,,Patelnią w łeb!"

Oczywiście [I/p] i chłopacy wymigują się od sprzątania.

Jedynie Matt postanawia zostać i mi pomóc.

Rudowłosy zbiera plastikowe naczynia (dop. aut. Autokorekta - okna) a ja myję patelnię.

Chłopak kończy sprzątanie. Podchodzi do mnie i całuje w skroń.

- Dobranoc księżniczko. - Brakowało mi tego przezwiska.

- Dobranoc wiewiórko. - Matt na to określenie uśmiecha się.

Zostaję sama. Tylko ja i moja patelenka.

Siadam na chwilę i oglądam gwiazdy.

Takie wypady dobrze mi robią. Jak wrócę to będę wypoczęta i spokojna.

Po chwili słyszę szmer. Dochodzi zaa krzaków. Dodatkowo czyjś głos robi się coraz głośniejszy.

- Jedź do lasu mówiła, wypoczniesz, mówiła... - Znam ten norweski akcent.

Po chwili widzę karmelowe włosy oraz dwa rogi.

- Tord Larsson... - Chłopak odwraca głowę w moją stronę.

Ma mechaniczną rękę i opaskę na oku.

- Och, [T/i] [T/n]! Cóż za miłe spotkanie. Kupe lat, nie sądzisz?

Chowam za plecami patelnię.

- Co ty tutaj robisz? Sama?

- Może. A ty?

- Tak sobie przyjechałem... Na wczasy... - Chłopak dostrzega namioty. - Eduardo i Mark?

- Może...

- Z tego co wiem to Jon nie żyje...

- Jeździ na wózku inwalidzkim. Tak poza tym ma się świetnie.

- Och... Zmieniając temat. Nadal jesteś z Matt'em?

- A co? Dziewczyny szukasz?

- Jak chcesz.

Tord odwraca się do mnie plecami i odchodzi.

- Zaczekaj!

Chłopak ma skierowaną w moją stronę twarz.

Robię zamach i...

Patelnią w łeb!

*****

666 wyświetleń xD

Dziękuję za maraton. Do zobaczenia jutro Ciasteczka!

CookieGirlFantasy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top