Rozdział 30
Alex's POV
Oczywiście dosłownie 2 dni później chłopcy spełnili swoją obietnicę i postanowili nas przestraszyć podczas nocowania u Nialla, tylko chyba nie spodziewali się że ja i Alice zamiast uciekać rzucimy się na nich ... ups hahah. Takim sposobem Ash ma guza na głowie, a Niall siniaka na biodrze. Jest już 28 sierpnia jak to możliwe że wakacje tak szybko minęły? Na dzisiejszy dzień zaplanowaliśmy ognisko pożegnalne bo ja wylatuje już jutro w nocy, natomiast Niall 31 sierpnia także w nocy ponieważ sprowadza swój motocykl do Londynu.
Wykąpana i ogólnie ogarnięta zaczęłam szukać odpowiednich ciuchów, postawiłam na jeansowe szorty i biały, luźny croptop z napisem "Fucking crazy" i do tego czarne vansy. Włosy porządnie wyprostowałam i zrobiłam dość mocny makijaż. Byłam gotowa i zeszłam na dół do kuchni gdzie była już Alice ubrana w czarne szorty, biały top z koronkowymi wstawkami i białe, krótkie conversy. Usiadłam przy wysepce kuchennej i westchnęłam.
- Nie chcę stąd wyjeżdżać.
- Też nie chce żebyś wyjeżdżała. - powiedziała ze smutkiem moja kuzynka.
- Wrócę tam i znowu szkoła, sztywne ubrania i więcej szkoły. Jedyne co będzie dobre że będę miała Nialla przy sobie. - uśmiechnęłam się na tą myśl.
- To śmieszne że jesteście w jednej klasie i nie przepadaliście za sobą, a ten bum jesteście razem. - zaśmiała się.
- Taak, ale dalej boje się co będzie jak jego banda się dowie. Harry męczył mnie od początku liceum, wątpię że nagle zmieni zdanie. - odparłam.
- Spokojnie Niall nie pozwoli nikomu wejść Ci na głowę. - pocieszyła mnie.
Chwilę później usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, więc wzięłyśmy swoje rzeczy i wyszłyśmy z domu. Przywitałyśmy się z Niallem i Ashem po czym wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę plaży. Nasi znajomi byli już na miejscu, Han i Amy uściskały nas po czym usiedliśmy wokół ogniska. Niall wziął ze sobą gitarę co bardzo mnie ucieszyło bo kocham słuchać jego cudownego głosu. Aż do świtu siedzieliśmy, piliśmy piwo, śpiewaliśmy, wygłupialiśmy się i wspominaliśmy te cudowne 2 miesiące. Oczywiście Niall jako nie pijący odwiózł nas później do domów.
***
Przez całonocne ognisko obudziłam się dopiero o 14.00 i skoczyłam szybko pod prysznic po którym spakowałam wszystkie moje kosmetyki. Wciągnęłam na nogi czarne rurki z dziurami, białą bokserkę i granatowe conversy, w końcu zaczęłam pakować ubrania. Gdy się pakowałam przyszła do mnie Alice z pyszną tortillą którą zjadłyśmy i kuzynka pomogła mi w dalszym pakowaniu się, nim się obejrzałam była już 19.30 wiec zniosłam bagaż na dół i postawiłam w przedpokoju koło drzwi. Na lotnisko odwozi mnie Niall razem z Alice co mi bardzo pasuje, chwile przed 20.00 przyszedł blondyn i zapakował moje rzeczy do samochodu. Pożegnałam się z ciocią i obiecałam że przyjadę do Mullingar na ferie zimowe, po czym wsiadłam z Alice do samochodu w którym siedział już Niall, usiadłyśmy razem z tyłu co trochę się nie podobało blondynowi, ale on będzie w Londynie a Alice nie. Kolejne 2 godziny rozmawialiśmy, śmialiśmy się i śpiewaliśmy piosenki które leciały w radio. Gdy dotarliśmy na lotnisko zostało na pół godziny do mojej odprawy, a lot miałam o 23.00. Na myśl o pożegnaniu łzy zbierały mi się w oczach, dobrze ze mój makijaż był znikomy - korektor i tusz do rzęs.
- Alice będę tęsknic. - wyszlochałam - Musimy trzymać kontakt i widzimy się w ferie ok?
- Jasne kochana, nie wywiniesz mi się teraz tak łatwo. - zaśmiała się, ale widziałam łzy w jej oczach, oderwała się ode mnie, wzięła kluczyki od samochodu i zostawiła mnie i Nialla samego.
- No mała widzimy się na rozpoczęciu roku. - uśmiechnął się uroczo.
- Niall? - wydukałam niepewnie.
- Tak skarbie?
- Obiecasz mi coś? - zapytałam patrząc mu się w oczy.
- O co chodzi? - był widocznie zdezorientowany.
- Obiecaj mi że to nie była wakacyjna miłość. - wydusiłam z siebie i spuściłam wzrok.
- Oh Alex. - westchnął i ujął moją brodę podnosząc ją tak żebym go widziała - Kocham Cię i byłbym głupcem zostawiając tak cenny skarb. - powiedział po czym czule mnie pocałował.
° Pasażerowie lotu numer 523 Dublin - Londyn proszeni są do odprawy°
- Kocham się Niall. - powiedziałam tuląc się do chłopaka.
- Ja Ciebie bardziej księżniczko. - odpowiedział i pocałował mnie w czoło.
Odchodząc oglądałam się do tyłu widząc wciąż uśmiechniętego Nialla który nawet na krok nie ruszył się ze swojego miejsca. Przeszłam odprawę i chwilę później siedziałam już w samolocie, na moje szczęście lot nie trwa długo. Spojrzałam ostatni raz na ukochaną Irlandię po czym samolot zaczął się wzbijać w powietrze.
***
1,5 godziny później samolot wylądował w Londynie, od razu udałam się odebrać bagaż i ruszyłam w stronę zegara gdzie umówiłam się z mamą, gdy tylko ją dostrzegłam szybko znalazłam się w jej ramionach.
- Alex! Jak dobrze Cię widzieć! - powiedziała wzruszona.
- Ciebie też mamo! - odpowiedziałam.
Wzięłyśmy moje bagaże i udałyśmy się w stronę samochodu, zapakowałyśmy wszystko i ruszyłyśmy do domu. Cieszyłam się z powrotu do Londynu tęskniłam za rodzicami, za Meg i Rose, za swoim pokojem, lecz tak bardzo jak się z tego cieszę, tak samo bardzo będę tęsknić za małym Mullingar.
- No opowiadaj jak tam było! - powiedziała podekscytowana.
- Myślę że za dużo tego jest do opowiadania na tak krótką podróż, jutro opowiem Ci wszystko. - zaśmiałam się.
- To chociaż opowiedz o tym chłopaku. - jak zwykle ciekawska hah.
- Ma na imię Niall, chodzi do mojej klasy, pochodzi z Irlandii, jest farbowanym blondynem, ma niebieskie oczy i jest baaardzo wysoki - na ostatnie stwierdzenie zaśmiała się. - No i oczywiście jest miły, troskliwy i takie tam.
- Jak zwykle wylewna. - zaśmiała się pod nosem.
Gdy tylko podjechałyśmy pod dom wyjęłam walizki i odstawiłam je do mojego pokoju, po czym zeszłam do kuchni napić się, jak się okazało stała tam moja rodzicielka uważnie mi się przyglądając i już domyśliłam się po chodzi.
- Spokojnie jutro doprowadzę włosy do stanu z przed wyjazdu, a ciuchy po wypraniu znowu znajdą się w kartonie na dnie szafy. - westchnęłam.
- Właściwie - zaczęła moja mama, na co rozszerzyłam oczy - rozmawialiśmy z ojcem i uznaliśmy że jeśli lepiej czujesz się wyglądając tak możesz to zostawić, Twoje oceny i zachowanie jest bardzo dobre, poza tym masz 18 lat więc decydujesz za siebie, ale oczywiście wszystko w ramach zdrowego rozsądku. - uśmiechnęła się ciepło, na co ja pisnęłam i mocno ją uściskałam.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
- Leć spać na pewno jesteś zmęczona.
- Dziękuję i dobranoc. - rzuciłam i wbiegłam po schodach pełna energii.
Wyjęłam kosmetyczkę, zmyłam makijaż, umyłam twarz i zęby po czym przebrałam się w piżamę składającą się z materiałowych, szarych szortów i czarnego luźnego t-shirtu. Położyłam się do łóżka i szybko wystukałam po smsie do Nialla i Alice. Fakt że mój wygląd zostaje na stałe postanowiłam zataić przed Niallem i zrobić mu niespodziankę na rozpoczęciu roku. Te wakacje nie mogły być lepsze, mimo kilku gorszych chwil, górowały te lepsze. Dobrze było spotkać starych przyjaciół, a teraz przede mną impreza kończąca wakacje i nowy rok szkolny który jestem ciekawa co przyniesie, jednak dopóki mam przy sobie Nialla nic nie jest mi straszne.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wow to już 30 rozdział wielkie serducha dla tych którzy wytrzymują ze mną i moimi głupotami ❤❤❤
Halo, halo gdzie aktywni?
Komentarze mile widziane :)
Rozpiera mnie energia bo jak na razie sprawy szkolne idą do przodu :D
Info. Po moich feriach które kończą się 21 lutego zostanie zmieniony harmonogram YAMT, ponieważ zmienia się mój plan zajęć, nie wiem które dni ro będą, zależy czy zacznę pisać nowe ff. Pewne jest to że będą to max 2 rozdziaĺy w tygodniu.
xoxo
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top