Naruto
*Naruto POV*
Stałem przy bramie wioski kiedy ją zobaczyłem. Wchodziła do Konochy pewna siebie z podniesioną głową. Jej [kolor] włosy powiewał wiatr a [kolor] oczy patrzały przed siebie nie zwracając na nic, ani na nikogo uwagi.
-Naruto!? Słuchasz mnie? -Sakura oparła ręce na biodra.
-E... tak, tak! - znów skierowałem na nią swój wzrok.
-No! Więc powtarzam ci, że nie pójdę z tobą na randkę. -pokiwała palcem wskazującym.
-Jasne... Nie ma problemu. -odwróciłem się do niej tyłem nie patrząc na jej zdziwioną minę i wskoczyłem na pierwszy budynek kierując się za kobietą którą zobaczyłem.
Zachwycił mnie jej wygląd. Była naprawdę piękna i od razu poczułem coś w środku. Jednak zauwarzyłem od razu, że nie byłem jedyny bo każdy mężczyzna zwracał na nią uwagę, w tym Kiba.
Kiedy właściciel Akamaru podszedł do dziewczyny i zaczął ją zagadywać zacisnąłem zęby. Jednak po chwili zastanowienia postanowiłem wykorzystać jego obecność.
-Ohayo Kiba! -pojawiłem się za kobietą i Inuzuką.
-Yo... - chłopak zmarszczył brwi prawdopodobnie wyczówajac moje intencje i włożył ręce do kieszeni.
Właśnie w tym momencie obca mi dziewczyna obróciła się w moim kierunku a jej oczy powędrowały na mnie.
Zaczesała włosy za ucho i uśmiechnęła się lekko patrząc potem na Kibę.
-Przedstawisz mi swojego kolegę? -spytała.
-A tak! [Imię] to jest Naruto Uzumaki. - odparł krótko.- Naruto... -zwrócił się w moim kierunku niechętnie.- To moja przyjaciółka z dzieciństwa. Jej imię już znasz.
-Nigdy o niej nie opowiadałeś dettebayo. -zaśmiałem się.
-Jak mogłeś? - dziewczyna uderzyła go lekko pięścią w bark i zaśmiała się. - Zresztą nie ma co opowiadać ... Opuściłam wioskę gdy miałam pięć lat więc...
Uśmiechnęłem się szeroko zakładając ręce za głowę.
-Ja niedawno wróciłem!
-Masz się czym chwalić. -wymamrotał Inuzuka.
Jednak [Imię] nie zwróciła na niego uwagi, a zamiast tego otworzyła szeroko oczy jakby zainteresowana.
-Tak?! A gdzie byłeś?! - na widok jej zachowania usmiechnąłem się lekko.
Wyglądała jak piękna nastoletnia kobieta a zachowywała się w tym momencie jak ciekawy dzieciak.
Było to bardzo urocze.
-Na treningu! Dwa i pół roku dettebayo! - podniosłem rękę do góry.
-Super. -powiedział sarkastycznie Kiba.
-Oj nie marudź... -skarciła go [kolor]oka.Chłopak tylko coś wybełkotał pod nosem. - Tak czy siak. Miło było cię poznać Naru.- uśmiechnęła się.- Będę lecieć do Hokage...
Kończąc odbiegła.
-Naru...? -spytałem cicho sam siebie.
-Nie myśl sobie za wiele. - usłyszałem groźny głos za sobą.
-Hm? Coś mówiłeś Kiba? -udałem głupiego.
-Tak.- warknął. - Masz się od niej odczepić.
-A to czemu. Przecież to tylko twoja przyjaciółka...- uśmiechnęłem się wrednie.
-Oj uwierz, że w przyszłości nie tylko.
Znów warkną poczym odszedł zdenerwowany z Akamaru przy boku.
-Zobaczymy... - popatrzyłem na niego z pod byka z uśmiechem, którego jeszcze u siebie nie "znałem".
================
W tym rozdziale mamy Naruto! Kto jeszcze zostanie Yandere hmm? Macie jakieś pomysły? Propozycje?
Kogo byście chcieli?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top