05
12.12.2015
Spałem sobie spokojnie gdy nagle ktoś wypchnął mnie z łóżka. Ktoś mam namyśli Baekhyun.
-Co do cholery?- Zapytałem wstając z zimnej podłogi.
-Ty cholerny dupku!
-O co ci chodzi kochanie?
-Nie mów tak do mnie! Jak mogłeś mnie zdradzić?!
-Kiedy ja cię zdradziłem?!
-W moim śnie dupku! Powinieneś się domyślić!
-Nigdy bym cię nie zdradził.
-Śpisz na kanapie!
-Dlaczego?!
-Wypad z naszej sypialni!- Zaczął pchać mnie za drzwi które potem zamknął. Słyszałem jeszcze jedno ''dupek'' a potem najpewniej mój wspaniały chłopak poszedł spać.
Udałem się do salonu z kocem i poduszką w ręce. Jak on mógł mnie wywalić tylko dlatego że w jego durnym śnie go zdradziłem do cholery! Starałem ułożyć się wygodnie a gdy w końcu mi się tu udało usłyszałem cichutkie kroki po schodach. Kanapa ugięła się pod czyimś ciężarem a potem ta osoba się we mnie wtuliła. Baekhyun przed chwilą wywalił mnie z sypialni a teraz przyszedł tu. ak ja mam go zrozumieć?!
-Przepraszam Channie. Jesteś na mnie zły?- Spytał cichutko
-Przecież wiesz że nie umiem się na ciebie gniewać.- odpowiedziałem przytulając go.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
***
Ale miałam dzisiaj pracowity dzień xD To już czwarta rzecz którą dodaje dzisiaj na wattpada B| Jestem z siebie dumna B| Do jutra :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top