Rozdział 47
Alex POV
Zaczęły się ferie, jednak zostajemy na ich czas w Londynie, a Alice przyjedzie na cały drugi tydzień i mam wrażenie, że po części jest to związane z Harrym. Sprawa Luka na szczęście została zakończona i chłopak został przeniesiony do ośrodka zamkniętego.
Obracałam w dłoni małą karteczkę z napisaną jutrzejszą datą. Dokładnie jutro mija rok od mojej ostatniej wizyty u terapeuty i jutro mam wizytę zamykającą cały proces, biję się ze sobą w myślach żeby zapytać Nialla czy pójdzie ze mną. Leżąc na łóżku układałam sobie w głowie wszystkie za i przeciw, jednocześnie czekając, aż Niall skończy trening i do mnie wpadnie. Koszmarnie mi się nudziło, moja matka jest w pracy, ale ku mojemu zdziwieniu ojciec siedzi na dole w salonie i ogląda telewizję. Po całym domu rozszedł się dźwięk dzwonka do drzwi, zwlokłam się z łóżka żeby otworzyć, ale schodząc po schodach usłyszałam rozmowy, więc tata musiał już otworzyć drzwi.
- Witaj Niall! - powiedział radośnie mój tata.
- Dzień dobry panie Hunt. - odpowiedział blondyn.
- Jak trening? - spytał, jeszcze trochę i będzie traktował go jak swojego syna.
- Ciężki, ale dobry. - stwierdził Niall.
- Kiedy kolejny mecz? - ciągnął rozmowę dalej.
- Za 3 tygodnie, ale trener już powiedział że gram razem z Louisem w pierwszym składzie. - pochwalił się blondyn.
- No to gratulacje, może jak będę miał wolne to wpadnę. - usłyszałam klepanie po plecach i zbliżające się kroki w stronę schodów.
Szybko wróciłam do pokoju, położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy, usłyszałam ciche skrzypnięcie drzwi i poczułam jak materac kolo mnie się ugina. Chłopak złożył pocałunek na moim karku, a następnie na szyi przez co wydałam się chichocząc cicho.
- Osz Ty kłamczuchu! - zaśmiał się Niall, przewrócił nie na plecy i usiadł na mnie okrakiem - I co ja teraz Tobą zrobię? - położył ręce po bokach mojej głowy, uśmiechając się cwaniacko.
- Podobno jesteś zmęczony ciężkim treningiem. - skomentowałam na co blondyn pokręcił głową.
- Nie dość, że kłamczucha to jeszcze podsłuchiwałaś. - szepnął blondyn do mojego ucha przygryzając jego płatek.
Kiedy już myślałam, że mnie pocałuje zaczął mnie łaskotać. Piszczałam i próbowałam wyrwać się chłopakowi, ale niestety był za silny dla mnie.
- Przepraszam, przestań już. - wydusiłam z siebie łapiąc powietrze.
Przestał mnie łaskotać, jednak postukał palcem o swój policzek oczekując, że dostanie buziaka. Przewróciłam oczami, jednak skierowałam usta do jego policzka, ale kim byłby Niall gdyby nie obrócił głowy w ostatnim momencie? Resztę dnia przeleżeliśmy oglądając filmy i słuchając muzyki, jednak musiałam porozmawiać z blondynem.
- Niall? - zaczęłam.
- Tak skarbie? - chyba nigdy się nie przyzwyczaję, że mówi do mnie w taki sposób.
- Masz jakieś plany na jutro? - spytałam.
- Umm... Myślałem, że moglibyśmy gdzieś wyjść, najpierw kino potem coś byśmy coś zjedli. - zaproponował - Jutro mija rok, jak zaczęliśmy pisać.
- Pamiętasz? - powiedziałam zdziwiona, wzruszył ramionami i przytaknął, a po moim brzuchu rozszalało się stado motyli.
- A czemu w ogóle pytałaś o jutro? Planowałaś coś? - spytał.
- Jutro mam wizytę kontrolną u terapeuty i chciałabym żebyś ze mną poszedł. - powiedziałam niepewnie.
- Jasne, że pójdę. - zapewnił mnie - O której?
- 13.00 - odpowiedziałam
- Idealnie najpierw pójdziemy tam, potem odprowadzę Cię do domu i koło 18.00 po Ciebie wrócę, pasuje? - zaproponował.
- Jak najbardziej. - odparłam wtulając się w niego.
***
Usiedliśmy razem przed gabinetem doktor Smith, rozglądałam się niepewnie po budynku, nie było mnie tu cały rok. Nogi całe mi chodziły ze zdenerwowania w sumie nawet nie miałam powodów do stresu, ale nie mogłam tego powstrzymać. Drzwi w końcu się otworzyły i zobaczyłam znajomą mi twarz, pani Smith nic, a nic się nie zmieniła.
- Alex! Jak dobrze Cię widzieć. - powiedziała z uśmiechem - Zapraszam. - otworzyła drzwi i sama weszła do gabinetu, uśmiechnęłam się do blondyna i poszłam za nią, usiadłam na fotelu i czekałam na pytania. - Więc co u Ciebie Alex?
- Lepiej być nie może. - uśmiechnęłam się.
- Widzę właśnie, wyglądasz dużo lepiej. - skomplementowała mnie - Jak wyglądają Twoje relacje z rówieśnikami?
- Mam paczkę przyjaciół którymi są Meg, Rose, Liam, Louis, Harry i Niall. - wyliczyłam.
- Chłopak na korytarzu to jeden z Twoich przyjaciół. - spytała.
- Niall to osoba którą poznałam przez ten portal do którego dostałam dostęp od Pani. - uśmiechnęłam się - Od pół roku jesteśmy razem. - dodałam.
- To cudownie, będę musiała przekazać twórcom, że to się sprawdza. - klasnęła w dłonie - Mogę poznać Nialla?
- Chyba tak. - wzruszyłam ramionami, a Pani Smith zaprosiła Nialla do gabinetu.
- Alex powiedziała mi o tym, że poznaliście się przez portal, mam do Was prośbę mogłabym zrobić Wam zdjęcie i zadać parę pytań, to niezbędne do wysłania raportu. - poprosiła na co przystaliśmy.
Zrobiła nam wcześniej wspomniane zdjęcie i zaczęła wypełniać dokumenty.
- Dobrze Niall, jeszcze tylko powiedz mi skąd jesteś i nazwisko terapeuty. - odparła.
- Jestem z Irlandii, dokładniej Mullingar, prowadził mnie doktor Jacobs przyjmujący w Dublinie. - odpowiedział.
- Dziękuję Wam bardzo i trzymam za Was kciuki. - powiedziała pani Smith - Na prawdę Cię polubiłam Alex, mam nadzieję że już się nie spotkamy w tym miejscu na terapii. - dodała.
- Też mam taką nadzieję. - uśmiechnęłam się - Mam przy sobie Nialla, a on jest moją terapią, terapią najlepszą na wszystko.
***
Tak jak umówiliśmy się wcześniej Niall podjechał pod mój dom o 18.00 i poszliśmy do kina na jakąś komedię, w drodze powrotnej mieliśmy iść coś zjeść jednak Niall jechał ciągle przed siebie i nie zatrzymał się przy żadnej restauracji.
- Gdzie jedziemy? - spytałam.
- Pomyślałem, że zjemy u mnie, będzie bardziej komfortowo. - odpowiedział i w sumie ucieszyłam się z jego pomysłu.
Podjechaliśmy pod jego dom, blondyn okrążył samochód i otworzył przede mną drzwi. Weszliśmy do jego domu i mnie przytkało, w salonie był pięknie zastawiony stół z rozstawionymi wszędzie świecami, jedzenia było już przygotowane, a obok miski z sałatką stała butelka białego wina.
- Ale jak? - tylko tyle dałam radę z siebie wykrztusić.
- Powiedzmy, że miałem małych pomocników. - zaśmiał się.
Zjedliśmy pyszną kolacje, przez cały czas wspominając wszystko co się zdarzyło w ciągu tego roku, były lepsze wspomnienia i te mniej przyjemne, ale koniec końców wszystko wyszło na nasze. Niall włączył muzykę i zaczęliśmy tańczyć, nie wychodziło to nam najlepiej, ale kogo to obchodzi? Blondyn wtulił się we mnie, a następnie zaczął całować moją szyję, po moim kręgosłupie przebiegł przyjemny dreszcz, odchyliłam głowę na bok dając mu lepsze dostęp, czułam że gdzieś po środku szyi robi mi malinkę, ale nie przeszkadzało mi to. Gdy nasze usta w końcu się spotkały, całowaliśmy się z taką pasją jak nigdy, dłonie chłopaka błądziły po moim ciele, gdy w tym czasie moje były wplecione w jego włosy. Blondyn złapał mnie pod udami i skierował się w stronę swojej sypialni, gdy wchodziliśmy po schodach zrobiłam mu całkiem sporą malinkę. Zanim jeszcze weszliśmy do pokoju zaczęłam rozpinać guziki od jego koszuli, gdy byliśmy na miejscu odstawił mnie i zaczął odpinać moją sukienkę, jego koszula już dawno leżała gdzieś na podłodze. Gdy byłam już w samej bieliźnie popchnął mnie na łóżko, a przed tym zdjął swoje spodnie, czułam jego erekcję gdy się o mnie ocierał. Chwilę później byliśmy już nadzy, a Niall nakładał prezerwatywę na swojego członka, pocałował mnie czule i powoli wszedł we mnie, jęknęłam na to jednak usta blondyna znowu znalazły się na moich, czułam rozlewającą się przyjemność po moim ciele, Niall przyspieszał swoje ruchy, a moje serce biło jak oszalałe, gdy byłam już na krańcu blondyn pogłębił swoje ruchy dzięki czemu doszłam, a on chwilę po mnie. Leżeliśmy tak przez chwilę próbując unormować nasze oddechy, chłopak przewrócił się na plecy i zdjął zabezpieczenie, po czym je wyrzucił. Okrył nas kołdrą i przyciągnął moje ciało do siebie.
- Kocham Cię najbardziej na świecie. - powiedział - Nie wiem co bym zrobił bez Ciebie.
- Też Cię kocham Niall. - odpowiedziałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wow 5 tysięcy wyświetleń :D ♥ dziękuuje
---> Smile of fate || N.H. https://www.wattpad.com/story/61750650-smile-of-fate-n-h
---> Return to life || Niall Horan https://www.wattpad.com/story/67196064-return-to-life-niall-horan
Love ya!
aleks9506 xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top