Rozdział 40
Alex's POV
Wolny tydzień upłynął zbyt szybko i nim się obejrzałam w poniedziałkowy poranek stałam przy mojej szkolnej szafce pakując książki na dzisiejsze lekcje.
- Hej Alex! Gdzie jest Niall? - odwróciłam się do uśmiechniętego Louisa.
- Hej Lou! Niall dziś będzie dziś na trzecią lub czwartą lekcję. - odparłam.
- Co czemu? Nic mi wcześniej nie mówił. - powiedział zdziwiony.
- Mi wysłał wiadomość dopiero dziś rano. - wzruszyłam ramionami.
- Okej dzięki. - uśmiechnął się i odszedł.
Mijała trzecia lekcja, a blondyn dalej nie zawitał w szkole. Nie podobało mi się to bo także nie odpowiadał na moje smsy, chciałam jak najszybciej opuścić klasę jednak nauczycielka angielskiego przetrzymała nas, aby wszystkie prace zebrać razem i żeby nikt nie kantował. Więc z dziesięciominutowej przerwy zostało mi tylko kilka minut, żeby sprawdzić czy Niall dotarł do szkoły. Przepchałam się przez tłum na korytarzy i zobaczyłam blond czuprynę chłopaka, podeszłam do niego od tyłu i mocno objęłam w pasie, chyba się lekko przestraszył bo jego mięśnie momentalnie się napięły.
- Heej Nialler. - powiedziałam wtulając się w jego plecy.
- Hej. - odparł jakoś niewyraźnie, dalej grzebiąc w szafce.
- Czemu Cie nie było? - spytałam i przerwał mi dzwonek na lekcje.
- Pogadamy później. - mruknął i szybko pocałował mnie w policzek, po czym odszedł.
Okej coś mi nie pasuje - odpowiada zdawkowo, mówi niewyraźnie, nie mam zielonego pojęcia o co może mu chodzić. Poszłam na swoją lekcję, którą była informatyka, a tak w ogóle to dwie pod rząd. Lekcja nie dość że dłużyła w nieskończoność to jeszcze nic nie robiliśmy, postanowiłam napisać do Nialla.
Do: Nialler ♥
Hej xx Na pewno wszystko okej Ni? Wydawałeś się jakiś jakiś smutny.
Od: Nialler ♥
Wszystko w porządku skarbie xx Gorszy dzień i tyle. Nie czekaj na mnie po lekcjach muszę nadrobić sprawdzian i zostaje :*
Do: Nialler ♥
Spotkamy się wieczorem? xx
Od: Nialler ♥
Mój brat przyjeżdża i nie mam pojęcia co rodzice wymyślą. Odezwę się xx
Do: Nialler ♥
Okej xx
Nie mówił mi, że jego brat przyjeżdża, coś mi tu nie pasuje. Po skończonych lekcjach stałam przed szkołą czekając na Meg i Rose, miałyśmy iść razem na kawę, chwilę później mignął mi Liam, więc złapałam go za ramię.
- Liam mogę z Tobą zamienić słówko? - spytałam.
- Jasne. - odpowiedział i pożegnał się z kumplami. - O co chodzi?
- Wiesz co jest Niallowi?
- Nie mam pojęcia, praktycznie się dziś nie odzywał i wystrzelił ze szkoły od razu po dzwonku. - westchnął Liam.
- Czekaj, czekaj. Niall poszedł do domu? - spytałam.
- No tak. - powiedział ostrożnie.
- Coś jest nie tak. - powiedziałam wkurzona - Mi powiedział, że zostaje w szkole żeby napisać jakiś zaległy sprawdzian.
- Okej to jest dziwne. - stwierdziłam.
- Heej Alex. - usłyszałam Rose.
- Dobra ja Wam nie przeszkadzam, jak się czegoś dowiem to dam znać i vice versa mam nadzieję. - uśmiechnął się.
- Jasne Liam, do zobaczenia. - pożegnałam się z chłopakiem.
- Coś się stało? - spytała Rose.
- Wytłumaczę Wam w kawiarni. - odparłam.
Chwilę później dotarła do nas Meg i ruszyłyśmy do pobliskiej kawiarni, zajęłyśmy stolik w rogu pomieszczenia gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał. Opowiedziałam dziewczynom jak zachowywał się Niall i jak mnie okłamał.
- Powinniście porozmawiać. - stwierdziła Rose.
- Nie chce na niego naciskać. - mruknęłam.
- Kurwa Alex on Cie okłamał, a Ty jeszcze się o niego martwisz? - oburzyła się.
- Rose nie tak nerwowo. - uspakajała ją Meg - Może miał powód.
- Nie usprawiedliwiaj go, oni wszyscy są tacy sami. - burknęła.
- Czemu tak traktujesz ostatnio wszystkich facetów? - spytałam.
- Bo są dupkami, ale Ty nie zmieniaj tematu. Powinnaś iść do niego i kazać mu wszystko wyjaśnić. - powiedziała.
- Muszę się zgodzić z Rose. - westchnęła Meg - Powinien Ci wszystko wyjaśnić, ale na spokojnie.
- Ehh po naszym spotkaniu pójdę do niego, mam nadzieję że wszystko mi wytłumaczy.
- Lepiej powiedz Rose, jak tam sytuacja z Liamem. - zagadała Meg.
- Piszemy ze sobą. - powiedziała - Jest strasznie miły i w ogóle.
- Ale? - pociągnęła Meg.
- Ale? Nie ma żadnego, ale. - odparła.
- To czemu się jeszcze nie umówiliście. - burknęła.
- Meg! - podniosłam głos - Jak będą gotowi to na pewno coś z tego wyjdzie. - zganiłam dziewczynę.
- Okej, okej. - prychnęła.
Siedziałyśmy w kawiarni prawie dwie godziny, po czym rozeszłyśmy się każda w swoją stronę. Szłam wolnym krokiem w stronę domu Nialla, postanowiłam go uprzedzić, że przyjdę.
Do: Nialler ♥
Jesteś w domu?
Od: Nialler ♥
Tak, a coś się stało?
Do: Nialler ♥
Za chwilę powinnam u Ciebie być.
Od: Nialler ♥
Nie wiem czy to dobry pomysł Alex.
Do: Nialler ♥
Nie pytałam o zdanie. Zaraz będę.
Byłam dumna z nieugięcia się przed nim, doszłam do jego domu i zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzyła mi uśmiechnięta od ucha do ucha Pani Horan.
- Alex skarbie witaj. - uścisnęła mnie.
- Dzień dobry. - uśmiechnęłam się.
- Ty do Nialla? - skinęłam głową - Siedzi w swoim pokoju, ale ma dziś kiepski humor i nie jest skory do rozmowy, ale myślę że to przez ból, Pani doktor mówiła że przez kilka dni może go odczuwać. - westchnęła - Leć już do niego. - uśmiechnęła się.
Zaraz o co w tym chodzi? Niall był rano u jakiegoś lekarza? Czemu mi nie powiedział? Cholera o co chodzi z tym bólem? Zapukałam do drzwi i delikatnie je otworzyłam, rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam otwarte drzwi balkonowe, wyszłam przez nie i zobaczyłam blondyna opartego o barierkę i palącego papierosa.
- Niall? - prawie szepnęłam.
- Hej Alex. - westchnął stojąc do mnie tyłem - Przepraszam za moje szczeniackie zachowanie. - powiedział od razu, ale dalej mówił lekko sepleniąc.
- Niall o co chodzi? O ten gorszy dzień dziś? O jakim bólu i lekarzu mówiła Twoja mama? - wystrzeliłam z siebie jak karabin maszynowy.
- Alex spokojnie to nic takiego. - odparł.
- Nic takiego? Nie odzywasz się, ukrywasz się i okłamujesz mnie to przecież nic takiego. - prychnęłam wściekła i czułam jak łzy zbierają się w kącikach moich oczu - Mieliśmy być ze sobą szczerzy do cholery. - krzyknęłam i chwilę później znalazłam się w objęciach blondyna.
- Przepraszam, zachowałem się jak gówniarz. Serio nic się nie stało, to były moje głupie fochy przez rodziców, którzy zadecydowali beze mnie o konieczności założenia aparatu na zęby. - powiedział skruszony.
- Masz aparat? Tylko o to chodziło? - skinął głową i uśmiechnął się pokazując biały aparat na jego zębach.
- Wkurzyłem się bo to kolejna decyzja podejmowana bez rozmowy ze mną, poza tym czuję się z nim okropnie i wyglądam jak szczyl, nawet babka w kiosku zapytała mnie o dowód jak kupowałem dziś fajki, a nie pytała się nigdy nawet jak jeszcze nie miałem skończonej osiemnastki. Cholernie się wstydzę go i nie chcę słyszeć tekstów że jestem lalusiem dbającym tylko o swój wygląd. - mimo takiej błachostki chłopak nieźle to przeżywał na co ja zaczęłam chichotać - Z czego się śmiejesz? - uniósł brew.
- Wyglądasz uroczo. - śmiałam się dalej - Nie powinieneś przejmować się zdaniem innych. - powiedziałam poważniej - Mi się podoba i to powinno Ci wystarczyć. - stwierdziłam na co chłopak się uśmiechnął.
- Kocham Cię i proszę wybacz mi, koniec z tajemnicami i ukrywaniem czegokolwiek. - powiedział trzymając w dłoniach moje policzki.
- Kocham Cię Niall i już Ci wybaczyłam. - powiedziałam kładąc swoje dłonie na jego.
Chłopak pocałował mnie delikatnie, a ja oddałam pocałunek, jego aparat w ogólnie nie przeszkadzał w tym, praktycznie go nie czułam. Blondyn pogłębił pocałunek przyciągając mnie mocniej do siebie, po chwili oderwaliśmy się od siebie z przyspieszonymi oddechami. Zeszliśmy na dół do kuchni żeby coś zjeść, Niall zrobił mi tosty natomiast sam wyciągnął jogurt z lodówki.
- Ty się dobrze czujesz? Tylko jogurt? To do Ciebie niepodobne. - skomentowałam.
- Bolą mnie zęby, praktycznie nie mogę gryźć. Nic mi nawet nie mów bo mam ochotę na dosłownie wszystko. - jęknął, na co posłałam mu współczujący wzrok i dokończyłam tosty. Mój telefon zawibrował i zobaczyłam wiadomość od Meg na naszej grupie.
Meg: Hej i jak wszystko wyjaśnione?
Alex: Wszystko w porządku, spanikował za bardzo.
Rose: O co chodziło?
Alex: Założyli mu aparat na zęby xD
Meg: I z tego była afera? Serio?
Rose: Boże idiota...
Alex: Nie obrażać mi tu mojego chłopaka!
Meg: Dobra widzimy się jutro ♥
Rose: :*
Alex: Papa ♥
Niall odprowadził mnie potem do domu, cały czas przepraszając i skradając małe pocałunki. Długo nie mogliśmy się rozstać, ale w końcu Niall musiał wracać do domu bo akurat przyjazd jego brata był prawdą, wiem też że będę miała go okazję poznać na środowym treningu na który przyjdzie. Do końca dnia odrabiałam lekcje, uczyłam się i wymieniałam smsy z Niallem. Mam nadzieję, że między nami już na pewno nie będzie żadnych sekretów, tajemnic czy przekrętów.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam ! Nowy rozdział pod wpływem weny xD
Niall taki panikarz :D
Niedługo będzie 3 tyś wyświetleń ! ☻
Zapraszam na Smile of Fate || N.H. ♥
Wow już 40 rozdział :D Macie jakiś ulubiony moment z tego ff? Chętnie się dowiem :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top