Internet Explorer

- Gdzie mnie wywiozłeś?! - Wrzasnął.

- Wyluzuj. - Powiedział spokojnym tonem Uchiha. Siedział na podłodze obok łóżka. - Jesteś u mnie w pokoju. - Naruto rozejrzał się. Niestety jego oczom ukazała się jedynie bezgraniczna ciemność. Ściany zdawały się być czarne. Wszystko zdawało się być czarne i mroczne.  Widział jedynie zarys zasłon w oknach, przez które przebijały się ledwo widoczne promienie światła. Wydawało się mu, że zasłony również były czarne. Miał wrażenie, że na ścianach wiszą plakaty. Poza tym nie widział absolutnie nic... Pustkę...

- Em... Sasuke...

- Taaaak?

- Czy mógłbyś zapalić światło..? Proszę... - Spytał nieśmiało blondyn. Uchiha stęknął pod nosem. Wstał i zapalił światło. Nienawidził tego. Nienawidził kiedy było tu tak jasno. Przymknął oczy. Blondyn rozejrzał się po pokoju. Nie zaskoczył go widok czarnych ścian i ogólne ciemne kolory. Nie zaskoczyły go też plakaty pełne jakichś muzyków. Chyba grali ciężką muzykę. Ale tego też spodziewał się po Sasuke. Poza tym w pokoju stało wiele mebli. W tym telewizor... Na całą ścianę... Naruto uchylił usta szeroko. - Woah... - Mruknął. Potem zauważył komputer i laptopa... Drogi sprzęt do odtwarzania muzyki. Ostatnią rzeczą, która zainteresowała go najbardziej to: mikrofon, gitara elektryczna, elektro-akustyczna, klasyczna i basowa. - Woah... - Mruknął po raz kolejny. Chciał zapytać Sasuke czy gra w zespole albo na gitarze... Ale bał się jego reakcji. W końcu po dłuższym wahaniu szepnął... - Grasz na gitarze..?

- No chyba nie stoi tu jako podpórka do ściany, nie..? No chyba, że Twoim zdaniem do tego służy. Ale to nie moja sprawa... - Mruknął pod nosem.

- Yhym...

- Powinieneś się ogarnąć i przebrać, bo nie wyglądasz za dobrze. - Powiedział Uchiha prześwietlając wzrokiem chłopaka.

- Łatwiej by było gdybym miał w co i gdzie. - Bąknął niebieskooki.

- Fakt. Dam Ci jakieś ciuchy. To raczej nie problem, tylko ostrzegam: wszystko jest w ciemnych barwach, albo czarne.

- Nie spodziewałbym się... - Mruknął blondyn sarkastycznie.

- Tam jest łazienka. - To mówiąc wskazał mu placem ciemnobrązowe drzwi. - Możesz wziąć prysznic, czy coś tam... - Podszedł do szafy i wyciągnął jakieś ubrania. - Masz ciuchy dla Ciebie. Jeśli czegoś potrzebujesz to wal śmiało. - Podał mu ubrania i wpatrywał się w niego w ciszy. Naruto odebrał od niego rzeczy i bez słowa udał się do łazienki. Sasuke zaś usiadł na fotelu przed komputerem i uruchomił go. Wszedł na Facebook'a, a właściwie to na Messenger'a. Wymienił parę wiadomości z Suigetsu (Swoim najlepszym kumplem ze szkoły i członkiem swojej kapeli), po czym wyłączył komputer. Naruto jeszcze siedział w łazience. Trwało to piętnaście minut. - Jeny.... - Stęknął pod nosem. - Ile można siedzieć w kiblu... - Usiadł na łóżku i wziął gitarę. Zaczął sobie coś tam brzdąkać. W czasie kiedy brunet grał na gitarze Naruto skończył się myć i ubrał się. Wyszedł z łazienki i spojrzał na chłopaka. Był śliczny i genialnie grał. Niesamowicie wyglądał z gitarą. Można powiedzieć, że pasowali do siebie. Przyglądał mu się uważnie, patrzył jak poruszał palcami. Też tak chciał. Zazdrościł mu. Poza tym mógłby tego słuchać godzinami. Jednak brunet zauważył go i szybko przestał grać.

- Czemu przestałeś? Fajnie grasz! - Zawołał niezadowolony chłopak.

- Taaaa. Dzięki, ale nie. - Mruknął. Naruto podszedł do niego i usiadł na brzegu łóżka. Nie pachniał już lasem. Pachniał mocnym męskim szamponem Sasuke. Oraz zapachem jego perfum. Wlepił oczy w Uchihe. Patrzył tak błagalnie.

- Pograj mi~~ - Jęknął, przybliżając się lekko. Zdawało się jakby chciał go zaczarować. Jego oczy mieniły się z nadzieją, nawet na sekundkę nie oderwał ich od bruneta. - Plose~~

- Nie patrz na mnie jak kot ze Shreka. Nie będę grał. - Uciął.

- Ale czemu~~? - Jęknął, tym razem mniej entuzjastycznie. - Stanie Ci się coś?

- Ehhhh... Może. - Mruknął pod nosem.

- Niby co?

- Ucierpi moje ego. Pasuje?

- Dlaczego jesteś taki mroczny? Zachowujesz się jak Ci złoczyńcy w filmach.

- A dlaczego Ty zadajesz tyle pytań? - Zapytał retorycznie. - Poza tym, może jestem zły, skąd wiesz?

- Nie sądzę... Po co niby miałbyś mnie tu przywieźć? - Spytał mrugając niewinnie rzęsami.

- Może chcę zdobyć Twoje zaufanie, żeby Cię... No nie wiem... Zabić? - Zapytał przechylając lekko głowę w lewą stronę i wpatrując mu się prosto w oczy, jak drapieżnik w swoją ofiarę, aby sparaliżował ją strach.

- Ale tego nie zrobisz. - Zniszczył atmosferę blondyn. - Ty tylko patrzysz tak groźnie.

- Skąd wiesz, może zrobię. I co wtedy?

- Umrę. - Mruknął spokojnie blondyn. Zdawał się nic sobie z tego nie robić.

- Poważnie? I to tyle?

- Jak widać. - Sasuke wstał z łóżka i odłożył gitarę.

- Gdzie Ty właściwie mieszkasz? - Rzucił lekko.

- W... Nie mam domu... - Mrukną cicho spuszczając wzrok.

- Więc gdzie mieszkasz?

- W... W domu dziecka... - Szepnął tak cicho, że Sasuke ledwo go usłyszał.

- To ma być takie straszne, że aż nie umiesz tego wypowiedzieć? - Zapytał z kpiną. Naruto kiwnął głową. W jego oczach była to najbardziej przerażająca rzecz w życiu.

- Yhym... Biją nas... Znęcają się... - Zacinał się. - Byłeś w ogóle kiedyś w domu dziecka?! - Krzyknął, niemalże za łzami w oczach.

- Nie. - Bąknął niezadowolony brunet. - Wolałbym.

- Posrało Cię?!

- Nie.

- Ty masz rodzinę! Oni Cię kochają draniu! Masz gdzie mieszkać! Dach nad głową! Poczucie bezpieczeństwa! I nie jesteś s..!

- NIE MAM RODZICÓW!!! - Wrzasnął Uchiha, przerywając krzyki blondyna. Chłopak podniósł na niego swoje załzawione oczy.

- J-j-jak to? - Wydukał.

- Normalnie. - Fuknął brunet.

- To z kim Ty mieszkasz..?

- Sam. Nie mogę?

- Sam... Ile Ty masz lat?!

- Osiemnaście, a Ty?

- Szesnaście...

- Aha... Okay.

- Więc sam na siebie pracujesz..?

- Ty jesteś jakiś niedoinformowany, czy co? Jestem modelem.

- Aaaaaaa. To z tond kojarzę Twoje nazwisko... Sasuke Uchiha... Hummmm... Teraz wszystko jest już jasne. - Brunet zakrył dłonią oczy. Był załamany. Czy ten chłopak na prawdę działa wolniej niż Internet Explorer?

- Powaga? Mało wiesz i wolno się ogarniasz. Porażka. - Skwitował.

- Wow... Fajnie jest znać kogoś takiego!! Pewnie masz wielu przyjaciół!! - Krzyknął zadowolony.

Sasuke model style ^

Naruto w ciuchach Sasuke ^

Naruto, po prostu Naruto ^

No i oczywiście nie może zabraknąć SasuNaru. ^


Przepraszam, że tak późno. Niestety poza leniem dopadły mnie egzaminy gimnazjalne. ;-) Czyli co za tym idzie powtarzanie do nich. No ale w końcu jest ten nowy rozdzialik. Dziękuję za uwagę i cierpliwość. ^.^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top