12
19.12.2015
Siedziałem w salonie państwa Byun rozmawiając z rodzicami mojego chłopaka. Rozmawialiśmy o planie na zaręczyny które miały odbyć się w czwartek. Im bliżej nich tym bardziej się stresowałem. Mimo że wiedziałem o tym że chłopak się zgodzi sama myśl klęknięcia przed nim była stresująca.
-Chcesz oświadczyć mu się w altance w której poprosiłeś go o zostanie chłopakiem?- zapytała pani Byun.
-Tak. Uznałem że to najlepsze miejsce.- odpowiedziałem z uśmiechem.
-To takie romantyczne!- zachwyciła się kobieta-też byś mógł wykazać choć trochę romantyzmu.- zwróciła się do swojego męża.
-Przecież ostatnio poszliśmy na kolację.- powiedział mężczyzna.
-Co z tego- odpowiedziała. Byłem pewny że charakter Baekhyun odziedziczył właśnie po niej. Zaśmiałem się obserwując kłótnie ''starego'' małżeństwa. Chciałbym żebyśmy razem z Baekkim też tacy byli.
Nie powiedzieliśmy im jeszcze że zostaną dziadkami z dwóch powodów. Po pierwsze nie mieliśmy czasu przyjść w odwiedziny oboje a po drugie chcieliśmy powiedzieć to w tym samym czasie moim rodzicom. W końcu to wielka wiadomość. Nie codziennie zostaje się dziadkami.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas ustalając wszystkie detale bo w końcu musi być idealnie. Pokazując pierścionek pani Byun pisnęła z zachwytu i powiedziała że jej syn musi go przyjąć. Poszedłem od nich dopiero kiedy musiałem iść do pracy w której miałem zaplanowane nudne spotkanie biznesowe.
***
Jest rozdział! Coś mi nie pasuje w rozdziałach bo wedłóg (jak się piszę to słowo ;-;) numerów rozdziałów zostały cztery a zostało pięć dni. Więc rozdziałów będzie 17 a nie 16. Musiałam coś wcześniej źle policzyć. A tak poza tym mam nadzieję że rozdział jest ok. Do jutra :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top