Rozdział 11

Mianowicie kiedy weszłam i zrobiłam małe show po drugiej stronie korytarza zobaczyłam Sweet Pea jak flirtował z tą szm... Jossie. Po prostu byłam wściekła, ale ponieważ nie chciałam dać tego po sobie poznać przeszłam koło nich z uśmiechem i ruszyłam do Keva, który miał do mnie jakąś sprawę.

- Hejka Kev, co tam chciałeś?- zapytałam kiedy weszłam do klasy muzycznej

- Mam sprawę. Jak wiesz będziemy robić szkolny musical- kiwnęłam głową, że rozumiem- więc chciałbym cię poprosić byś razem z Jugiem zajęła się kamerą i wywiadami z "aktorami", dałabyś radę to dla mnie zrobić?- zapytał z nadzieją

- Pewnie!- odpowiedziałam z uśmiechem

- A tak na marginesie wyglądasz pięknie, zaczynam zastanawiać się czemu nie jestem hetero..- powiedział chłopak na co tylko się zaśmiałam.

Po lekcjach mięliśmy próbę, na której razem z Jugiem nagrywaliśmy już pierwsze sceny, mianowicie kto kim jest na czas musicalu. Najpierw ogólnie, a później z każdym z osobna.

- Masz czas się spotkać po szkole?- zapytał Jug

- Tak pewnie.- odpowiedziałam- Wpadnij po wszystkim do Whyte Wyrm, do mojego biura.- dodałam

- Tak w ogóle wyglądasz pięknie..- powiedział uśmiechając się

- Dzięki!- odpowiedziałam rumieniąc się

Poszłam jeszcze do toalety, gdzie o ironio spotkałam nową dziewczynę mojego chłopaka.

-Hej!- powiedziała lekko się uśmiechając

- Taa hej..- odpowiedziałam nawet na nią nie patrząc

- Coś się stało?- zapytała nic nie rozumiejąc

- Nie nic, pa!!

Wychodząc z budynku szkoły wsiadłam do auta i pojechałam do domu, żeby się odświeżyć i przebrać. Jakie było moje zaskoczenie, gdy na podjeździe zobaczyłam motor Sweet Pea. Wchodząc do domu usłyszałam głośną konwersację prowadzoną w kuchni

- Cześć wszystkim!- powiedziałam wchodząc do pomieszczenia

- Hej!- odpowiedzieli

- Możemy pogadać?- zapytał mój jeszcze chłopak

- Mamy o czym?- odpowiedziałam pytaniem z kpiną

- Myślę, że tak.

- Zapraszam do MOJEGO POKOJU.- specjalnie podkreśliłam dwa ostatnie słowa

Po wejściu zaczęłam szykować ubrania do wyjścia. Lecz przerwał mi tą czynność głos z tyłu.

- Chciałem cię przeprosić. Nie powinienem tak postąpić..- zaczął

- Ale tak zrobiłeś!- przerwałam mu

- Wiem, ale gdy cię dzisiaj zobaczyłem zaniemówiłem i po prostu nie wiem jak to określić. Znów się w tobie zakochałem..- dokończył

- Myślisz, że jak przyjdziesz i mnie przeprosisz, to ci wybaczę?- powiedziałam patrząc prosto w jego piękne brązowe oczy-  Więc nie, musisz się bardziej postarać, a teraz możesz wyjść, bo chciałabym się odświeżyć?- powiedziałam i odprowadziłam go wzrokiem do drzwi, a sama poszłam wziąć szybki prysznic.

Po wstępnym ogarnięciu założyłam obcisłe jeansy, koronkowy crop top, kurtkę serpents i botki. Tak wyszykowana pojechałam do Whyte Wyrm. W wejściu przywitałam się ze wszystkimi i biorąc zimną colę z lodówki, poszłam do swojego gabinetu. Zajęłam się wypełnianiem papierów, kiedy pukanie do drzwi przerwało tą czynność.

- Proszę!- powiedziałam, a zza drzwi wyłoniła się sylwetka Juga - O hej Jughead.

- Cześć!- przywitał się chłopak, po czym zaczęliśmy pracę

Po ciężkich 2h wszystko było ułożone już klatkami, ponieważ montować będziemy po nagraniu całego musicalu.

- Jak tam z Betty?- zapytałam zaciekawiona

- Chyba dobrze..- powiedział chłopak

- Chyba, coś się stało?- zapytałam zaniepokojona

- Nie wiem, a zresztą nie ważne, a jak ty i Sweet Pea?- zmienił zgrabnie temat

- Dokładnie tak samo. Pokłóciliśmy się, a on już na drugi dzień flirtuje z inną..- powiedziałam załamana

- Ej ej nic się nie dzieje!!!-powiedział chłopak przytulając mnie do siebie

- Dzięki!- oderwałam się od niego i spojrzałam w jego oczy i stwierdziłam, że są piękne.

Nie wiem jakim cudem, ale chwile potem jego usta były już na moich. Ja z zaskoczenia nie oddałam tego pocałunku i chłopak szybko się ode mnie oderwał.

- Przepraszam nie powinienem, chyba muszę już iść!- odparł chłopak wstając

- Jug poczekaj!- powiedziałam szybko wstając

Zdezorientowany chłopak odwrócił się do mnie, a ja tylko do niego podbiegłam i wpiłam się mocno i zachłannie w jego usta. Chłopak od razu oddał pocałunek i łapiąc mnie za uda dał mi znak, że mogę owinąć swoje nogi o jego pas, tak przeniósł nas na kanapę, która znajdowała się koło biurka. Na chwile zeszłam z chłopaka i podbiegłam do drzwi przekręcając je na klucz. Po czym znów zaczęliśmy się całować tylko, że przy okazji ściągając nasze ubrania.

- Na pewno tego chcesz?- zapytał chłopak

- Jak nigdy wcześniej!- odpowiedziałam

Nie trzeba było mu powtarzać dwa razy już po chwili nie mięliśmy na sobie bielizny i dalszej części możecie się domyśleć.

- Żałujesz tego, co teraz tu zaszło?- zapytałam z uśmiechem

- Nie, ponieważ już dawno chciałem to z tobą zrobić. Od kiedy pierwszy raz zobaczyłem cię w szkole.- powiedział całując mnie

Po ubraniu ogarnęliśmy się i ostatni raz całując wyszliśmy z mojego azylu. Następnego dnia jak i przez cały tydzień trwały próby odnośnie musicalu. Wszystko  było gotowe. Przed zaczęciem występu Jug chciał jeszcze ze mną porozmawiać.

- Co się stało Jug?- zapytałam chłopaka

- Co byś zrobiła gdybym zapytał czy zostałabyś moją dziewczyną?- zapytał z małym uśmieszkiem

- Boże Jughead nie wiem, pewnie gdybym jeszcze nie była ze Sweet Pea to raczej bym się zgodziła, ale w zaistniałej sytuacji, przepraszam ale myślę, że nadal kochasz Betty i nie umiałbyś pokochać kogoś innego niż niej, mimo tej jednej chwili słabości niestety, ale nie.- powiedziałam na jednym wdechu

- Rozumiem, w sumie masz racje, ale to co było między nami było piękne..- odpowiedział ze smutkiem

- Wiem..- powiedziałam przytulając się do niego

Oczywiście nic w naszym mieście nie może być dobrze. Więc kiedy już wszystko miało się zacząć. Kurtyna już się podniosła, ale za nią była martwa Mitch. Tak zanim się wszystko zaczęło, to już się skończyło. Ale u mnie wynikła bardzo skomplikowana sytuacja. Gdy wróciłam do domu tuż od drzwi płatki róż były usypane w piękną drogę aż do ogrodu. Gdy stanęłam na środku poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy.

- Zgadnij kto to?- powiedział dobrze znany mi męski głos

Ja jedynie się odwróciłam i spojrzałam w te piękne NIEBIESKI OCZY?!

- Po co to wszystko?- zapytałam ze łzami w oczach

- Po to żebyś wiedziała, że kocham tylko ciebie!- powiedział Jughead

- Niestety muszę ci odmówić..- po wypowiedzeniu tych słów wybiegłam z ogrodu i wsiadając na motor pognałam przed siebie.

Powiało mnie aż na polanę, na której Sweet Pea zapytał mnie o chodzenie. Kiedy sobie o tym przypomniałam od razu z moich oczu zaczęły płynąć łzy żalu. Żalu za to,że go zdradziłam. Nie wiem ile tak siedziałam, ale po chwili poczułam czyjąś obecność. Wyczułam te charakterystyczne perfumy. On nic nie mówiąc usiadł i ogrywając mnie szczelnie kocem po prostu przytulił.

- Przepraszam, że byłam taką bezuczuciową suką.-powiedziałam

- Nie musisz mnie za nic przepraszać, ważne żebyś była ze mną szczera- powiedział Sweet

- Co chcesz wiedzieć?

- Łączy cię coś Jonesem?

- Nie oprócz tego, że kiedy mieliśmy kryzys przespałam się z nim. Ale poczekaj mimo tego, że to zrobiliśmy nie zgodziłam się na związek z nim. Jesteś zły?

- Nie, bo ja również cię zdradziłem, ale z nikim stąd. To ja powinienem cię za to przepraszać.- powiedział ze skruchą w głosie

- Oboje zawiniliśmy. Myślę, że powinniśmy zacząć wszystko od nowa- powiedziałam odrywając się od niego

- Też tak sądzę- odpowiedział z uśmiechem

Ja tylko na niego spojrzałam i zetknęłam nasze usta w długim i tęsknym pocałunku.

Oto kolejny rozdział. Mimo tylu sprawdzianów i kartkówek udało mi się znaleźć czas i napisać dla was tę część. Mam nadzieję, że wam się spodoba. A chcę zakomunikować, że już za nie długo czeka was moc dreszczu i emocji w rozdziale jeszcze nie powiem kiedy, ale możecie mi wierzyć, że będzie się tam sporo działo. Tymczasem wyczekujcie kolejnych rozdziałów tego opowiadania.

Pozdrawiam:

Black_Angel

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top