuję już cię. Ostatnio wydawało mi się w nocy, że mnie odwiedziłeś. Przez ostatnie kilka dni nie czuję już twojej obecności.

Zaśmiał się histerycznym śmiechem. Oczywiście, zaraz po tym napłynęła kolejna fala łez.

- A wiesz co jest najgorsze? Najgorsze jest to, że nie ma cię tu przeze mnie. Lepiej jeśli mnie już tu nie będzie. Jestem mordercą.

Z łatwością przeszło mu to przez gardło. Kiedy już mu to powiedział, czuł, że spada mu kamień z serca.

- Ja cię zabiłem, hyung.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top