Rozdział 23
Stałam tak i patrzyłam tępo w ścianę.
- Margo co się stało?- zapytał Sweet stając przede mną
- Dzwonił Jughead.. - zaczęłam, a po chwili opowiedziałam mu dokładnie co przekazał mi szatyn
- To trochę dziwne nie uważasz?- zapytał
- Takk, dlatego trzeba zwołać Serpents i dowiedzieć się czegoś od Fp może on coś wie- powiedziałam i szybko zaczęłam się ubierać
Nie długo potem jechaliśmy dość szybko w kierunku South Side. Będąc na miejscu, czyli przed przyczepą Jones'ów, wysiedliśmy z auta i każde z nas ruszyło w swoją stronę. Zapukałam kilka razy w drzwi do "mieszkania", ale odpowiedziała mi głucha cisza. Pokręciłam bezradnie głową na boki i odeszłam szybkim krokiem w stronę naszego nowego baru. Przed budynkiem znajdowała się duża cześć gangu. Podchodząc bliżej układam sobie w głowie po kolei co mam im do przekazania.
- Słuchajcie!!- krzyknęłam, żeby wszyscy zwrócili na mnie uwagę, co oczywiście poskutkowało i chwilę potem ok. 30 par oczu patrzyło z zaciekawieniem na mnie- Mam wam do przekazania bardzo ważną informację- zaczęłam- Nasz król Serpent zniknął nie wiadomo gdzie i stosunkowo skoro go nie ma ktoś musi zająć jego miejsce- dodałam
- Kto to zrobi?- zapytała jakaś dziewczyna
- Zgodnie z prośbą Jughead'a będę to ja- powiedziałam z lekkim zawahaniem i zanim zdążyłam cokolwiek dodać wszyscy zaczęli wiwatować
- Takk!!- krzyczeli i klaskali- Cz to oznacza, że jesteś królową Serpent?- zapytał ktoś z tłumu
- Niee!! W żadnym wypadku.. Królowa jest tylko jedna i jest nią Betty- powiedziałam bez przekonania- ja jestem tylko na zastępstwo, więc jeśli macie jakiś problem to proszę się z nim do mnie zgłosić. Dziękuję to wszystko!- dokończyłam i zeszłam z lekkiego podwyższenia.
Następnego dnia od razu po szkole ruszyłam na swoją zmianę do baru Veronici.
- Hej- powiedziałam wchodząc do wnętrza klubu
- Cześć Margo, dobrze cię widzieć- powiedziała Vi uśmiechając się promiennie
- Ciebie też- odpowiedziałam i dopiero teraz dostrzegłam przystojnego blondyna siedzącego razem z dziewczyną przy stoliku
- A pan to...- zaczęłam i zwróciłam na siebie jego uwagę
Chłopak spojrzał na mnie i nie mógł w ogóle wydać z siebie żadnego słowa. Dopiero po chwili wydusił
- Yyy Elio- powiedział w końcu odrywając ode mnie wzrok i wstając ucałował moją dłoń
- Miło mi Margaret- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się najładniej jak potrafiłam- Dobrze to ja już nie będę wam przeszkadzać- dodałam i rzucając ostatni raz na niego okiem ruszyłam na zaplecze
Zdjęłam z siebie kurtkę i zostawiając ją razem z torebką, wzięłam się do czyszczenia szklanek.
- Nonono widzę, że zawróciłaś w głowie niezłemu mafiozie- powiedział Reggie lekko się śmiejąc
- Już tam zawróciłam w głowie po prostu się przedstawiłam- odpowiedziałam i spojrzałam na stolik, który zajmował chłopak z Vi. Widziałam jak dziewczyna uśmiechała się chytrze w moją stronę i już czułam, że będę musiałam coś dla niej zrobić.
- Taaa minie nie wkręcisz, Mała- odpowiedział chłopak
- Reg wiesz jak ja...- nie dokończyłam, ponieważ podeszła do nas młoda Lodge
- Margo, mam dla ciebie ekstra zadanie!- powiedziała ściszonym głosem
- Nie proszę Vi tylko nie mów, że będę musiała go zbajerować- powiedziałam błagalnym tonem
- Właśnie tak- odpowiedziała i uśmiechnęła się zwycięsko
- Nienawidzę was- powiedziałam do dwójki przyjaciół i ruszyłam do stolika, przy którym siedział owy "Mafioza", jak to określił Mantle
Usiadłam na przeciw niego i spojrzałam wprost w jego hipnotyzujące spojrzenie
- Mam dla ciebie propozycję...- zaczął chłopak- Czy w zamian za skromną pomoc dla panny Lodge, zgodziłabyś się potowarzyszyć mi podczas "nocy pokera"?- zapytał
- Jeżeli tego chcesz to z wielką chęcią- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się najszczerzej jak potrafiłam
- Będzie to dla mnie zaszczyt- odpowiedział
Nic już nie mówiąc odeszłam od stolika i posłałam Veronice wściekłe spojrzenie, na co dziewczyna zareagowała szerokim uśmiechem.
Do końca mojej zmiany już nic szczególnego się nie działo, więc już po 3h byłam wolna i wróciłam do domu, w którym zastałam pustkę. Zajęłam się nauką i obowiązkami domowymi. W trakcie mojej chwilowej przerwy napisał do mnie jakiś nieznany numer, który od razu po przeczytaniu wiadomości zapisałam jako Elio*
Od Elio:
Będę jutro u ciebie o 20, bądź gotowa.
Do Elio:
Skąd masz mój numer i adres?
Od Elio:
Mam swoje sposoby.
Po tej wiadomości stwierdziłam, że nie będę już tego drążyła. Podeszłam, więc do szafy i zaglądnęłam w jej wnętrze. Kiedy przejrzałam wszystkie swoje kreacje nie znalazłam żadnej, która może nadawać się na noc w kasynie. Siadłam bezradnie na łóżku i biorąc telefon do ręki napisałam do Vi z prośbą o pomoc. Dziewczyna zgodziła się i już następnego ranka biegałyśmy po sklepach. Po długich poszukiwaniach znalazłam odpowiednią sukienkę i buty. Wracając do domu dziewczyna wzięła ze sobą wszystkie rzeczy potrzebne do makijażu i innych pierdół. Szykowałyśmy się dosyć długo, a efekt końcowy był zniewalający, sami możecie to ocenić:
- Vi , nie wiem co powiedzieć.
- Najlepiej nic, wyglądasz pięknie!- powiedziała i uśmiechnęła się w moja stronę
- Dziękuję- powiedziałam i przytuliłam się z dziewczyną
Veronica wyszła chwilę wcześniej, bo musiała wszystkiego dopilnować i zapiąć na ostatni guzik. Nie musiałam czekać długo na mojego dzisiejszego partnera. Kiedy otworzyłam przed nim drzwi Elio zaniemówił
- Coś nie tak, mam coś na twarzy?- zapytałam patrząc na chłopaka
- Nie wyglądasz pięknie, mogę prosić?- powiedział i wystawił do mnie swoje ramię
- Z przyjemnością....
Zastanawiacie się pewnie gdzie jest Sweet Pea... otóż wyjechał razem z Fangs'em na męski weekend do naszego domku nad jeziorem. Ale wracając od razu po wejściu do kasyna na jedną noc, mój partner zaprowadził nas do stołu pokerowego. Szło mu niesamowicie dobrze, co nie bardzo mi się spodobało. Zobaczyłam jak Reggie zaczął dawać mi znaki, abym do niego podeszła
- Pozwolisz, że się na chwilę oddalę, prawda?- zapytałam trzepiąc rzęsami
- Oczywiście, ale wracaj szybko moja "Złota karto"- odpowiedział i uśmiechnął się uwodzicielsko
Nie odpowiadając na jego zaczepkę ruszyłam w kierunku Reg'a
- Co jest Reggie?- zapytałam zaniepokojona
- Nie uważasz, że ma on za dobrą passę?
- Też to zauważyłeś?- zapytałam
- Dokładnie trzeba to powiedzieć Veronice- zaproponował chłopak
- Dobry pomysł, ale lepiej ty to zrób, bo nie chcę by coś podejrzewał- odpowiedziałam i ruszyłam z powrotem do naszego stołu
Nie czekałam nawet chwili, a dosiadła się do nas młoda panna Lodge zaczęła dyskretnie rozmawiać z chłopakiem, po czym siadła obok mnie i powiedziała
- Wchodzę do gry- ja na ten gest się ożywiłam i aby osłabić przeciwnika zaczęłam się z nim droczyć
- Jeśli wygrasz, będę miała dla ciebie słodką niespodziankę- wyszeptałam do jego ucha kładąc mu dłoń na udzie
Zobaczyłam tylko jak jego kolor oczu ciemnieje i wypuszcza głośno powietrze z ust i już wiedziałam, że go mamy.
Chłopak jednak się nie poddawał, ale ja dobrze wiedziałam kto wygra i po niespełna chwili wszystko było jasne .
- Gratulacje Vi!- krzyknęłam i mocno ją przytuliłam
- Dziękuję nic, by się nie udało bez twojej pomocy- odpowiedziała czarnowłosa
- Bez przesady- dodałam
Kiedy wszyscy goście już poszli, a my ogarnęliśmy salę. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy i gdy nareszcie myślałam, że wszystko będzie dobrze pojawił się ON...
Hejka kochani! Jak tam wasze samopoczucie? Mam nadzieje, że rozdział wam się podoba i warto było na niego tyle czekać. Od razu mówię, że nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ponieważ złamałam palca u prawej ręki i mam go w gipsie i niestety mam ograniczone ruchy? chyba tak to mogę określić. Chciałabym wam też podziękować z całego serca za 10k czytających i za wszystkie zostawione gwiazdki oraz komentarze, jest to dla mnie mega wyróżnienie i pochwała za to co robię. Jeszcze raz bardzo dziękuję i proszę o zostawienie motywujących gwiazdki i komentarza!!!
Pozdrowionka:
Black_Angel
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top