Mam Chłopaka?

-To długa historia i bolesna....-Powiedział Caleb. Jego wyraz twarzy nagle spochmurniał.

Moja historia też była bolesna ale ja musiałam mu ją powiedzieć...Nie dam łatwo za wygraną!

-Możesz mi zaufać-dodałam spokojnie.

-Byłem prześladowany-zaczął nie pewnie.

-Gang z mojej szkoły prześladował mnie za to, że pomogłem mojemu kumplowi z klasy, którego chcieli pobić na śmierć. Następnie ja stałem się ich celem. Nawet wrobili mnie w kradzież telefonów i dylowanie narkotykami. Oczywiście tego nie zrobiłem...Ale nikt mi nie wierzył. Nawet własny ojciec. Prawdę pomógł mi udowodnić kumpel, którego wtedy uratowałam. To tyle...Koniec historii.

Kiedy skończył spojrzał mi w oczy. Dostrzegłam w nich tyle bólu i smutku. Natychmiast przytuliłam Caleba kiedy do sali wszedł jego ojciec.

-Caleb przyniosłem ci wodę....-urwał kiedy mnie zobaczył.

-Dzień dobry ja jestem...-chciałam się przedstawić kiedy urwał mi Caleb.

-Moją dziewczyną

Spojrzałam na niego zaskoczona.

-Miło mi cię poznać jestem tatą Caleba. Nareszcie znalazł sobie dziewczynę już myślałem, że jest gejem...hahaha taki żarcik..

Zarumieniłam się. Który raz już rumienię się przez tego dupka?! Miałam ochotę go zabić.

-No cóż Caleb muszę wracać do pracy przyjdę jutro rano dobrze?

Caleb kiwnął głową na znak zgody.

-Jeszcze raz miło mi cię poznać .....?

-Katy...-dodałam pospiesznie.

-Katy. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy..

Potem wyszedł. Ja postanowiłam, że zostanę z Calebem na noc. W końcu to z mojego powodu tu jest. Nie powinien być sam. A ja nie potrafiłabym okłamać mamy dlaczego tak późno wracam więc powiem, że moja koleżanka miała wypadek... Ale najpierw musiałam się rozprawić z tym podrywaczem.

-Ej co to miało być?-Syknęłam

-No co? Ja cię bronię, ty się o mnie martwisz i się całowaliśmy więc nie jesteśmy parą?-dodał arogancko.

Myślałam, że już bardziej czerwona być nie mogę ale się myliłam...

Stuknęłam go z całej siły łokciem aż jęknął. A potem zaczęliśmy się śmiać. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak dobrze się czułam.

-Kiedy wracasz do domu? Lepiej już idź zanim się ściemni...

-Zostaję tu z tobą!

-Na noc? Ym szykuje się noc pełna wrażeń!

-Chyba śnisz!

-No jasne jak mogłem tak pomyśleć o wzorowej uczennicy!- ewidentnie się ze mnie nabijał!

Uderzyłam go w czoło, aż się zachwiał.

Ja zasnęłam na klęczaka przy jego łóżku a obudziłam się koło niego przytulona. Na początku trochę mnie to przeraziło ale muszę przyznać, że nawet mi się to podobało. Patrzyłam na niego jak śpi. Wyglądał tak uroczo! Aż w końcu się obudził!

-Przyglądałaśsię mi ?

-Nie! Ja tylko byłam ciekawa jak się tu znalazłam!-powiedziałam niewinnie.

Chciałam się od niego odsunąć ale trzymał mnie mocno. Trochę mnie to podniecało.

W końcu się poddałam i wtuliłam się w niego. Ale ta boska chwila nie trwała długo kiedy przyszedł mi kolejny e-sms od numeru zastrzeżonego:


Wyjdź przed szpital. W śmietniku jest pudełko. Odpakuj je jeśli chcesz zobaczyć jak skończył twój tatuś!

Wstałam z łóżka a Caleb za mną. Widział po mojej minie, że stało się coś złego. 

Jednak rana postrzałowa nie pozwalała mu mnie dogonić. W tamtej chwili nie obchodził mnie fakt, że to może być podpucha i tam może czekać na mnie morderca. Ciekawość zwyciężyła...

Na całe szczęście nie spotkałam mordercy. Zapewne obserwował mnie za jakimś rogiem ale nic nie wskazywało na to by chciał coś jeszcze ode mnie. 

-Co to? To od mordercy?-powiedział Caleb zdyszany pogonią za mną.

Otworzyłam pudełko a jego zawartością był pendrive, który można podłączyć do telefonu.

-Tak, tu jest nagrane co ten sukinsyn zrobił mojemu ojcu...-przyznałam pokazując na pendrive.

Czułam lęk. Z jednej strony byłam ciekawa ale z drugiej czy zniosę widok ukochanej osoby, która umarła w cierpieniu!?


Jesteście ciekawi co zrobi Katy? W następnej części dojdzie do tragedii... Proszę zostaw miły komentarz i zagłosuj na mnie! Możesz mnie również zaobserwować. Było by mi bardzo miło! 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top