Rozdział 1

 - Niech wszystkie koty klanu Ognia zdolne złapać uciekającą wiewiórkę, zbiorą się pod Wielką Skałą na zebranie klanu Ognia!- Zawołał Rdzawa Gwiazda, stojąc na Wielkiej Skale. Wciąż był zrozpaczony, nie tylko po śmierci poprzedniego przywódcy, ale też tego co ma do powiedzenie klanowi Ognia. Wziął oddech i powiedział:

- K...koty z klanu Ognia! Jak wiecie, byłem wczoraj odebrać 9 żyć. Niestety Wilcza Gwiazda przekazał mi nie tylko to....czeka nas podróż! Czekają nas kłopoty, przyjaciele i wrogowie. Nie mogę uwierzyć w to co usłyszałem, ale......ale musimy opuścić to miejsce!

Wszystkie koty zebrane w obozie, patrzyły z trwogą na Rdzawą Gwiazdę. Chwilę potem zaczęła się chmara krzyków.

- Ale jak to?!

- Niemożliwe, kłamiesz!

- Ale dlaczego?!

- PRZECIEŻ WYSZCZERBIONA MUSZLA DOPIERO URODZIŁA!

Po tym okrzyku wszyscy zamilkli. Wcześniej myśleli tylko o sobie, ale przypomnieli sobie o Wyszczerbionej Muszli. Wielkie Serce- bo to on krzyczał- ,jej partner pomyślał o niej. Szedł pewnym krokiem do przywódcy. 

- Z całym szacunkiem Rdzawa Gwiazdo, to nierozsądne! Mamy starszyznę, kociaki, chorych. I nie mamy zastępcy!

-Masz racje, ale taka jest wola klanu Nieba. Zastępcę zaś, wybiorę za chwile.

Wielkie Serce cofnął się i usiadł. Rdzawa Gwiazda kontynuował. Pomruki protestu zamilkły.

- Długo zastanawiałem się nad wybiorę, zastępcy. Nasz klan ma dobrych, silnych wojowników! Jednak klan Nieba dał mi wskazówkę. Po powrocie , zobaczyłem paproć. Gdy ją dotknąłem, ukułam się. Niektórzy domyślają się pewnie, o kogo mi chodzi. 

Rdzawa Gwiazda lustrował wzrokiem koty zebrane na polanie. Jego spojrzenie padło na masywnym szarym kocie.

- Paprociowa Zadro, czy obiecujesz służyć klanowi, jako nowy zastępca klanu Ognia? Czy przyjmiesz zaszczyt i obowiązek, jakim jest stanowisko zastępcy? 

Szary kot spojrzał na przywódcę zaskoczony. Czuł się zaszczycony, ledwo powstrzymał pomruk radości. Spojrzał na rudego kocura, i powiedział.

- Tak Rdzawa Gwiazdo. Zaszczytem jest dla mnie wybranie właśnie mnie na zastępcę. Obiecuję zrobić wszystko co w mojej mocy, aby klan Ognia rósł silny! 

- Tak wiec Paprociowa Zadro, wypowiadam te słowa pod klanem Nieba, aby usłyszeli i zaakceptowali mój wybór. Od tej pory będziesz zastępcą klanu Ognia, a gdy ja odejdę, to właśnie ty obejmiesz dowództwo nad naszym klanem. Wierzę, że pomożesz nam uporać się z problemami. Tą ceremonia uważam zebranie klanu za zakończone!

Rudy kot zszedł z kamienia i poszedł porozmawiać z jego nowym zastępcą. Tym czasem inne koty zaczęły wypytywać medyczkę o wyprawę. Dowiedzieli się, że podróż rozpocznie się za dwa dni...


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top