Rozdział 19
Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, więc zaprosiłam chłopaka do środka.
- Więc?- zapytałam
- Więc..?- powtórzył drażniąc się ze mną
- Czym zasłużyłam sobie na spotkanie z twoją osobą?- zapytałam patrząc na niego
- Nie wiem, może swoją urodą, wdziękiem lub po prostu swoim charakterem- odpowiedział i uśmiechnął się w moją stronę
- Okej, ale to jest głupie- zaczęłam- Ty jesteś z Ghoulies, a teraz siedzisz z prawą ręką króla Serpents.- dokończyłam patrząc na niego ze znakiem zapytania wymalowanym na twarzy
- Muszę cię zasmucić, ale już nie należę do Ghoulies i przyszedłem do ciebie po pomoc- powiedział patrząc na mnie tymi błękitnymi oczami
- W jakim sensie mam ci pomóc?- zapytałam nie rozumiejąc go w ogóle
- Znalazłabyś może jakiś materac i ciuchy?- zaczął- Oczywiście jeżeli nie jest to dla ciebie problem- dodał lekko zakłopotany
- Ughhh nie wierzę, że to mówię, ale dobra- powiedziałam, a chłopak dosłownie rzucił się, przytulając mnie
Oddałam przytulasa i zaprowadziłam go do łazienki. Z ubraniami nie było trudno, bo był wzrostu Sweet Pea'go więc znalazły się jakiś spodnie, koszulka i kurtka. Miałam już zanieść mu rzeczy, ale kiedy się odwróciłam to wpadłam prosto na jego nagą klatę
- Chyba na mnie lecisz- powiedział trzymając mnie w talii
- Przepraszam- powiedziałam lekko się rumieniąc
- Nie masz za co przepraszać, powoli zaczyna mi się to podobać- odpowiedział i nachylił się w moją stronę i lekko pocałował?
- Co ja robię?- zapytałam kiedy się ode mnie oderwał, wyszłam z pokoju podając mu ubrania
Siedziałam na blacie w kuchni pijąc kawę do czasu, aż po schodach nie zaczął schodzić Nate. Powiem, że wyglądał jeszcze lepiej niż wcześniej
- Jesteś głodny?- zapytałam kiedy stanął przede mną
- Troszeczkę- odpowiedział
- To dobrze, pojedziemy zara..- nie dane mi było dokończyć, ponieważ chłopaka wpił się mocno w moje usta, a ja jeszcze oddałam ten pocałunek.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam mu głęboko w oczy i ostatni raz musnęłam jego pełne malinowe usta. Zeskoczyłam z blatu i zarzucając na plecy kurtę Serpents ruszyłam do drzwi, a za mną podążył chłopak. Będąc już na miejscu, czyli przed barem Pop'a nie uwierzycie co tam zobaczyłam. Przy jednym ze stolików siedział Sweet Pea razem z Jossie. Tak biedny się starał mnie odzyskać, że aż musiał spotkać się za swoją ulubioną koleżanką z North Side.
- Wszystko w porządku?- zapytał Nate
- Powiedzmy, że tak- powiedziałam- Nie będziesz miał nic przeciwko jeżeli złapię cię za rękę?- zapytałam patrząc na niego błagalnym wzrokiem
- Hymm nie wiem- zaczął chłopak- Dobra chodź- mówiąc dał mi całusa w policzek i biorąc mnie za rękę ruszył do wejścia baru.
Poszliśmy zająć jakiś stolik. Zdjęłam kurtkę i pytając chłopaka co chcę poszłam to zamówić. Przy ladzie stała Vi, więc to jej podałam zmówienie.
- No, no ,no Margo, co to za przystojniak?- zapytała szczerze uśmiechając się w moją stronę
- Pamiętasz jak wspominałam Ci o tym chłopaku z Ghoulies co był w poprawczaku?- zapytałam
- No ten co ci się tak spodobał- powiedziała, a ja tylko szeroko się do niej uśmiechnęłam- No nie mów, że to on?- zapytała podekscytowana
- Tak to on- dziewczyna krzyknęła i zaczęła skakać z radości- Dobra, dobra na razie muszę obczaić czy naprawdę nie należy już do Ghoulies, a jak się okaże, że nie to czemu ma zostać sam- powiedziałam i sama lekko się zaśmiałam
Odchodząc od lady poczułam jak ktoś łapie mnie mocno za nadgarstek. Okazało się, że to nie kto inny jak Sweet Pea.
- Co to za chłopak?- zapytał prawie wypluwając te słowa
- Po pierwsze puść mnie, po drugie to nie twoja sprawa- powiedziałam zła, a on jeszcze mocniej zacisnął swoje palce na mojej ręce- Ała puść to boli!- powiedział prawie płacząc
- Słyszałeś, że masz ją puścić?- zapytał głos zza mnie
- Nie wtrącaj się koleś, to nie twoja sprawa!- powiedział Sweet Pea
- A własnie, że moja. Masz w tej chwili puścić moją dziewczynę albo inaczej się policzymy!- powiedział Nate
- Powiedz, że to co on powiedział nie jest prawdą...- powiedział błagalnie chłopak
- Niestety muszę cię zmartwić, to jest prawda! I powiem Ci jeszcze jedno nigdy w życiu się do mnie nie zbliżaj!- powiedziałam i wyrywając rękę z jego uścisku ruszyłam razem z Nate'm do naszego stolika.
- Dziękuję za ratunek- powiedziałam i uśmiechnęłam się z wdzięcznością
- Nie ma za co, ale powiem szczerze pasuje mi miano twojego chłopaka- uśmiechnął się
- Pomyślę nad tym..- odpowiedziałam i zaczęłam lekko się śmiać
Po skończonym posiłku, za który chłopak wyprzedzając mnie zapłacił, ruszyliśmy jeszcze do sklepu z ciuchami gdzie kupił sobie parę rzeczy i już lekko zmęczeni wróciliśmy do domu. Wchodząc usłyszeliśmy głosy dobiegające z salonu. Razem z Nate'm poszliśmy tam. Okazało się, że Toni zaprosiła Cheryl i razem z Fangs'em zrobili sobie noc filmową
- No ładnie, tak beze mnie?- zapytałam udając złą
- Nie było, łołoło kto to jest?- zapytał odwracając się zdziwiony Fangs
- To jest Nate, były członek Ghoulies i od dzisiaj mój kolega- powiedziałam i uśmiechnęłam się promiennie- Na kanapie siedzi moja siostra Toni i jej dziewczyna Cheryl, a obok nich nasz przyjaciel Fangs- przedstawiłam wszystkich chłopakowi, który posłał im szczery uśmiech
- Skąd pewność, że nie kłamie?- zapytała podejrzliwie Toni
- To akurat sprawdziłam- zaczęłam- przepraszam Nate, ale musiałam za dużo ludzi mnie okłamuje- dokończyłam krzywo się uśmiechając
- Nie mam ci tego za złe- powiedział chłopak
- To skoro już wszystko jest wyjaśnione, może będziemy oglądać dalej- zaproponowała Cheryl
- No pewnie!- odpowiedziałam i razem z chłopakiem rzuciliśmy się na fotel
Nie chciałam się kłócić, więc pozwoliłam mu go zająć. Kiedy już miałam siadać na oparciu kanapy chłopak niespodziewanie złapał mnie za rękę i posadził na swoich klanach. Ja, aby nie spaść złapałam go za szyję i wplotłam rękę w jego włosy. Patrzyliśmy na siebie i nic już nie mówiąc zajęliśmy się oglądaniem.
Następnego dnia tak jak obiecałam po lekcjach pojechałam do baru Panny Lodge, czyli "Le bon muie", aby wszystko przygotować na dzisiejszy wieczór. Wypolerowałam szklanki i inne pierdoły do drinków. Z zaplecza przyniosłam produkty na bezalkoholowe napoje. Po ok. 2h wszystko było gotowe.
- Hej Vi, mam sprawę..- zaczęłam podchodząc do niej
- Jaką?- zapytała z uśmiechem
Widać było, że jest bardzo podekscytowana otwarciem
- Czy mogłabym przyprowadzić też Nate na otwarcie?- zapytałam z nadzieją w oczach
- Pewnie, nawet nie musiałaś pytać- odpowiedziała z jeszcze większym uśmiechem
- Dzięki, to do później!- powiedziałam i przytulając ją na pożegnanie ruszyłam do domu
Będąc już na miejscu, powiedziałam Nate'owi, żeby zaczął się szykować, a i ja stwierdziłam, że zacznę już przygotowania. W związku z tym, że w lokalu jest bardzo elegancko założyłam na siebie czarną spódnicę za kolano, do tego złoty top na ramiączkach, czarne szpilki ze złotym obcasem i zwykłą, krótką ramoneskę. Makijaż zrobiłam w odcieniach złota, a włosy splotłam w tzw. koronę i tak uszykowana zeszłam na dół gdzie czekał na mnie mój partner, Toni razem z Cheryl i Fangs
- I jak? Nie przesadziłam?- zapytałam
- Wyglądasz obłędnie!- powiedziały dziewczyny
- Dziękuje- powiedziałam i ruszyłam w stronę mojego autka.
Nate tylko spojrzał na mnie i powiedział do mojego ucha "wyglądasz przepięknie jak księżniczka, moja księżniczka"
Powiem szczerze, że chłopak również wyglądał niczego sobie. Czarna koszula idealnie opinała jego wyrzeźbioną sylwetkę, a dopasowane spodnie oraz marynarka wykańczały wszystko w piękny obraz.
Kiedy dojechaliśmy i weszliśmy do lokalu Reggie od razu zaprowadził nas na dół gdzie jak się okazało miałam pełne ręce roboty. Zostawiając swoje rzeczy na zapleczu rzuciłam się w wir pracy. Nate nie chciał mnie zostawić samej, więc pomagał mi w robieniu napojów. Już myślałam, że ta noc będzie najlepszą w moim życiu, ale niestety jak zwykle się przeliczyłam.
- Czy ty wiecznie musisz mnie wkurwiać?- zapytał zły Sweet Pea
- Czym niby teraz zawiniłam?- pytając się go, a zarazem rozglądając się za Nate'm, którego jak na złość nie mogłam znaleźć
- Dlaczego z nim przyszłaś!?- zaczął spokojnie- Myślisz, że jak będziesz udawać dziwkę to ktoś cię zechce!?-dokończył już wściekły
- Nie jest twoją sprawą z kim przychodzę i co z nim robię- zaczęłam, a z moich oczu już ciekły łzy- I fajnie było wreszcie usłyszeć co o mnie myślisz- powiedziałam i w geście wściekłości oblałam go resztą drinka
Nie zwracając już na nikogo uwagi wzięłam swoją kurtkę i torebkę z zaplecza i wyszłam mówiąc Veronice, że po prostu się źle poczułam. Przed wejściem spotkałam Nate, który tylko jak mnie zobaczył, nie patrząc na nic wziął mnie do auta i wsiadając za kierownicę odjechał z piskiem opon w stronę South Side.
Oto kolejny rozdział, który mam nadzieje się podoba. Jest to rekompensata za to, że nie było ich przez te 2 tygodnie w ogóle. Jeżeli się spodobał proszę o gwiazdkę i opinie w komentarzu.
Pozdrawiam:
Black_Angel
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top