Rozdział 35
Niall's POV
Obudziłem się bo było mi za gorąco, leżałem przytulony do brzucha Alex, a jej ręka była w moich włosach, musiała się nimi bawić zanim zasnęła. Delikatnie wyszedłem z łóżka tak żeby jej nie obudzić, wciągnąłem na siebie koszulkę i poszedłem do toalety. Usłyszałem głosy z dołu co oznacza że ktoś już wstał, zszedłem na dół i skierowałem się do kuchni, gdzie stał Liam i Rose, uniosłem brew na co mój przyjaciel przewrócił oczami i upił najprawdopodobniej kawę z kubka.
- Hej. - uśmiechnąłem się do nich.
- Hej. - odpowiedzieli na raz i popatrzyli się na siebie, czułem że coś wisi w powietrzu, ale pokręciłem tylko głową i się zaśmiałem.
- Harry wstał? - spytałem Liama i usłyszałem dziewczęcy pisk i trzaśnięcie drzwiami, chwilę później w kuchni pojawił się Harry, usiadł chowając twarz w dłonie.
- Co jest stary? - rzucił Liam.
- Wlazłem Meg do łazienki jak brała prysznic, więc mam przejebane. Ona i tak mnie już nie lubi. - westchnął loczek.
- Uuu czyżby Styles przejmował się zdaniem jakieś laski? - zadrwiłem i czekałem na jego reakcje.
- Coo? Pfff... nie. - machnął ręką - Ona po prostu jest agresywna. Co jemy na śniadanie? - zmienił temat, ale ja wiem już swoje.
- Naleśniki? Chyba przy takiej ilości osób to będzie najprostsze. - wzruszyłem ramionami, a Harry zabrał się do roboty.
- Co się tu dzieje? - usłyszałem zaspany głos, odwróciłem się, a w przejściu stała moja księżniczka przeciągając się.
- Nic skarbie, chodź. - powiedziałem klepiąc moje kolana.
Dziewczyna od razu do mnie podeszła i wgramoliła się na moje kolana, ucałowałem jej policzek na co uśmiechnęła się promiennie. Siedzieliśmy wtuleni w siebie, gdy do kuchni wpadła wściekła Meg.
- Co Ty sobie kurwa wyobrażasz?! - ryknęła na Harrego.
- To było niechcący! Było zamknąć drzwi. - rzucił Styles, odchodząc od patelni z naleśnikiem którą przejął Liam.
- Tak ciężko usłyszeć, że ktoś bierze prysznic? - dziewczyna dalej krzyczała.
- Dopiero co wstałem, byłem nieprzytomny! Czy Ty kurwa nie rozumiesz, że nie zrobiłem tego specjalnie! - Harry wychodził już z siebie.
- Każdej lasce tak wparowujesz do łazienki, rzucając potem kiepską wymówką? - zadrwiła Meg.
- Wiesz co? Pieprz się! - wybuchł Styles i poszedł do swojego pokoju, klnąc pod nosem.
Śniadanie zjedliśmy w kompletnej ciszy i postanowiliśmy rozejść się do domów, Louis proponował mi i Alex podwózkę, ale postanowiliśmy się przejść. Dotarliśmy pod jej dom po ok. 20 minutach.
- To co jutro widzimy się jak zawsze rano? - spytałem.
- Umm... tata mnie jutro odwiezie do szkoły. - powiedziała prawie szeptem.
- Okej w takim razie widzimy pod szkołą. - uśmiechnąłem się i chciałem złożyć pocałunek na jej ustach, lecz ona go uniknęła przytulając się do mnie.
Okej, co do cholery się właśnie stało? Uśmiechnęła się lekko i weszła do swojego domu. Czy zrobiłem coś nie tak? Jeszcze wcześniej było wszystko w porządku, wszystkie te myśli krążyły przez cały czas w mojej głowie, aż nie dotarłem do domu.
- Niall skarbie, jak było u Harrego? - zapytała mama z uśmiechem.
- Okej. - mruknąłem.
- Coś się stało? - spytała niepewnie.
- Wszystko w porządku, po prostu jestem zmęczony - mało spałem. - rzuciłem od niechcenia.
- Chcesz coś do jedzenia?
- Nie dzięki! Idę do siebie. - powiedziałem i skierowałem się prosto do mojego pokoju.
Analizowałem cały wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek szukając przyczyny zachowania Alex, jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Wziąłem do ręki moją gitarę która zawsze pomagała mi w takich chwilach i usiadłem na parapecie brzdąkając nieznaną mi samemu melodie.
***
Stałem pod szkołą czekając na Alex, okulary przeciwsłoneczne spoczywały na moim nosie ukrywając wory pod oczami po prawie bezsennej nocy, a moje w moich palcach trzymałem w połowie wypalonego papierosa. Dziesięć minut przed rozpoczęciem lekcji pod szkołę podjechało czarne audi z przyciemnianymi szybami z którego wysiadła Alex, znalazła mnie wzrokiem i ruszyła w moją stronę, przez całą dzielącą nas odległość odwracała głowę w stronę samochodu który powoli odjeżdżał. Podeszła do mnie i przytuliła się, odwróciła ponownie głowę w stronę w którą pojechał samochód po czym pocałowała mnie w usta. Oddałem pocałunek, ale co się do cholery właśnie stało?
- Hej. - uśmiechnęła się splatając nasze palce.
- Hej. - oddałem uśmiech delikatnie, po czym dokończyłem papierosa.
- O której dzisiaj kończysz? - spytała gdy szliśmy w stronę szafek.
- Alex serio? - spytałem trochę smutny bo widocznie zapomniała o dzisiejszym treningu o którym trułem jej już tyle czasu.
- O co Ci chodzi? - uniosła brew.
- Alex trening, pamiętasz? Obiecałaś. - może i zachowuję się jak naburmuszona dziewczyna, ale kurwa zależało mi na tym.
- Oh. - szepnęła, a jej oczy się rozszerzyły.
- Rozumiem, że będziesz? - spytałem.
- Niall ja przepraszam, ale dzisiaj nie mogę. - mruknęła - Obiecałam tacie, że pojadę z nim wybrać prezent dla mamy na urodziny.
- Świetnie, baw się dobrze. - zatrzasnąłem szafkę i poszedłem w stronę sali od biologii, sala była otwarta więc wszedłem do niej i usiadłem na wolnym miejscu koło Liama.
- Siema stary. - rzucił do mnie.
- Siema. - oburknąłem.
- Co jest? Kiepsko wyglądasz. - powiedział, może on mi doradzi co mam zrobić.
- Alex, nie wiem co się dzieje. - westchnąłem.
- Mów stary może dam radę Ci pomóc. - poklepał mnie po plecach.
- Wczoraj rano było wszystko okej, potem odprowadziłem ją do domu chciałem ją pocałować, ale uniknęła tego i mnie przytuliła. Zapytałem też czy mam po nią przyjechać rano to powiedziała, że ojciec ją odwiezie, no i dziś rano ktoś ją rzeczywiście odwiózł, ale szyby były przyciemniane więc w sumie nie widziałem kto to był. Idąc w moją stronę ciągle się oglądała za tym samochodem, na przywitanie znowu tylko mnie przytuliła, dopiero gdy zobaczyła że tamten samochód odjechał pocałowała mnie. - mówiłem już mocno poddenerwowany - No i żeby było lepiej zapomniała o dzisiejszym treningu i nie przyjdzie na niego bo obiecała ojcu, że pojedzie z nim kupić prezent dla matki.
- Wow, myślisz że Cię zdradza? - zapytał Liam, a moje wszystkie mięśnie się napięły.
- Nie wiem już sam stary. Cholernie się tego boję, zna moją historię i wie ile przeszedłem, kocham ją i nie wytrzymałbym jej straty. - mówiłem już bez większego myślenia.
- Twoją historię? - Liam uniósł brew, o cholera.
- Payne! Horan! Czy ja Wam przeszkadzam? - krzyknęła nauczycielka.
- Przepraszamy. - rzucił Liam.
- Kiedyś Ci opowiem, ale nie czas i miejsce. - szepnąłem ostatecznie do kumpla.
Do końca dnia starałem się unikać kogokolwiek, każdą przerwę spędzałem na fajku za szkołą, nawet na obiad nie poszedłem. Alex pisała do mnie smsy, ale ją zbywałem tym że po prostu źle się czuję. Nadszedł czas na trening, Lou szedł obok mnie przez cały czas gadając, ale ja i tak go nie słuchałem. Przebrałem się w spodenki i białą koszulkę na ramiączkach, założyłem na nogi korki które dostałem od ojca gdy dostałem się do drużyny w Mullingar.
Trening to było coś czego potrzebowałem, emocje zebrane od wczoraj trochę opadły. Poszedłem do szatni wziąłem zimnu prysznic, przebrałem się i pożegnałem z chłopakami. Idąc do samochodu spaliłem kolejnego tego dnia papierosa, niestety jak coś się dzieje od razu po nie sięgam. Wróciłem do domu i od razu poszedłem do swojego pokoju zabierając się za zadania na jutro, usłyszałem dźwięk smsa i odebrałem go.
Od: Księżniczka ♥
Jak się czujesz? Jak trening? x
Do: Księżniczka ♥
Lepiej. Trening w porządku.
Od: Księżniczka ♥
Niall na prawdę przepraszam, że mnie nie było :( Jestem cholernie zła na samą siebie. Obiecuję, że w środę będę. Przyjedziesz jutro po mnie? xx
Do: Księżniczka ♥
Nic się nie stało :) Będę 7.45, spadam robić zadania xx
Od: Księżniczka ♥
Do jutra ♥
Nie wiem jak mam to wszystko odbierać, chyba powinienem z nią porozmawiać bo jej zachowanie nie jest normalne. Raz mnie unika, raz zachowuje się jakby nigdy nic... przez to wszystko nie mogę skupić się na lekcjach. Pieprzyć to, włożyłem słuchawki do uszu i zatraciłem się w muzyce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dum, dum, dum...
Dawno nic nie było z perspektywy Nialla :3
Co się dzieje z Alex? Ktoś się domyśla?
Zastanawiam się czy pisać tą sytuacje z perspektywy Alex czy najpierw rozwiązać tą sytuacje która jest zagadką dla Nialla ;p Liczę na Waszą opinie :3
Zapraszam na Smile Of Fate || N.H. ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top