🖤Lubisz tę piosenkę?🖤

Obudziłam się....standardowo jak codzień.

Nie było obok chłopaka ale była karteczka na szafce nocnej. Wzięłam ją a na niej było

Ten tydzień był niezły co? Musimy to kiedyś powtórzyć nie sądzisz?

Twój idiota😘

Zgniotłam kartkę i wyrzuciłam do kosza.
Wybrałam strój na dziś

był poniedziałek i skoro dzisiaj mieli wrócić rodzice to nie chce żeby dali mi kare na wejście więc postanowiłam że pójdę do tego okropnego wiezienia. Rozczesalam włosy i zostawiłam rozpuszczone, pomalowałam się lekko i zabrałam plecak z jakimiś książkami (nawet nie wiem czy były akurat te na dziś) telefon i słuchawki.
W kuchni złapałam jabłko i wyszłam z domu. Zobaczyłam na godzinę: 7.56.
Miałam w dupie to że się spóźnię.

***

W szkole

Korytarze były puste a ja weszłam do klasy od angielskiego. Każdy skierował spojrzenia na mnie a ja na luzie usiadłam w ławce obok tego śmiecia, który powinien być w koszu.
Wyciągnęłam książki i napisałam temat z tablicy.

-panno t/i-powiedziala do mnie-czemu się spoznilas?-zapytala

-tak jakoś nie chciało mi się na ciebie patrzeć więc skróciłam sobie ten czas-powiedzialam

-nie wyrażaj się tak! Już ci wpisuje uwagę! Jeszcze raz a pójdzie do dyrektora!-lekko krzyknęła zdenerwowana

-dobra nie pruj się jak stare gacie tylko gadaj o tym kontiniusie (Continuous aut.)

-Juz do dyrektora!-krzykneła a ja poprostu wyszłam.

Nie poszłam do dyrka tylko usiadłam na ławce obok jakiejś klasy i wyciągnęłam telefon, słuchawki i słuchałam sobie muzyki ale ktoś mi przeszkodził.

Pov. Jungkook

W szkole na pierwszej lekcji nie było
t/i. Nie zdziwiło mnie to bo wiem jak to z nią jest i pomyślałem że jej się nie chciało. Po 10minutach od rozpoczęcia lekcji t/i poprostu weszła do klasy nie przejmując się spojrzeniami innych czy nauczycielką.

Usiadła obok a ja z lekkim zdziwkiem patrzylem na dziewczynę.

-panno t/i-powiedziala nauczycielka-czemu się spoznilas?-zapytala

-tak jakoś nie chciało mi się na ciebie patrzeć więc skróciłam sobie ten czas-powiedziala

-nie wyrażaj się tak! Już ci wpisuje uwagę! Jeszcze raz a pójdzie do dyrektora!

-dobra nie pruj się jak stare gacie tylko gadaj o tym kontiniusie

*Wow nie wiedziałem że z takiej grzecznej t/i może zrobić się TAKA T/i...
Teraz jeszcze bardziej mi się podoba......ZARAZ CO*

-Juz do dyrektora!-krzykneła a ona wyszła.

Wiedziałem że do dyra nie pójdzie, bo to T/i ale wiedziałem też że nie będzie szlajać się po szkoje jak jakaś przybłęda.

Po jakichś 4 minutach od wyjścia dziewczyny zapytałem czy mogę iść do łazienki.
Pozwoliła więc wyszedłem.

Obejrzałem się na prawo i lewo ale jej nie widziałem.

-idz w prawo

-co?

-idz w prawo

-dlaczego akurat tam

-idz w prawo

Poszedłem w prawo tak jak mówiła moja podświadomość ale nie było jej w żadnym korytarzu.

Kiedy już traciłem nadzieję zakręciłem w ostatni korytarz i siedziała tam.

-Nie miałaś iść do dyra?

-a ty nie miałeś być teraz na uranie?-nawet nie spojrzała.

-gdybym nawet był na uranie-zaczołem-to kogo byś wkurwiała?

-huh wsumie racja.....

-no to skoro oboje wiemy że nie ty nie pójdziesz do dyrka a ja ze nie wrocę do klasy, bo niby jestem teraz w łazience, to może wykorzystamy to że jesteśmy tu sami?- uśmiechnąłem się robiąc swojego słynnego leny fejsa.

-yyyyyyy........nie? Lol-znowu zobaczyła na ekran telefonu na którym zobaczyłem, że słucha
We don't talk anymore. trochę się zdziwiłem, bo nie wiedziałem że w ogóle będzie sluchac takiej piosenki a osobiście mi się podobała.

-lubisz tę piosenkę?-zapytałem totalnie zmieniając temat.

-emm tak?- wzruszyła ramionami

-ja też!-usmiechnąlem się i usiadłem obok

-yy fajnie-tez się lekko usmiechnela.

Pov. T/I

*Jejku nie wierze że taki ktoś jak ON słucha takiej piosenki. Nawet to że nie lubię tego chłopaka to ma całkiem dobry gust. A Charlie Puth to mój ulubiony piosenkarz*

-ty tez sluchasz Charl...-nie dokończył bo mu przerwałam.

-Tak! Znaczyyy......

-haha oke to skoro już tu siedzimy i chyba nie mamy zamiaru iść na inne lekcje to wrocimy do domu.

-eee ale chyba ty do swojego i ja do swojego tak?-zapytalam

-nooo~ a ja myślałem ze mnie zaproosiisz~-zrobil oczy szczeniaka

-nie! Wystarczająco się ciebie napatrzyłam jak u mnie byłeś! Nie zamierzam znowu cie widzieć w moim domu!-wstalam a on za mną

-no proooszeeeeee

-nie

-no weeeez

-nie!

-plosieeeeee

-Nie!

Byliśmy już przy bramie od wyjscia ze szkoły.
Chłopak klęknął przede mną i złożył ręce jak w kościele.

-nawet mnie nie błagaj..

-ploosieeee-mowil dziecięcym głosem który był nawet uroczy ale postanowiłam że nadal będę wytrwała i nie dam się tak łatwo.

-no kobieto jak cię przekonać?!-wstał

-mnie nie przekonasz-usmiechnelam się zwycięsko
Ten zaczął się jakby zastanawiać, nad czym? Pewnie nad tym jak mnie ubłagać.

-a teraz nad czym myślisz?-zapytalam a Jungkook zaczął bardzo bardzo powoli do mnie podchodzić a ja jak to ja się cofalam ale tak jak zawsze coś musiało mi to przeszkodzić a tym czymś był murek szkolny.

Stanął naprzeciwko mnie i patrzył na mnie z góry, bo był znacznie wyższy.

- sama wiesz że i tak mnie zaprosisz-powiedział totalnie olewając moje pytanie.

-nie s-sądze.

*Cholera czemu ja się jąkam kiedy z nim gadam?!*

Uśmiechnął się dziwnie - jąkasz się

*No co ty kurwa nie powiesz!*

-pff nie?-zaśmiałam się niepewnie.

-ok nie będę drążyć tematu idziemy do ciebie-odrzekł i zaczął iść w tym kierunku.

-a ty dokąd?-wyprzedzilam go i zaczęłam biec jak najszybciej mogłam.

Zaczął mnie gonić ale mnie nie doganiał. Jednak w ostatniej sekundzie potknęłam się o piepszony kamień i upadłam..... potem zobaczyłam tylko ciemność...

______________________________________

No nie wiem jak to wyprodukowałam... Sorka za wszelkie błędy, ale musiałam to kiedyś skończyć, bo to się ciągnęło, a te rozdziały chyba za długie są.

Mam nadzieję, że się podoba💜💜💜

Narkaa🖤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top