Rozdział 27

Niall's POV

- Niall kochanie nie cieszysz się że mnie widzisz? - powiedziała i rzuciła się w moje ramiona.

- Cieszę się mamo, ale się Ciebie nie spodziewałem. - odpowiedziałem wyraźnie zaskoczony.

- I dobrze bo to miała być niespodzianka, za jakieś 15 min przyjdzie tata. - powiedziała i posłała mi ciepły uśmiech, dobrze że nie przyjechali pół godziny wcześniej bo mogło by być ciekawie, na tą myśl cały się spiąłem bo przecież Alex jest na górze. - Wszystko okej? - spytała.

- Tak jasne. - posłałem jej krzywy uśmiech, postanowiłem pójść po Alex zabije mnie jeśli jej nie ostrzegę. - Tylko... - nie zdążyłem dokończyć gdy w progu zjawiła się blondynka i zrobiła wielkie oczy.

- Dzień dobry. - powiedziała niepewnie, na co moja mama się odwróciła.

- Oh witaj. - powiedziała wyraźnie zdziwiona.

- Umm... mamo to Alex, Alex to moja mama. - wydukałem pocierając dłonią kark.

- Miło mi Cię poznać. - radośnie powiedziała moja mama do Alex.

- Mi Panią też. - odparła niepewnie. - Ja się będę zbierała do domu, do widzenia. - uśmiechnęła się lekko.

- Odprowadzę Cię. - powiedziałem i poszedłem z dziewczyną do drzwi. - Alex przepraszam sam nie wiedziałem że przyjadą.

- Niall spokojnie nie jestem zła, po prostu nie chce żeby Twoja rodzina poznała mnie ze złej strony. - pocałowała mnie w policzek. - Dzięki za wszystko i daj znać jak będziesz wolny.

- Jeszcze dziś się odezwę. - odpowiedziałem i cmoknąłem ją w usta, na co promiennie się uśmiechnęła, wróciłem do kuchni gdzie stała uśmiechnięta mama.

- Czy to była... - nie zdążyła dokończyć bo jej przerwałem.

- Tak mamo moja dziewczyna. - powiedziałem niby od niechcenia

- Oh jak ja się cieszę! Mój synek w końcu sobie kogoś znalazł i do tego jest bardzo ładna. - zaśmiała się i puściła mi oczko.

- Maamoo ! - jęknąłem i usłyszałem trzaśnięcie drzwi.

- A co to za jęki niezadowolenia? - zaśmiał się zdezorientowany tata.

- Tak jasne cześć tato. - przywitałem się.

- Nasz chłopiec znalazł sobie dziewczynę. - prawie krzyknęła rozemocjonowana mama.

- No synu gratuluje. - uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach.

- Ugh, przestańcie. - warknąłem i przeczesałem dłonią włosy, chyba dobrze że Alex wyszła bo stałaby tu cała czerwona.


Alex's POV

Weszłam do domu i na szczęście było otwarte co oznacza że Alice już wróciła, zostawiłam walizkę w przedpokoju i rzuciłam się na kanapę w salonie.

- Alex to Ty? - Al zeszła po schodach i uśmiechnęła się na mój widok. - Nie spodziewałam się Ciebie tutaj tak wcześnie. - mruknęła - Pokłóciliście się?

- Nie, nie pokłóciliśmy się. Rodzice złożyli mu niezapowiedzianą wizytę i miałam bliskie spotkanie z jego mamą, nie byłam na to przygotowana. - jęknęłam. - A jeszcze jakby przyszła pół godziny wcześniej to bym się zapadła pod ziemie. - Alice spojrzała na mnie ze zdziwieniem na co się zarumieniłam, ale od razu sprostowałam jej myśli. - Nie to co myślisz, po prostu braliśmy wspólny prysznic. - dziewczyna zachichotała cicho i posłała mi minę "tak, tak tylko prysznic, a tu mi jedzie czołg"

Rozmawiałyśmy sobie i wspominałyśmy lepsze chwile naszego wyjazdu, śmiałyśmy się w najlepsze gdy poczułam wibracje telefonu oznaczające smsa, wyciągnęłam komórkę i uśmiechnęłam się na widok imienia mojego chłopaka jednak treść mnie zadziwiła.

Od: Nialler ❤

Hej skarbie :* Moi rodzice chcą Cię lepiej poznać więc zapraszają Cię dziś na kolację do nas. Mam nadzieję że przyjdziesz xx                      

Do: Nialler ❤

Tak jasne że przyjdę ;* O której? xx

Od: Nialler ❤

18.00 będę czekać xx

Przełknęłam głośno ślinę i zamarłam, mam właściwie poznać jego rodziców. Zrobiło mi się słabo, co będzie jak mnie nie polubią? Jego mama wydawała się być miła, ale to mnie jednak nie pociesza. Mogłabym powiedzieć że źle się czuję czy coś, ale Niallowi mogłoby zrobić się przykro, albo mógłby pomyśleć że nie biorę go na poważnie.

- Alex  wszystko w porządku? Strasznie zbladłaś. - spytała troskliwie moja kuzynka.


- Umm tak wszystko okej, Niall zaprosił mnie na kolacje z rodzicami. - wydukałam.


- O matko to świetnie! -pisnęła.


- Co w tym świetnego? Że się zbłaźnie? Że mnie nie polubią? - zaczęłam panikować.

- Alex wyluzuj będzie dobrze, to że Cię zaprosił to oznacza tylko że traktuje Cię poważnie więc zbieraj tyłek i zacznij się przygotowywać ja zrobię Ci włosy i pożyczę sukienkę. - uśmiechnęła się do mnie wspierająco i popchnęła w stronę łazienki.

Wykąpałam się, dokładnie umyłam włosy, ogoliłam się po czym wyszłam z kabiny prysznicowej, wytarłam się i otuliłam ręcznikiem, następnie poszłam do swojego pokoju wyjęłam czarną, koronkową bieliznę, a na łóżku znalazłam piękną czarną sukienkę na grubych ramiączkach, góra była dopasowana natomiast od pasa w dół rozkloszowana i sięgała przed kolano. Wzięłam wszystko i wróciłam do łazienki ubrałam się, a potem zrobiłam makijaż który składał się z podkładu, pudru, eyelinera i tuszu do rzęs. Spojrzałam w lustro i musiałam przyznać że wyglądam całkiem nieźle, poszłam do pokoju Alice która radośnie klasnęła na mój widok obrzucając mnie komplementami, a następnie zajęła się moimi włosami - lekko zwiększyła ich objętość, a końce zakręciła na lokówkę. Byłam gotowa wizualnie na to spotkanie, jednak moja psychika chciała zwiać przed nim gdzie pieprz rośnie. Chwilę przed 18.00 wzięłam torebeczkę z chusteczkami, kluczami i telefonem po czym ruszyłam w stronę domu blondyna, zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam kto mi otworzy, na moje szczęście był to Niall ubrany w białą koszulę z wywiniętymi rękawami i czarne jeansy poprzecierane na kolanach, wyglądał jednym słowem gorąco.

- Pięknie wyglądasz. - mruknął mi do ucha przytulając się na przywitanie.

- Ty też dobrze wyglądasz. - odpowiedziałam na co spostrzegłam uśmieszek na jego ustach, złapał mnie za rękę i poprowadził do salonu gdzie zastaliśmy jego tatę, Niall odchrząknął na co jego ojciec szybko wstał i podszedł do nas.

- Robert Horan - wyciągnął rękę w moją stronę i uśmiechnął się uprzejmie.

- Alexandra Hunt. - odpowiedziałam i także się lekko uśmiechnęłam.

- Miło mi Cię poznać. - odparł, a mi zrobiło się miło ponieważ ojciec blondyna wyraźnie nie miał do mnie złego nastawienia.

- Mi Pana też. 

- Oh Alex już jesteś, jak miło Cię znowu widzieć. - usłyszałam głos mamy Nialla i poczułam jak przeto-przytula mnie  co nie mało mnie zdziwiło.

- Dobry wieczór Pani Horan.  - powiedziałam grzecznie.

- Idźcie do stołu zaraz wszystko przyniosę. - poleciła i wróciła do kuchni.

- Nie stresuj się tak skarbie, jesteśmy w tym razem. - wyszeptał całując mój policzek i splatając nasze palce.

Usieliśmy z Niallem przy stole obok siebie, po chwili przyszła mama blondyna z smacznie wyglądającą pieczenią w jakimś sosie, potem doniosła ziemniaki i surówki. Przez stres trzymający się od dzisiejszego poranka miałam zaciśnięty żołądek jednak musiałam zjeść bo to byłoby niegrzeczne z mojej strony, więc nałożyłam sobie po trochu wszystkiego plus dostałam kieliszek cudownego czerwonego wina. Atmosfera była bardzo przyjemna i komfortowa, rozmawialiśmy o wszystkim.

- W ogóle jak Wy się poznaliście? - zaciekawiła się mama blondyna, a ja zastygłam i postanowiłam zostawić wyjaśnienie w rękach Nialla.

- Uhm, to śmieszne bo poznaliśmy się w Internecie - odparł blondyn na co jego mama zrobiła wielkie oczy - i spotkaliśmy się tutaj, ale znaliśmy się z Alex wcześniej tylko jej nie poznałem, chodzimy do jednej klasy w szkole. - dokończył niemal na jednym wdechu.

- Więc jesteś z Londynu? - skinęłam głową - To cudownie, mam nadzieję że odwiedzisz nas tam - uśmiechnęłam się ciepło ponieważ czułam się wspaniale w towarzystwie rodziców chłopaka.

- Oczywiście z wielką chęcią. - odpowiedziałam po czym poczułam dłoń blondyna na moim kolanie, na ten gest moje policzki zapłonęły, a chłopak widząc to uśmiechnął się zadziornie.

Następnie została podana pyszna szarlotka na ciepło z lodami waniliowymi, oczywiście komplementowałam cudowną kuchnię Pani Horan. Ręka Nialla wędrowała coraz wyżej, gdy sięgnęła moich majtek prawie się zakrztusiłam, tak sobie blondasie pogrywasz? To zobaczymy... odepchnęłam jego rękę i widziałam jego zdziwiony wzrok który odkleił ode mnie i zajął się wlepianiem go w ciasto leżące na talerzyku. Wiedziałam że tak zareaguje, widziałam że spiął się delikatnie gdy poczuł moje paznokcie wędrujące po jego udzie, kącik jego ust powędrował do góry i dodał mi odwagi. Sięgnęłam dłonią do jego krocza i lekko je ścisnęłam, blondyn zakaszlał próbując ukryć jak sądzę jęk który chciał wydostać się z jego ust. Błądziłam palcami w okolicach jego rozporka i mogłam wyczuć wyraźne wybrzuszenie które musiało mu nieźle doskwierać w tych ciasnych spodniach, uśmiechnęłam się po czym przerosiłam wszystkich i udałam się do toalety. Gdy wychodziłam z niej Niall naparł na mnie i zaatakował moje usta, po dłużej chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja mogłam zobaczyć ciemne tęczówki chłopaka.

- Gdybym mógł, wziąłbym Cię przy tej ścianie. - wyszeptał do mojego ucha zostawiając pocałunki na szyi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A się rozpisałam ^^ Ponad 1300 słów :P

Coś kiepsko z aktywnością na wattpadzie :/

Mam nadzieje że są osoby które czytają regularnie ;)

Życzę wszystkim miłego weekendu i prawdopodobnie kolejny w niedziele ;)

PS Dwa egzaminy zaliczone już :D Ale jeszcze długa droga przede mną :/

alex9506 xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top