,,Należało mu się"
Pov. Matt
Budzi mnie hałas dobiegający z zewnątrz. Wychodzę z namiotu.
Widzę [T/i]. Trzyma w ręku patelnię.
- O co chodzi? - Pyta zaspanym głosem Edd.
- C-chłopaki... - Mówi [K/o]oka.
- Co?
- Chyba Tord'a zabiłam...
Podchodzimy do niej. Jest blada jak ściana. Chwytam ją za ramię i przyciągam do siebie.
- Edd? - Mówię.
- Spokojnie. Stracił tylko przytomność.
Z [T/i] uchodzi całe powietrze.
- Dobra... Co z nim robimy? - Dopytuje [I/p].
- Może go przywiążemy i poczekamy aż się obudzi? - Proponuje czarnooki.
Wszyscy przytakujemy.
~time skip~
Pov. Ty
Tord powoli otwiera oczy. Chce się złapać za głowę, ale chyba dochodzi do niego fakt, że jest związany.
- Co się dzieje? - Pyta lekko oszołomiony. Patrzy na nas.
Mam przy sobie patelnię... Tak na wszelki wielki.
- Och... Edd, Matt i Tom! Jak miło was... - Robię zamach by znów go uderzyć, ale chłopacy mnie powstrzymują.
- Matt, może lepiej zabierz ją stąd. - Mówi lekko zmieszany brązowowłosy.
Rudzielec kiwa głową. Idziemy w stronę brzegu. Siadamy na piasku.
- Sorka, poniosło mnie trochę...
- Nic nie szkodzi, należało mu się.
Śmieję się pod nosem.
- O co tak właściwie poszło? Dlaczego on wygląda jak wygląda?
Matt opowiada mi całą historię. (dop. aut. Czyli The end part 1 i 2)
- Och... Rozumiem. - Wtulam się w niego.
*****
Dzień dobry Ciasteczka. Jak wam minęła noc? Bo ja się obudziłam o 5 nad ranem.
Jak ja lubię moich sąsiadów xD
CookieGirlFantasy
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top