Niby przerwa
-PRZERWA NA KAWĘ- zadeklamował NATO więc wszyscy jak na przykładnych obywateli przystało udali się na stołówkę.
Hiszpania nadal usiłował zdrapać ze swojej ręki resztki zielonej farby, ale w ogóle mu to nie wychodziło. A znając jego pecha zdecydowanie nie zanosiło się na to że w najbliższym czasie mu wyjdzie.
Nordycka ekipa gejów siedziała sobie przy stoliku wyżerając jakieś ciasteczka, a obok nich Grenlandia przeglądał scenariusz do swojej własnej sceny. O dziwo była to scena z polską.. chociaż było od cholery scen z polską głównie temu płacili mu więcej.
-Ej, bo jak tak patrzę to trzeba by zrobić polaczkowi całkiem sporo zdjęć do następnej książki- Szwajcaria omawiała z NATO dalszy plan działania- Niemcy jako stalker wygląda nawet ciekawie, ale zdjęć potrzebujemy.
-Jasne... KANADA! -Wydarł się mężczyzna, a już po chwili chłopak stał obok niego- Kanada, zostaniesz naszym fotografem- Wręczył mu z uśmiechem aparat, a Kanadyjczyk pokiwał głową ucieszony.
-Zrób nam na razie trochę zdjęć Polski, a potem się zobaczy- Powiedziała Szwajcaria- Tylko przez trochę rozumiemy dużo, to się postaraj.
-TAK JEST- Krzyknął Kanada, zasalutował na niby i opuścił kawiarenkę.
-No to to na razie mamy z głowy- Westchnęła Szwajcaria- i pomyśleć, że to wszystko tylko po to, żeby ktoś tam po drugiej stronie mógł się dobrze bawić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top