5

-Nie, tym razem musisz zostać się w domu. Nie ma mowy, abyś szedł ze mną! - krzyknął Niemcy

-Ale-

-Nie ma ale!

Zrezygnowany Polska usiadł na łóżku.

-Niemcy z kim rozmawiasz? Ciągle słyszę, jak z kimś gadasz lecz nie słyszę nigdy odpowiedzi. Rozmawiasz do siebie? - lichtenstein nagle wparował do pokoju.

Niemca zamroziło.

Myślał, czy może powiedzieć prawdę... Lecz nie...

-Nie mów o tym nikomu - zaczął się tłumaczyć - ja...

-Niemcy za tobą! - lichtenstein się przeraził, widząc latający w powietrzu zeszyt

Niemcy rozejrzał się za siebie, widząc Polskę trzymającego w górze jego zeszyt do matematyki.

-Rozmawiasz z duchami?! - spytał się lichtenstein, zamykając drzwi

-No tak jakby...

-Wow!!! Opowiedz mi wszystko!

Niemcy westchnął.

-Obiecasz mi, że nikomu o tym nie powiesz? Nawet Luxemburg'owi!

-Obiecam! Sekret to sekret!

-Okej, więc w naszym domu mieszka pewien chłopak, zwie się Polska. Jest duchem, dlatego nikt go nie widzi... Poza mną. Ja z jakiegoś powodu mogę go widzieć, i stoi tuż obok mnie.

-Co?! - lichtenstein przerwał - nie widzę go!

Polska odłożył zeszyt i spojrzał się na Niemca. Nie czuł się komfortowo z tym, że dzieciak wie o jego istnieniu.

-Ogólnie to on... Czekaj Polska, wracaj!

Niemcy złapał go za rękę, lecz Polska zmienił swoją formę na bardziej duchową uniemożliwiając Niemcowi dotknięcia go I przeszedł przez ścianę, do pustego obecnie pokoju dzieciaka.

-Co się stało? - spytał się wyraźnie zaciekawiony lichtenstein

-Chyba coś go zdenerwowało gdyż przeszedł przez ścianę do twojego pokoju.

-Oooo czekaj! - lichtenstein wyszedł z pokoju Niemca i wszedł do swojego rozglądając się.

-Jesteś tu?!

Nie dostał odpowiedzi.

Polska obserwował go z łóżka.

W końcu chłopak-duch wstał i udał się do kuchni, gdzie po drodze spotkał psa i pogłaskał go. Chciałby się z nim pobawić, jednak nie chciał w żaden sposób zdradzać swojej obecności.

Zaraz, czy Niemcy nie miał iść do szkoły? Hmm..

Polska usiadł na kuchennym krześle, rozmyślając sens swojego istnienia.

Dlaczego musi tu być? Niby dla Niemca, ale... Dlaczego?

Ehh...

Zaciekawiony pies przechylił głowę, patrząc się na niego.

"walić to" - pomyślał Polska, rzucając mu leżącą blisko brudną piłkę tenisową.

Pies od razu zerwał się do ruchu i pobiegł do salonu łapiąc piłkę w zęby. Później przytargał ją do Polski i puścił, wesoło machając ogonem na prawo i lewo gotowy do dalszej zabawy.

Polska zrobił to znowu. I znowu. I znowu.

I rzucał mu piłkę dopóki nie odezwał się Rzesza.

-Lichtenstein, zostaw tego psa w spokoju!!!

Pies wrócił z piłką ponownie machając ogonem.

-Wybacz, nie mogę już więcej- powiedział Polska, głaskając psa po głowie.

Wstał i zawrócił się na górę. Naprawdę mu się nudziło.

Poszedł zobaczyć, co robił Austria. Ponownie rozmawiał z kimś przez telefon z takim samym entuzjazmem, jak ostatnim razem.

Polskę zaczęło coraz bardziej ciekawić, z kim on rozmawia. Ten głos z telefonu wydawał się być dziwnie znajomy, lecz to przecież nie jest możliwe. Może rozmawiał z kimś z klasy? To by tłumaczyło to zjawisko. Lecz zaraz, przecież Austria nie chodzi do tej samej klasy, co Niemcy. Może zna kogoś z klasy Niemca?

Austria miał ustawiony telefon na tryb głośnomówiący i ten leżał na biurku, więc Polska mógł bez problemu podejść i zobaczyć, do kogo dzwonił.

Niestety ta nazwa nic mu nie mówiła.

Zrezygnowany wyszedł z tego pokoju, sam nie wiedząc co ze sobą zrobić.

Do Niemca wrócił dopiero o 22 w nocy.

Germaniec już przebrany leżał na łóżku, słuchając muzyki i przeglądając coś na telefonie.

Polak podszedł do niego i stanął przed nim czekając, aż zostanie zauważony.

-Polska?! - Niemcy wyjął słuchawki z swoich uszu - gdzie ty byłeś przez ten czas?!

-Nie ważne - odpowiedział.

-Coś się stało? Zrobiłem coś nie tak?

-Powinieneś wiedzieć.

Niemcy myślał i myślał, jednak nie mógł sobie niczego takiego przypomnieć.

Widząc to, Polska wyjaśnił:

-Nie spytałeś się mnie, czy chcę, aby ktoś poza tobą o mnie wiedział.

Niemcy odetchnął z ulgą. A więc nie było to dla niego ważne?

-To tylko dzieciak - odpowiedział - nikomu nie powie.

-Ale wie, że ja tu jestem i będzie o tym rozmawiał w twojej obecności. A ja tego nie chcę. Nie czuję się z tym dobrze.

Niemcy wydawał się trochę myśleć na tym, lecz chyha w końcu zrozumiał swój błąd.

-Przepraszam.

Polska wciąż miał zepsuty humor, lecz mimo wszystko lekko się uśmiechnął.

Brakowało mu Niemca.

-Obiecasz, że już nikomu o mnie nie powiesz?

-Obiecam - odpowiedział Niemcy, wyciągając mały palec - na paluszek.

Polska ponownie się uśmiechnął i również wyciągnął mały palec, łapiąc za palec Niemca.

Potem bez pytania wszedł pod kołdrę i położył się pomiędzy Niemcem a ścianą. Jednak był bliżej Niemca.

-Czego słuchasz?  - spytał się.

Niemcy odpiął słuchawki i włączył muzykę tak, by Polska mógł usłyszeć.

"This is the end, you know
Lady, the plans we had went all wrong
We ain't nothing but fight and shout and tears"

-Sunrise avenue- Fairytale gone bad - skomentował Niemcy - jest to piosenka o rozstaniu się.

Później Niemcy ponownie podłączył słuchawki i przeglądał jakąś pomarańczową aplikację z białym ludkiem, której Polska nie kojarzył.

-Co przeglądasz? - spytał się, zainteresowany - w ogóle to to jest telefon?

Niemcy spojrzał się zdziwiony.

-no tak! A to jest Reddit, takie media społecznościowe.

-Media jakie?

-Taka aplikacja, która-

-Aplikacja?

-No... Taki program wykonujący jakieś zadanie. Media społecznościowe, czyli media pozwalające na kontakt z ludźmi przez telefon? Reddit to media społecznościowe opierające się na tematycznych grupach.

-Ahaaaa.. - odpowiedział Polska - kiedyś tego nie było.

Niemcy ponownie spojrzał się na Polskę zdziwiony.

-Eee to znaczy, no... - Polska próbował się wytłumaczyć, jednak jego umysł był niemal całkowicie pusty - yyy no p-po prostu nie wiedziałem, że takie coś i-istnieje... Tak. Nie wiedziałem, że to istnieje.

Niemcy wciąż był podejrzliwy, lecz postanowił zignorować to i kontynuować przeglądanie mediów i słuchanie muzyki.

Gdy była 23, wyłączył telefon i zamierzał położyć się spać.

Polska powiedział cicho "Dobranoc", powodując uśmiech na twarzy Niemca.

***

Opublikowane 20.01.2024

Jak wam mijają ferie? Mi średnio.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top