31
*(wreszcie nowy rozdział!)*
Niemcy jak zwykle robił coś w swoim pokoju, a właściwie to czytał mangę o kotach "50 cm życia". Siedział przy tym na biurku i słuchał muzyki, jakoś spędzając ten czas. Polska w tym czasie siedział z Lichtenstein'em w jego pokoju, grając razem w jakże wspaniałą grę pod tytułem brawl stars. Jednak już nie poświęcał dużo czasu na to; starał się nie korzystać tyle z telefonu, żeby Niemcy znów nie pomyślał, że nie jest ważny. Po prostu jakoś spędzał ten czas. Na dworzu pies kontynuował kopanie dziury przed małym domkiem. Wydawał się być strasznie pochłonięty tą robotą. A Austria? Jak zwykle spotykał się z Węgrem. Rzesza? Rozwiązywał krzyżówki.
W pewnym momencie Niemcy skończył czytać przedostatni rozdział mangi i ją zamknął, pauzując muzykę i odkładając słuchawki. Potem wstał z krzesła i rozprostował kości, aby następnie wyjść z pokoju i otworzyć drzwi od łazienki. Poszedł tam za pewną potrzebą, i po tym jak zwykle umył ręce. Gdy wrócił, w pokoju ujrzał tego kota, który tymczasowo był u niego w domu po tym, jak został znaleziony w małym domku. I jakąś 'kałużę' pod nim. Wszystko jasne.
Niemcy westchnął i poszedł po wiadro z mopem, aby następnie wytrzeć to z podłogi. To był koci mocz. Po tym musiał iść po dodatkowy płyn do podłóg i wylał jeden korek na podłogę, przepłukał mop I tym mopem rozprowadził to po podłodze, aby pozbyć się zapachu. Kot szybko wybiegł z pokoju. Po tym Niemcy wyniósł mop z wiadrem na korytarz i spojrzał się na kuwetę. Dziś Austria miał ją sprzątać, ale tego nie zrobił. Dlaczego więc kot załatwił się u Niemca, a nie u Austrii??
-Niemcy!! - usłyszał wołanie z dołu. Ponownie westchnął i szybko zbiegł po schodach na dół, następnie wchodząc do kuchni i stając przed swoim ojcem.
-Ten Larry i lawrie to jakiś nonsens, dosłownie nie można grać!!!* - sflustrowany lichtenstein uderzył w telefon po tym, jak po raz kolejny przegrał przez kogoś grającego dwoma bliźniakami.
-Mają niedługo dostać nerf'a - skomentował Polska - gdy skończy się czas nagród z wczesnego dostępu, za które niektórzy wydali prawdziwe pieniądze... Z kit'em, który również miał wczesny dostęp było tak samo. Wydaje mi się, że oni specjalnie te nowe postacie wydają takie mocne by ludzie to kupowali I dają nerf'a dopiero wtedy, gdy gracze free to play mogą ich odblokować.
-Też to zauważyłem - skomentował Lichtenstein - supercell coraz bardziej patrzy na pieniądze. W ogóle nie da się grać przez tego larry'ego, ale co ich go obchodzi, skoro właśnie przez ich 'moc' tyłu ludzi ich kupiło? Oczywiście, że będą dalej to robić. Dawaj pogramy w map maker, nie zamierzam tracić przez nich pucharków.
-Okej.
Dwójka kontynuowała granie. Tutaj było już TROSZKĘ mniej tych zbyt mocnych postaci, jakoś dało się grać. I przede wszystkim nie traciło się pucharków.
-Więc to, co chciałem powiedzieć, to... - Rzesza ponownie spojrzał na swój telefon, coś klikając - patrz. - pokazał telefon Niemcowi.
-Huh? - Niemcy skupił swój wzrok zastanawiając się, co Rzesza chce mu przekazać przez tą reklamę 'gorących mamusiek w pobliżu'... zaraz, co??
Rzesza spojrzał się na telefon i szybko wyłączył reklamę, z wyrazem żenady na twarzy. To był dość niezręczny moment...
-Nie to chciałem pokazać.. - wytłumaczył się po pewnej chwili - chyba mam jakiegoś wirusa, bo takie coś mi wyskakuje. W każdym razie patrz na to.
Niemcy ponownie spojrzał się na ekran, lecz tym razem jego zawartość była o wiele lepsza. Była to konwersacja na ulubionym portalu 'boomerów' takich jak Rzesza, Facebook'u, Rzeszy z jakimś randomem. Pisali o tym kocie z małego domku.
-Ten ktoś chce go zaadoptować?? - spytał się z nadzieją w oczach. Nie żeby coś, lubił tego kota, ale wiedział, że nie mógł go zatrzymać. Fajnie byłoby więc, gdyby kot znalazł jakiś stały dom.
-Tak. - Rzesza przytaknął, całkowicie zapomniawszy o poprzednim niezręcznym momencie - ten kot nie ma chip'a, nikt się po niego nie zgłosił więc raczej nie ma właściciela. My nie możemy go zatrzymać, więc dlaczego nie?
-To super - skomentował Niemcy -CZEKAJ, NIE-
krzyknął, gdyż ten kot wskoczył na kominek znajdujący się w salonie i był blisko zwalenia wazonu. Niemcy szybko wstał i wziął kota na ręce.
-NIE BĘDZIESZ-
-spokojnie, nic nie zrobił. - skomentował spokojnie Rzesza - zostaw go.
-Okej.. - Niemcy puścił zwierzę, które zasyczało i pobiegło szybko na korytarz, po czym na górę co można było wywnioskować z odgłosu łap uderzających o płytki.
-CZEKAJ, ON NIE- - Niemcy szybko zaczął biec za nim na górę, zostawiając trochę zdezorientowanego Rzeszę samego. Tak jak myślał; kot zwymiotował kłaczki na jego podłogę. Dlaczego?! A to nie wszystko. Stało się również coś, czego Niemcy nie zauważył, co będzie miało ogromne konsekwencje...
-Dlaczego ty jesteś taki?? Nic ci nie zrobiłem! Niedawno byłeś normalny!! - zwrócił się do kota, który obserwował go zupełnie nie mając pojęcia, co to ma znaczyć. Szczerze mówiąc to kot nie wydawał się być tym zainteresowany i zaczął lizać swoją łapę, na co w odpowiedzi Niemcy go przegonił i sprzątnął kłaczki papierem, wrzucając to do łazienkowego kosza. Potem umył ręce i upewnił się, czy aby na pewno kot nie ukrywa się gdzieś w jego pokoju. Lecz nie, nie ma. Chłopak odetchnął z ulgą i zamknął drzwi od swojego pokoju tylko po to, by sekundę później poczuć ostre pazury kota na swojej twarzy.
-AŁ!! - krzyknął i siłą wziął kota rękoma za swojej twarzy. Ten kot zeskoczył na niego z szafy!! - TY GŁUPI- - wyrzucił kota z pokoju, zamykając drzwi. Nie dosłownie wyrzucił, po prostu postawił go na korytarzu. Te małe stworzenie bez żadnego powodu zaczęło uprzykrzać mu życie i odnosić z tego satysfakcję. Ale dlaczego?!
I w tym momencie do pokoju wszedł Polska, usłyszawszy wcześniej całkowicie wyrwane z kontekstu krzyki.
-Co robisz z tym kotem? Biedny nic nie zrobił, a ty na niego krzyczysz..
Niedługo po tym Rzesza znów zawołał Niemca, gdyż kot stłukł z kominka wcześniejszy wazon.
***
Pod wieczór Polska skończył granie z Lichtenstein'em.
-Już 21. - spojrzał się na dzieciaka.
-No i? - młodszy poprawił 'magiczne' okulary i spojrzał się na chłopaka-ducha - Jest weekend, mogę siedzieć do późna!!
-Tak wiem, ale mi już znudziło się to granie. Nie można w ogóle grać przez te larry i lawrie czy jak im tam było, to jest frustrujące.
-no w sumie...
-Teraz.. - Polska ziewnął - muszę odpocząć - wyłączył swój telefon.
-Okej.. - lichtenstein przytaknął, trochę smutny, że już koniec jednak całkowicie wyrozumiały gdyż nowa postać również i jego wkurzała.
Polska na pożegnanie się uśmiechnął i przeszedł przez ścianę do pokoju Niemca, który wydawał się jak zwykle słuchać muzyki, na łóżku.
-O Jezu, Polska! - Niemcy prawie spadł z łóżka - nie strasz mnie tak.
Polska się zaśmiał.
Uwielbiał Niemca... Nie, nie uwielbiał. Był już całkowicie pewny, że to było coś więcej. Niemcy mu się podobał; kochał go. Jednak nie zamierzał mu tego mówić ze względu na obawę przed odrzuceniem. Nie wiedział jednak, że to była jego ostatnia okazja...
***
* - rozdział był pisany około 03.2024 z czasów, gdy Larry i Lawrie dopiero co zostali dodani do gry Brawl Stars. Zostaje opublikowany jednak dopiero teraz gdyż brakowało mi rozdziału przed nim (Wattpad usunął); jednak jakoś zmieniłam rozdział końcowy i tamten brakujący nie był już potrzebny.
Opublikowany 02.07
Jestem ciekawa ilu z was tu będzie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top