ROZDZIAŁ 1

BRITISH GRAND PRIX 2022, SILVERSTONE

   Wielka Brytania – może by rzec, że chleb powszedni, blisko ziemi ojczystej, więc z wczuciem się w atmosferę nie było tak ciężko.
  Ubrany w to co zazwyczaj na siebie wkładał - czarne conversy, ciemne dżinsy z przetarciami i biały T-shirt, tym razem jednak z jednym nowym dodatkiem jakim była nałożona na to rozpięta kurtka Red Bull Racing - przemierzał w ciszy tor kierując się tak jak mu z góry kazano, pojawić się po przybyciu na ów teren, czyli do alei serwisowej.
  Jak zwykle po jego osobie nie dało się wyczuć czy wyczytać co tak naprawdę aktualnie czuję, wszystko udawało mu się upłynnić i wymieszać ze swą krwią – po prostu cudowna jednostka.
  Mimo tylu ciekawskich spojrzeń, szeptów, fotografów tu i ówdzie cykających mu zdjęcia on pozostał niezmienny, skupiony, z Walijską dostojnością wymalowaną na swej przystojnej młodej twarzy, czym jeszcze bardziej budził zainteresowanie wszystkich wokoło.
  W większości uwalniając się od burzy wywołanej swoim pojawieniem się i będąc już przy boksach odetchnął z lekkim uśmieszkiem, z trudem dostrzegając, iż dochodzi do garaży Red Bulla.
  Verstappen przebywał w swoim garażu, który był pierwszym mijanym i żywo dyskutował z jednym z mechaników, jednak gdy zobaczył jasną czuprynę nowego przybysza od razu go zlustrował od stóp do głowy, zmarszczył czoło i podparł się dłońmi o biodra zaciskając ze zdenerwowania szczękę na dłuższą chwilę.
  - Niewiarygodne! - warknął nagle Holender nie odrywając wzroku od Walijczyka, który przechodził aktualnie przed jego boksem.
  Emrys usłyszawszy to momentalnie zatrzymał się i spojrzał w jego stronę, lecz nie na długo, bo zaraz u jego boku pojawił się Horner, który zagarnął go na bok.
  - Numer 30, tak? Taki podałem FIA po twoim mailu – dopytał na wstępie Brytyjczyk.
  - Tak - odpowiedział krótko Walijczyk.
  - To dobrze, cenię zdecydowanych i odpowiedzialnych - uśmiechnął się i klepnął go w plecy. - No i miejmy nadzieję, że ta 30 przyniesie nam takie samo szczęście jak 33 Maxa. - dodał, gdy pokierował ich dwójkę do garażu należącego od tej chwili do chłopaka, gdzie miał go oddać w ręce osoby wyznaczonej przez niego, by wdrożyła we wszystko nowy nabytek Red Bulla.
  Blondyn uśmiechnął się jedynie z lekka nieśmiało, nie czuł się zbytnio komfortowo przez otwartość szefa, ale miał nadzieję, że przywyknie jak z resztą do wszystkiego, co jest dla niego aktualnie bardzo obce.
  Szef zaprowadził go do jego części i przedstawił inżyniera zespołowego, który od tego dnia  z nim pracował oraz który jak szybko się okazało miał za zadanie oprowadzić go, pokazać co gdzie i jak oraz ogólne zająć się jego przygotowaniem do tego weekendu.
  Jednak Davies nie mógł wyzbyć się poczucia, że już od samego początku nie jest tu mile widziany przez ubiegłorocznego Mistrza Świata.
  2 dni przygotowań minęły jak z bicza strzelił, najnowszy zawodnik w stawce ku aprobacie wielu w kwalifikacjach zajął 7 miejsce i z tego właśnie pola miał startować w niedzielnym wyścigu – jak się spodziewał na paradzie kierowców wybrano właśnie jego na pierwszy ogień, aby przeprowadzić z nim wywiad, co ciekawe mimo ogromnego stresu przed zrobieniem jakiejś głupiej gafy, której potem długo by się zapewne znając siebie wstydził; poszło mu śpiewająco i spotkał się z miłym aplauzem widowni zebranej na torze, a nawet dostrzegł po skończeniu przepytywania go 13 walijskich flag na torze i 2 transparenty – 1 z jego personaliami i wiarą w niego, a drugi z przydomkiem, który miał się już go uczepić na zawsze Y Cymro hwn, czyli Ten Walijczyk co pozytywnie go nakręciło do walki.
  Walijczyk już od jakiegoś czasu spoczywał na wywalczonym w Q3 polu, a żołądek podchodził mu do gardła, jednak najtrudniejsze do opanowania w życiu emocje przyszły dopiero gdy jedno z pięciu świateł oznajmiających początek wyścigu rozbłysło czerwienią – jego serce zaczęło w mig bić tak szybko i mocno jakby chciało przebić się przez jego ciało i wyjść na zewnątrz, zwiększyła się również produkcja śliny w jego jamie ustnej, przez co co chwilę głośno ją połykał, zaś jego ciało zaczęło drgać.
  W głowie kłębiła mu się w tym czasie myśl, czy każdy z obecnych tu kierowców czuł coś podobnego podczas swego pierwszego wyścigu.
  Jednak gdy wszystkie światła zgasły wcisnął gaz do dechy i ruszył razem z 19 innymi kierowcami nie zauważywszy nawet, że cały ten stres odszedł z chwilą jego pierwszego startu w Formule 1 zupełnie jakby za sprawą dotknięcia magicznej różdżki, zastąpiony błyskawicznie porządną dawką adrenaliny i żądzy zajęcia jak najlepszego miejsca.
  Dobrze pamiętał jak oglądał jeszcze jako widz F1, pierwszy wyścig sezonu 2022 i jedynym rookiem 72 sezonu tej dyscypliny był jeszcze Zhou Gunayu i zdobył on w nim swój pierwszy punkt w karierze, a on sam wtedy zapragnął mieć takie szczęście gdyby kiedykolwiek był na jego miejscu; jednak jemu życie niespodziewanie dało o wiele więcej, mianowicie te więcej to postać, aż 15 punktów na jego świeżutko powstałym koncie kierowcy Formuły 1.
  Verstappen nie miał tyle szczęścia co jego nowy zespoły partner, ponieważ będąc na 33 okrążeniu i prowadząc cały ten korowód szybkich samochodów zawiódł jego silnik, który przegrzał się i tak po prostu w świecie odmówił posłuszeństwa, przez co bolid najzwyczajniej w świecie się zatrzymał.
  Davies zaś spokojnie mógł wykreślić na zielono ze swej Bucket List stanięcie na podium, już po swym pierwszym jak najbardziej udanym występie, w którym zajął piękne 3 miejsce, ku uciesze zespołu i wielkiemu niesmakowi Maxa.
  To właśnie po Grand Prix Wielkiej Brytanii przez ten cudowny początek kariery blondyna w zespole zaczęło robić się gorąco, ponieważ Mistrz Świata Max zszedł na drugi plan, a pełnoprawnym oczkiem w głowie teamu jak i Hornera zaczął być Walijczyk zamiast dobrze znany wszystkim Holender.
  I tak oto rozpoczął się pech Holenderskiego kierowcy, a szczęście Walijskiego kierowcy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top