Wywiad z noczemu przeprowadziła zjebaniec_totalny

D – dziennikarka zjebaniec_totalny
N – noczemu

D: Jak zaczęłaś pisać książki?

N: W sumie, to wyszło dość naturalnie, trochę samo z siebie. Często snułam w głowie różne scenariusze i historie, a z czasem zaczęłam przelewać je "na papier". Większość swojego wolnego czasu spędzałam w ten sposób, a hobby się rozwinęło.

D: A czy szkoła Ci nie kolidowała/nie koliduje z pisarstwem?

N: Na początku nie przeszkadzała, dopiero z czasem zaczęło się robić trochę ciężej, zwłaszcza w okresie matury. Wtedy odeszłam od pisania na jakiś czas, a w zasadzie to na kilka lat. Powodem nie był tylko nawał obowiązków, ale też różne sprawy prywatne. Dopiero w te wakacje pasja "odżyła na nowo" i jak do tej pory udaje mi się łączyć pisanie ze studiowaniem.

D: Skąd wzięła się ksywka "noczemu" ? Czym się inspirowałaś? A może to całkowicie orginalna ksywka?

N: Nie stoi za nią żadna głębsza historia, ale przywiązałam się do niej i używam jej niemal od zawsze. Kiedyś zakładałam konto na jakimś portalu i wszystkie nazwy, jakie wpisywałam były pozajmowane, dlatego w końcu się zirytowałam, wpisałam: "noczemuwszystkojestzajęte", ale ostatecznie zostało tylko "noczemu", żeby nick nie był jednak taki długi.

D: Zdziwiłaś mnie. Twoja nazwa jest absolutnie fantastyczna! A wracając do pytań - jaka jest, oczywiście według Ciebie, twoja najbardziej udana książka?

N: Cóż, chyba moja ostatnia opowieść - "Zapaść", zresztą to jedyna książka, jaką zostawiłam na swoim profilu na wattpadzie. Wcześniej miałam opublikowane jeszcze jedno opowiadanie, ale wymaga ono korekty i przeróżnych poprawek, bo przez swój perfekcjonizm nie mogłam znieść, że jest takie niedopracowane.  Kiedyś prowadziłam bloga, na którym pisałam krótkie opowiadania, ale wtedy dopiero ćwiczyłam warsztat pisarski, więc tego nawet nie biorę pod uwagę. No a "Zapaść" jest moim dość świeżym dziełem, więc nadal czuję względem niego sporo emocji.

D: Aż chce się przeczytać. Czy, jak zaczynałaś pisać, miałaś jakiegoś idola/idolkę związanego z pisarstwem albo Wattpadem?

N: Raczej nie. Czytam wielu autorów, jednych lubię mniej, drugich bardziej, ale nie jestem przywiązana do nikogo konkretnego. Pamiętam, że jak zaczynałam pisać, to był wtedy szał na "Zmierzch" i bardzo podobał mi się styl pisania Stephanie Meyer. A na wattpadzie nie jestem aż tak długo i głównie na nim piszę, dlatego nie znam zbyt wielu dzieł na tej stronie.

D: Na czym się wzorujesz w swoich opowiadaniach? Piszesz bardziej w stylu takim jak "fantasy" czy "Highschool romance" " które istnieją na zasadzie "wszystko wiadomo od początku"?

N: Zdecydowanie "Teen drama" - nastoletnie problemy, pierwsza nie do końca udana miłość, itd. Najprzyjemniej pisze mi się wątki romantyczne, a w nich, najczęściej przedstawiam skomplikowane i nieszczęśliwe relacje.

D: Nie zrozum mnie źle, ale czy miałaś jakieś doświadczenia tego typu, którymi możesz się podzielić?

N: Szczegóły wolałabym zostawić dla siebie, ale mogę powiedzieć, że mam tendencję do wchodzenia w skomplikowane i trudne relacje, dlatego temat nie jest mi obcy haha. Może dlatego tak ochoczo o tym piszę.

D: Czy miałaś jakiś okres, kiedy zabrakło Ci pomysłów w pisaniu?

N: Tak, właściwie miewam je często, ale wiem, że to minie, dlatego nie zmuszam się wtedy do pisania. Muszę wtedy odczekać, a wena w końcu wraca, chociaż niesamowicie nie lubię takich okresów - wydaje mi się, że już nigdy nic nie wymyślę.

D: Czy kiedykolwiek miałaś tak, że pomysł przychodził ci w najbardziej nieodpowiednim miejscu i czasie, jak na przykład, druga w nocy?

N: Oczywiście! Dlatego notatnik w telefonie to mój najlepszy przyjaciel i od razu zapisuję w nim pomysły, żeby o nich pamiętać, jak już usiądę do laptopa.

D: Świetny pomysł. Chyba też muszę się zaprzyjaźnić z notatnikiem hah.  Niestety, dochodzimy już do końca. Gotowa na ostatnie pytanie?

N: Jak najbardziej : >

D: Czy miałaś tak, że rodzina, znajomi lub przyjaciele, nie brali Cię na poważnie, kiedy mówiłaś że jesteś pisarką, albo gdy odpowiadałaś im jak wiele wyświetleń ma Twoja książka?

N: W zasadzie to mało kto z moich bliskich wie, że piszę, między innymi dlatego, że trochę obawiam się takiej reakcji. Zresztą w swojej twórczości lubię anonimowość i lubię, kiedy moje opowiadania czytają "ludzie z internetu". Trochę krępuje mnie myśl o pokazaniu swoich dzieł komuś, kogo znam osobiście, ale może kiedyś to przełamię i w końcu się "pochwalę" tym, co robię.

D: Podzielam twoją opinię. Swoje pomysły na książkę pokazałam tylko dwóm osobom, ale nie rodzicom, ani rodzeństwu. Dziękuję za udzielenie wywiadu. Życzę miłego dnia =)).

N: Było mi mega miło z tobą porozmawiać :> I również życzę miłego dnia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top