ROZDZIAŁ V
(Perspektywa Dippera)
Obudziłem się z wielkim bólem głowy. Na początku nie do końca wiedziałem co się wczoraj stało, ale wraz z upływem minut przypomniało mi się...
•Oglądałem film razem z Bill'em.
•Zrobiłem się trochę senny, a ponieważ film nie był za ciekawy, oparłem się o ramię demona i szybko zasnąłem.
Pewnie, gdy skończył się film przeniósł mnie do sypialni (jeżeli w ogóle można tak o niej powiedzieć), a sam poszedł do siebie.
Spojrzałem na zegarek, była już 10:38.
-O nie jestem spóźniony-wykrzyczałem, chociaż w pokoju oprócz mnie nie było żywej duszy.
Wstałem i wziąłem pierwsze lepsze ciuchy z szafy następnie bez śniadania poszedłem do części domu gdzie prowadziłem Tajemniczą Chatę.
Przy ladzie w sklepie z pamiątkami stał Bill.
Gdy tylko mnie zobaczył uśmiechnął się i powiedział:
-O nareszcie wstała nasza śpiąca Sosenka.
-Hej Bill... przepraszam - powiedziałem zakłopotany- co z wycieczkami które miały się odbyć o 8:00, 9:00 i o 10:00 ?
-Ponieważ ty spałeś tak słodko to postanowiłem cię nie budzić, zadzwoniłem do Mabel, ona przyjechała i teraz oprowadza wycieczki.
-Przepraszam?-powiedziałem nie wiedząc co teraz zrobić.
-Ty już mnie nie przepraszaj tylko idź zjeść śniadanie bo znając ciebie to jeszcze nic nie jadłeś. W lodówce masz jajecznicę. Tylko ją najpierw sobie odgrzej.
To ostatnie powiedział trochę złośliwie, a mi tylko raz się zdarzyło zjeść bez podgrzania i to dlatego że źle się czułem.
-Dzięki Bill zaraz wracam.
-Nie śpiesz się, dzisiaj zrób sobie wolne, w końcu boli cię dziś głowa.
-Ej przecież wiesz że nie lubie jak czytasz mi w myślach
Bill posłał mi tylko szyderczy uśmieszek i odwrócił się by obsłużyć klienta.
Poszedłem więc zjeść śniadanie.
U kroiłem sobie kawałek chleba i podgżałem jajecznicę.
Ponieważ miałem wolne po zjedzeniu posiłku poszedłem do piwnicy do Forda pomóc mu w jakimś eksperymencie.
To co zobaczyłem bardzo mnie
za niepokoiło. Ford siedział przy biurku z głową położoną na blacie. Podszedłem bliżej ponieważ myślałem że śpi, próbowałem go obudzić ale bez skutecznie. Szybko wezwałem pomoc a ponieważ nie od dychał udzieliłem mu resuscytacji*.
Karetka przyjechała.
Mabel starała się nie płakać ale gdy zobaczyła jak zabierają Forda, rozkleiła się i zaczęła płakać. Bill też się przejął chociaż chyba starał się nieudolnie to ukryć...
C.D.N...chyba
------------------------------------------------------
Co dalej będzie z Fordem?
Jak potoczą się relacje Bill'a z Dippem?
Co stanie się dalej?
Ciąg dalszy nastąpi...może...
Przepraszam że tak długo nie było rozdziałów ale nie miałam weny a bez niej nie umiem pisać. Uważam też że lepiej troche poczekać na dobry rozdział niż czytać jakieś gówno.
Z góry przepraszam za błędy.
Mam nadzieję że mimo tak długiej przerwy, ten rozdział trafi do wielu osób i im się spodoba jeśli tak to może zostawić po sobie znak w postaci gwiazdki i komentarza.
Do następnego Sosenki
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top