Fajerwerki

Tak jak powiedziałam tak też robimy.

Żołnierze właśnie próbują odwiązać Tord'a z drzewa.

- No, piękna akcja! - Mówi Tom siadając na pniu drzewa.

Śmiejemy się pod nosem. Patrzę na nasze zapasy. Kończy się woda.

- [I/p], jakiś kilometr stąd jest sklep. Idziesz ze mną? - Dziewczyna przytakuje. - Kupić coś jeszcze?

- Cole!

- Chrupki!

- Alkohol!

Wszyscy kierujemy wzrok na Tom'a.

- Nie kupuj. - Mówi Edd.

- Jasne...

Po kilku minutach docieramy na miejsce.

Bierzemy kilka butli i płacimy sprzedawcy. Po drodze [I/p] bierze jeszcze ulotkę.

- Pokazy sztucznych ogni. Ej! To jest po drugiej stronie brzegu! Na plaży będzie to doskonale widać! - Mówi uradowana.

Biegniemy do chłopaków. Na miejscu pokazujemy im kartkę.

Czytają ją po cichu.

- No to sobie je obejrzymy.

Ja i [I/p] wydajemy z siebie okrzyki radości.

~wieczór~

Siadamy na plaży. Wtulam się w Matt'a. Po chwili rozpoczyna się pokaz.

Niebo rozświetla tysiąc różnokolorowych iskier. Zachwycamy się tym.

- Ale piękne! - Mówi [k/o/p]oka.

- Tak... Cudne. - Odpowiadam.

Siedzimy tak dwie godziny. Co chwilę śmiejemy się, bo ktoś opowie jakiś kawał.

Po chwili słyszymy huk. Odwracam głowę w stronę dźwięku. Finał pokazu.

Na raz wystrzeliwują kilkanaście petard.

- Wow... - Szepczę.

Wtulam się bardziej w chłopaka. Ten głaszcze mnie po głowie.

Czuję jak moje powieki robią się coraz cięższe...

*****

Jak już mówiłam w książce z informacjami jutro dam wam cztery rozdziały.

Ogólnie to jeżeli znacie jakieś fajne gry, w które mogłabym z wami dzisiaj wieczorem (gdzieś tak o 22:30) to napiszcie mi.

Moje propozycje: MovistarPlanet, Miceforce, Minecraft.

A ja życzę wam udanego Sylwestra.

Następny rozdział: chwilę po 24 :3

CookieGirlFantasy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top