Rozdział 34
Alex's POV
W piątek od rana było czuć stres od Nialla, oczywiście chodziło o kwalifikacje do drużyny. Po wejściu do szkoły od razu poszedł razem z Lou pod salę gimnastyczną, gdzie miały zostać wywieszone wyniki. Poszłam na swoją pierwszą lekcję która była informatyką, nic ciekawego się nie działo nawet nie włączyliśmy komputerów. Rozmawiałam z Meg która siedziała koło mnie, w czasie rozmowy poczułam wibracje w kieszeni.
Od: Nialler ♥
Na przerwie przy tablicy ogłoszeń x.
Ten sms nie okazywał żadnych emocji więc nie mogłam odczytać jego humoru, dostał się? Czy może mu się nie udało? Czas do końca lekcji dłużył mi się w nieskończoność, gdy tylko usłyszałam dzwonek jak głupia wybiegłam z klasy podążając prosto pod tablicę ogłoszeń, zobaczyłam że Niall już tam stoi spojrzał się na mnie i podszedł do mnie zamykając mnie w objęciach i kręcąc nas wokół osi.
- Dostałem się! - krzyknął dalej mną kręcąc, wszyscy na korytarzu na pewno zwrócili na nas uwagę.
- To cudownie! - ulżyło mi, bo nie mogłabym patrzeć na załamanego Nialla. - A Louis?
- Też. - uśmiechnął się cudownie i pocałował mnie, co było dla mnie trochę niekomfortowe - nie jestem przyzwyczajona do publicznego okazywania uczuć. - Lubię jak się rumienisz. - szepnął mi do ucha, a ja uderzyłam go w ramię.
- Od kiedy macie treningi? - spytałam gdy szliśmy pod salę od hiszpańskiego który mieliśmy w tym roku razem.
- Od przyszłego tygodnia w poniedziałki, środy i soboty. - powiedział z entuzjazmem. - Mam nadzieję, że chociaż raz w tygodniu będziesz przychodziła na trening. - powiedział z wyraźną nadzieją w głosie.
- Oczywiście, że tak. - uśmiechnęłam się do blondyna.
Jak się okazało Niall mówi biegle po hiszpańsku czego kompletnie nie wiedziałam, ale to dobrze bo mi kiepsko idzie ten język. Reszta lekcji minęła szybko i od razu Niall odwiózł mnie do domu, miałam pomóc mamie przy obiedzie bo w końcu tata dziś wraca do domu. Pożegnałam się z blondynem i ruszyłam do domu, gdzie była już mama krzątająca się po kuchni - bardzo rzadki widok jednak dziś wzięła dzień wolnego. Pierwszy zapach jaki poczułam to moja ukochana zupa - krem pomidorowo - paprykowy i aż zrobiłam się głodna. Przywitałam się z mamą i pomogłam jej dokończyć drugie danie którym był pieczony kurczak z ziemniakami i sałatką. Gdy tylko usłyszałam trzaśnięcie drzwiami pobiegłam w stronę przedpokoju i rzuciłam się w objęcia taty, tak bardzo za nim tęskniłam, nie widzieliśmy się ponad 2 miesiące. Obiad był pyszny, tata opowiadał co robił w czasie wyjazdu, ja trochę opowiedziałam o moich wakacjach, ogólnie spędziliśmy miło czas jak to na rodzinę przystało. Wieczorem obejrzeliśmy razem film, po czym wykąpałam się i poszłam spać.
***
Obudziłam się wyspana ok. 10.30, dom wypełniała głucha cisza co było dość dziwne. Zeszłam do kuchni i znalazłam karteczkę przyczepioną do lodówki.
" Wyjechaliśmy na działkę póki jest pogoda. Wracamy w niedziele wieczorem, na blacie są pieniądze. Pamiętaj w razie czego żeby dokładnie zamknąć dom. M & T xx"
Przynajmniej nie będzie problemu z tym że wychodzę z domu na całą noc, tym bardziej że tata nic nie wie o Niallu. Zjadłam śniadanie, wzięłam prysznic, ubrałam krótkie spodenki i luźną miętową koszulkę, nim się obejrzałam była już 13.00 napisałam smsy do Meg i Rose, umówiłyśmy się o 19.45 w parku niedaleko domu Stylesa. Postanowiłam odrobić lekcje żeby nie zostawiać ich sobie na ostatnią chwilę, usiadłam przy biurku i zabrałam się za zadania. Moje zajęcie po jakimś czasie przerwał dzwonek do drzwi, przeciągnęłam się i poszłam zobaczyć kto przyszedł. Otworzyłam drzwi i wpadłam od razu w czyjeś ramiona, mając na myśli czyjeś chodziło o Nialla.
- Czy Ty dziewczyno wiesz do czego służy telefon? - spytał z ulgą.
- No do dzwonienia i wysyłania smsów. - zaśmiałam się.
- I do odbierania połączeń i smsów też. - powiedział poważnie, sięgnęłam po telefon który zostawiłam w salonie i zauważyłam że mam 20 nieodebranych połączeń i 5 smsów.
- Zostawiłam telefon w salonie i poszłam na górę robić zadania, przepraszam Niall. - spuściłam wzrok w dół bo było mi głupio.
- Jest okej po prostu się martwiłem, głupi odruch. - praktycznie szepnął, wtulając głowę w zagłębienie mojej szyi.
- Przyszedłeś dlatego że się martwiłeś, a ja nie odbierałam telefonu? - zapytałam.
- I żeby także spędzić z Tobą trochę czasu zanim pójdziemy do Harrego. - uśmiechnął się i pocałował mnie.
- To pomożesz zrobić mi zadania. - zaśmiałam się na co westchnął i przytaknął.
Dokończyłam matmę, a w Tym czasie Niall zrobił mi hiszpański za co byłam mu wdzięczna bo męczyłabym się chyba z tym do nocy. Gdy skończyliśmy poczęstowałam blondyna obiadem który zjadł w ekspresowym tempie. Potem poszłam spakować piżamę, szczoteczkę do zębów i coś na jutro na przebranie, o 19.30 wyszliśmy z mojego domu i poszliśmy w stronę parku w którym umówiłam się z Meg i Rose. Punkt 20.00 byliśmy u Harrego który widać że czuł się lekko nieswojo, ale starał się stwarzać miłą atmosferę, na miejscy był już Liam i Lou którzy rozwalili się na kanapie i oczywiści Niall musiał wskoczyć na nich, co nie obeszło się bez śmiechu bo w końcu wszyscy spadli na podłogę. Zrobiliśmy przekąski i postawiliśmy razem z piciem na stoliku przed nami, ja i Niall siedzieliśmy razem na fotelu - znaczy ja na jego kolanach, Rose, Liam, Lou i Harry zajęli kanapę, a ostatni fotel zajęła Meg która przez cały czas dogryzała sobie z Harrym. Na początku obejrzeliśmy jakiś film akcji, potem horror który w sumie nawet nie był dla mnie straszny chociaż dziewczyny i Liam się dość mocno przestraszyli, a na koniec w ramach rozluźnienia poleciała komedia romantyczna w czasie której Niall przez cały czas się ze mną drażnił bo film go nie obchodził, więc stwierdził że świetnym pomysłem będzie całowanie mnie po szyi czy wodzenie ręką po moim udzie. Kątem oka widziałam Liama który co raz spoglądał się w stronę Rose, chyba czas pobawić się w swatkę bo Rose jest strasznie nieśmiała, nie znam dobrze Liama, ale myślę że się z nim dogadam. Gdy film się skończył Harry wskazał nam nasze miejsca do spania, od razu poszłam pod prysznic do którego oczywiście Niall musiał się dołączyć, wytarłam się, ubrałam piżamę i umyłam zęby. Położyliśmy się w łóżku i wtuliłam się w mojego blondyna, muszę przyznać że Harry się zmienia na lepsze, może jeszcze nie jesteśmy w stanie normalnie rozmawiać jak gdyby nigdy nic, ale jesteśmy w stanie siedzieć w jednym pokoju co już jest dużym wyczynem. Z rozmyśleń wyrwało mnie ciche pochrapywanie po mojej lewej stronie, równy oddech wskazywał na to że Niall już zasnął, uśmiechnęłam się i przejechałam ręką po jego potarganych włosach, chłopak przytulił mnie mocniej dalej śpiąc, z uśmiechem na ustach zasnęłam chwilę po nim.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie po przerwie misiaczki <3
Wróciłam z cudownego wypoczynku na Kaszubach :D
Las, jeziorka, konie, przyjaciele i brak zasięgu przez prawie tydzień <3
Nie miałam za bardzo czasu w ciągu wyjazdu żeby napisać cokolwiek dlatego rozdział dopiero dzisiaj, i na SoF też postaram się dzisiaj coś dodać :)
Mam nadzieję, że cieszycie się z mojego powrotu ^^
Mam jeszcze tydzień wolego i znowu zaczynam naukę :(
Dziś luźniejszy rozdział :)
alex9506 xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top