🖤Od kiedy się jąkasz?🖤
Obudzilem się chyba około godziny 7.00. Dziś jest poniedziałek wiec musiałem iść do tej budy.
Wziąłem ubrania na dzis
Potem poszedłem pod prysznic i się ubrałem.
Później poszedlem obudzić T/I ale jej nie było w jej pokoju.
Poszedłem na dół do kuchni i znalazłem ją siedzącą przy stole i jedzącą płatki.
Podszedłem do blatu i też zrobiłem sobie śniadanie zwykle kanapki.
-jk-a ty co taka cicha?-zapytałem
-t/i-...bo mogę? A wgl czemu bym miała się odzywać akurat do ciebie?-rowniez zapytala
-jk-nie wiem
-t/i-no właśnie
-jk-a teraz ubieraj się i do szkoly-powoedzialem kończąc jedzenie.
-nie?
-tak i koniec rozmowy-powiedzialem odkładając talerz do zmywarki.
-Nie idę!!-krzykneła
-Idziesz!-tez lekko podniosłem głos
-NiE!!!-krzykneła głośniej
-tak!!!-podszedlem do niej
-c-co ty ro-bisz?-zaczela się jąkać
*Wow aż taki jestem straszny że nawet mówić normalnie nie może?*
Podniosłem ja przez co wisiała głową w dół.
Poszedłem na górę do jej pokoju
Pov. T/I
Zaczął do mnie podchodzić przez co się lekko zaniepokoiłam.
-c-co ty ro-robisz-wydukalam
*Od kiedy ja się jąkam?!*
Gdy stał już na przeciwko, podniósł mnie i zaczął kierować się w stronę schodów.
Zaczęłam go kopać i bić po plecach.
Ale na darmo....
-PUSZCZAAJ!!!!-krzyczalam
Nie odpowiedzial.
Pov. Jungkook
Zanioslem ją do jej pokoju i postawiłem przed szafą.
-jk-a teraz się ubieraj albo idziesz w pizamie-wyszedlem
Poszedłem do siebie spakować się i wsiąść telefon po 10minutach wyszedłem i czekałem na t/i.
-jk-Kobieto szybciej!!!!-wrzeszczalem gdyż do szkoły było juz tylko 20minut a ona nadal nie schodziła.
Kiedy chciałem iść po nia wkoncu zeszła.
-jk-co tak długo?!-zapytałem
-t/I-nie czekalbys gdybym nie musiała iść więc to twoja wina.
-jk-taaa a teraz chodz-zaczolem kierować się w stronę wyjścia
ale ta znowu stała jak słup.
-jk-co? Mam cię znowu zanieść? Okej-powiedzialem i zacząłem do niej podchodzić.
-t/i-co? Nie!!!-po tym jak to powiedziała to jak poparzona wybiegła z domu. Ja zaraz po niej.
-wsiadaj-powiedzialem
-nie?-odpowiedziala
-czyli idziesz sama?-zapytałem stojąc przy aucie.
-nie! -i szybko wsiadła.
Jechaliśmy w ciszy aż w końcu dojechaliśmy.
Ona szybko wysiadła i poszła do szkoły. ja też wysiadłem i równie poszedłem do szkoły.
Zadzwonił dzwonek i poszedłem na lekcje.
Usiadłem w ławce obok T/I i położyłem nogi n a ławce.
-N-Jeon!! Zdejmij te nogi z ławki-krzyknela nauczycielka.
-jk-a co jeżeli nie?-zapytałem nadal nie zdejmując nóg.
-N-to pójdziesz do dyrektora-powiedziala
-jk-spoko mogę już iść? bo wolę być u niego nie tu.-powiedzialem wstając.
-N-prosze bardzo-powiedziala.-t/i zaprowadź go bo chce się upewnić że tam pójdzie-powiedziala siadając przy swoim biorku.
-jk i t/i- CO?!-powiedzielismy w tym samym momencie.
-N-to co slyszeliscie. Już!-powiedziala
Wyszliśmy z klasy i w cichy szliśmy do dyrektora ale ja nie zamierzałem tam iść więc skręciłem w stronę wyjścia.
-t/i-A ty gdzie?-zapytala
-jk-do domu nie chce już tu być.-powiedzialem
-t/i- ooo czyli jak ja nie chciałam iść to nie mogę ale ty już tak?!-zapytala lekko zirytowana.
-jk-eee...tak?
-t/i-dobra to ja też idę.
-oo nieee ty zostajesz
-a to niby czemu?!
-po pierwsze:
czyli chcesz jechać ze mną?
po drugie:
ty się musisz uczyc bo twoja mama mi kazała pilnować żebyś do niej chodziła więc zostajesz-powiedzialem po czym zacząłem po woli odchodzić.
-UGHHH!!!-krzykneła
-no wlasnie, pa-poszedlem przed szkole gdzie stał mój samochód a po chwili usłyszałem dźwięk dzwonka na przerwę.
Wsiadłem do samochodu i pojechałem.
Pov. T/I
*Jak to?! Ja muszę chodzić do budy a on nie?! Ha to się grubo myli ja tu nie zostaje*
Poszłam do klasy po plecak kiedy usłyszałam dzwonek na przerwę.
Wyszłam ze szkoły i wmiere szybko poszłam do domu.
W domu
Weszłam do domu po cichu żeby Jungkook mnie nie usłyszał.
Poszłam na górę do swojego pokoju zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku a potem wzięłam słuchawki i telefon i włączyłam piosenki.
Zaczęłam słuchać a po jakimś czasie zmęczenie porwało mnie do krainy jednorożców i tęczy.
Pov. Jungkook
Pojechałem najpierw do sklepu a potem do domu.
Zaparkowałem samochód na podjeździe i otworzyłem drzwi.
Poszedłem do kuchni wypakować rzeczy które kupiłem i zacząłem iść na górę po chwili znalazłem się w 'swoim' pokoju.
Odlozylem plecak na podłogę i usiadłem na łóżku z telefonem przeglądając media.
Po kilku minutach usłyszałem coś.
A też dźwięk dochodził z pokoju t/i.
Podszedłem do jej drzwi i otworzyłem. A tam znalazłem t/i leżącą na łóżku w dodatku śpiącą.
*Ehhh miała zostać w szkole*
Podszedłem do niej wsziolem telefon z ktorego właśnie leciały piosenki. Zatrzymałem je a telefon położyłem na szafce nocnej. I po cichu wyszedłem.
Skip time
Stoje właśnie w kuchni robiąc obiad postanowiłem że będzie to(nwm😂). Bo jedynie to wychodziło mi w miarę dobrze.
Wyciagnalem potrzebne produkty i zacząłem robić.
Po 30minutach wszystko było zrobione.
Była godzina 15.54.
Pomyślałem żeby obudzić T/I.
Kiedy wchodziłem po chodach usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi.
Zszedłem spowrotem i otworzyłem a w drzwiach stanęła postać......
______________________________________
Hejciaa 😁♥️
Jak mówiłam wstawiam dzisiaj rozdział następny pojawi się...kiedyś haha jeśli napisze😅
Narazie nie mam nawet zaczętego bo nauka itp. mysle że w weekend zacznę pisać i moze w następnym tygodniu będzie chociaż nie obiecuję. Mogę jedynie obiecać że rozdział będzie dłuższy.
To narkaa🖤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top