Posłowie i podziękowania


Historia ,,Wyboru Panny" jest dosyć ciekawa. Miałam w planach krótkie, napisane na szybko opowiadanie, dla rozluźnienia, zbliżone do wcześniejszych moich krótkich form, takich jak ,,She wil be loved". Jednak niespodziewanie akcja się rozrosła i pisałam tę opowieść ponad rok. Nie jestem z tego za bardzo dumna, ale może tak miało być.

Od dawna marzyłam, żeby napisać coś w gatunku ,,historyczne". Jest to jeden z moich ulubionych gatunków, zarówno na Wattpadzie, jak i w przypadku wydanych książek. Jednak jak do wszystkiego musiałam powoli dojrzeć. Od kilku lat planowałam powieść osadzoną w podobnych realiach, w młodopolskim Krakowie, ale skupioną na życiu artystów. Miałam już dość dobrze zaplanowaną akcję i czas rozpoczęcia pisania. Pomogły mi moje studia, gdzie miałam na ten temat sporo.

Jednak sam ,,Wybór Panny" powstał dość spontanicznie i jak zazwyczaj między pomysłem a rozpoczęciem pisania mija u mnie dużo czasu, tak tę historię zaczęłam pisać prawie od razu. Inspiracja wzięła się z lektur. Czytam bowiem sporo tego typu historii epokowych z wątkami miłosnymi, ale w pewnym momencie zaczęły mi się bardzo rzucać w oczy schematy, które mnie denerwowały i zniechęcały do czytania. Opiszę kilka z nich. Nie robię tego po to, żeby krytykować autorów czy czytelników tego typu powieści. Każdy ma prawo mieć swoje ulubione motywy i wątki. Natomiast chciałabym Wam poopowiadać, co ja próbowałam osiągnąć, pisząc ,,Wybór Panny" i zachęcić do oceny, czy mi się to udało.

Zauważyłam pewien schemat, jeśli chodzi o opisanie małżeństw aranżowanych czy z rozsądku. Zazwyczaj były one opisywane przez dwie skrajności - albo nagła miłość od pierwszego wejrzenia i zapominanie, że to nie była dobrowolna relacja, albo patologiczna wręcz nienawiść. Bardzo często w pierwszym przypadku bohaterka wychodziła za jakiegś hot młodego przystojniaka, a w drugim za mężczyznę starszego od siebie... I ta różnica wieku często wypadała bardzo karykaturalnie. Często nie była ona jakaś kosmiczna, a mimo to mężczyzna był opisywany, jakby już stał nad grobem, a kobieta jakby wcześniej siłą oderwano ją od zabawy lalkami. Takie coś występuje nie tylko w romansach historycznych, obecnie popularny jest serial ,,Ród smoka", gdzie między jednym małżeństwem w wersji książkowej było jedenaście lat różnicy i było wprost napisane, że mąż kochał swoją żonę i ożenił się z nią wbrew woli ogółu. Natomiast w wersji serialowej ma ją gdzieś, w dodatku dosłownie rozpada się przez większość ich pożycia, a żona musi się nim opiekować. Zastanawiam się, jakim cudem dzieci spłodzili. W każdym razie doszłam do wniosku, że zamiast się o coś kłócić, lepiej się z tego śmiać. Wiem, że kilka osób zwróciło mi uwagę, że Adam przecież wcale nie jest taki stary i mógłby nawet być kawalerem  w tych czasach. Ja to wiem, ale zamysł był taki, żeby trochę wyśmiać opisane wyżej schematy i pokazać, że ta wielka różnica wieku jest głównie w głowie naiwnej Alicji, która ma wyidealizowane wyobrażenie o związkach zaczerpnięte z książek, gdzie wszyscy są młodzi, piękni i bogaci.

Niestety, zauważyłam też, że jeśli wybranek jest młodszy sprawa wygląda o niebo inaczej i mam wrażenie, że obecnie romanse osadzone w XIX wieku przejmują schedę po romansach z Oświęcimia i można wrzucić do nich wszystko, bo to przecież taki ambitny gatunek. Boli mnie, gdy czytam książkę sygnowaną jako historyczną, nie dark romans, bez żadnych triggerów, a potem dostaję opisy znęcania się psychicznego i fizycznego nad kobietą, co i tak kończy się miłością. I jest to tłumaczone epoką. Nie powinniśmy mierzyć tamtych czasów naszymi poglądami, ale uważam, że powinniśmy stać po stronie ofiar, ludzi, którzy walczyli o to, żebyśmy my mogli żyć w wolności i równości, nie ich oprawców. Dlatego powstał pomysł napisania romansu historycznego, gdzie... ludzie zachowują się jak ludzie. Są konwenanse, plotki i opinia publiczna, ale jeśli dzieje się coś nagannego, to bohaterowie to widzą i mają nadzieję, że kiedyś się to zmieni. Mam nadzieję, że udało mi się to przekazać.

Natomiast jeśli tego typu pary w powieściach są nieszczęśliwe, to zazwyczaj w pewnym momencie pojawia się kolejny pan, który okazuje się tą właściwą miłością bohaterki. I niestety tego typu wątki też zazwyczaj rzadko do mnie trafiają. Zauważyłam, że często są one bez podbudowy, po prostu bohaterka spotyka kogoś innego niż narzucony jej mężczyzna i uznaje, że w takim razie to on jest jej pisany, mimo że zna go równie słabo, co narzeczonego. Dlatego tutaj też chciałam pokazać, że Alicja tak naprawdę nie poznała Janusza, nie spędzała z nim czasu, po prostu wyszła z założenia, że musi się w nim zakochać. Zastanawiam się, czy nie dopisać im paru scenek między zaręczynami a odkryciem romansu, żeby może trochę uśpić Waszą czujność, ale też chciałam, żeby czytelnik miał w głowie: ,,Hej, kiedy ona go niby poznała?".

W ogóle muszę ze smutkiem przyznać, że większość wątków miłosnych ostatnio mnie męczy. Zawsze myślałam, że jestem romantyczką, ale chyba jednak nie, bo te wszystkie zakazane miłości, gdzie przestaje się liczyć wszystko poza miłością damsko-męską, już do mnie nie trafiają i coraz trudniej mi uwierzyć, że tym bohaterom udałoby się w codziennym, szarym życiu. Dlatego napisałam sobie historię, gdzie Alicja szybko wychodzi z założenia, że wielka miłość jej się nie przytrafi i zaczyna marzyć o przyjaźni i szacunku, nadal nie zapominając też o swojej rodzinie czy przyjaciołach. Takie były moje zamiary w pisaniu, ale nie wiem, czy się udało, więc czekam na Wasze opinie.

Jak wspominałam, uznałam, że będzie najprościej, jeśli połączę tę opowieść z planowaną powieścią o artystach, stąd kilka postaci epizodycznych, które pojawią się tam. Wtedy też dowiecie się, co przydarzyło się Feli. Liczę, że Was zainteresowałam i zostaniecie na dłużej. Alicja i Adam też się tam pojawią, ale przyznam, że niespodziewanie przywiązałam się do nich i zastanawiam się nad napisaniem jakichś krótkich dodatków, opisujących niestworzone sceny, dalsze losy czy np. te same sceny z innej perspektywy. Dajcie znać, czy czytalibyście coś takiego i jaka scena by Was ciekawiła.

Na końcu wspomnę, że kilka osób napisało mi, że chętnie zobaczyłoby tę historię wydaną, co jest niezwykle miłe, ale przyznam, że nie miałam takich planów. To miała być krótka historia, przy której nie będę się specjalnie zastanawiać, czy wpisuje się w trendy i nadaje się do pokazania ludziom. Jednak wiem, że się rozrosła, więc może kiedyś spróbuję ją poprawić i wysłać w świat. Kiedyś.


Chciałabym podziękować osobom, które były ze mną w tej przygodzie:

-Pelargonijka

- towarzyszysz mi w mojej twórczości od dawna. Dziękuję Ci, że jesteś ze mną, zawsze jesteś gotowa do dyskusji i wymiany opinii, nawet jeśli mamy sprzeczne oceny. Dziękuję za wysłuchiwanie mnie, gdy miałam gorszy czas i wsparcie. No i dzięki naszym rozmowom w ogóle zdobyłam się na tę publikację.

Lollires - jeszcze przed publikacją pomogłaś mi pod względem realiów, za co bardzo dziękuję. Dziękuję też za zawsze merytoryczne opinie, dzielenie się swoją wiedzą, zaufanie do mnie jako czytelnika i cieszę się, że wyłapałaś przesłanie tej opowieści.

Zuzka03K - nawet jeśli wrzucam rozdział w nocy, zazwyczaj jesteś pierwsza, co bardzo motywuje i sprawia, że nie boję się, że zostanę bez czytelników ;) Dziękuję za to, że jesteś w każdej mojej pracy i czasem nasze śmieszki z pewnych akcji.

AnjaAndersdotter36- cieszę się, że przybyłaś do tej pracy i nadrabiałaś, nawet gdy trochę rozdzałów się zebrało. Dziękuję za tyle komentarzy, które raz były pięknymi słowami o mojej twórczości, a kiedy indziej mnie rozbawiały.

zamyslonakrakuska - błyskawicznie nadrobiłaś tę pracę, jak i Greków, co było wielką motywacją. Dziękuję za tyle ciepłych słów o moim stylu i przeżywanie losów bohaterów. Dzięki Tobie uwierzyłam, że ta historia nie jest taka zimna XD

Hon-Moon - nie spodziewałam się, że tu wpadniesz i Twoja obecność bardzo miło mnie zaskoczyla. Dziekuję za komentarze, które raz były merytoryczne, a potem doprowadzały mnie do śmiechu, i za szalone dyskusje.

LePapillonNoir - dziękuję, że po raz kolejny zaufałaś mojej twórczości i zdecydowałaś się tu wpaść. Dziękuję za wszystkie komentarze oraz sokole oko do moich błędów i literówek.

fajna_nieznana - jesteś pod każdą moją pracą od dawna i zawsze zostawiasz mi komentarze, za co bardzo dziękuję.

_Morgan_Stark_ - dziękuję za obecność, dzielenie się wiedzą i piękne słowa o moim stylu. Mam nadzieję, że kiedyś tu powrócisz.

Vespera87 - nie spodziewałam się, że tu wpadniesz i jest mi bardzo miło, że dałaś szansę historii Alicji. Dziękuję za miłe komentarze i konstuktywną krytykę.

Makaria_Kalliope call_me_Astre @AlbinavonRoth Lirrea Hiscilia  ksiezycowadziewczyna- dziękuję Wam za obecność i komentarze, to bardzo miłe i kochane.

AnOld-FashionedGal TheLittleCats NemOlvides-FraochoirNesli_VictoriaKarasinskaep_lorenc AnotherDaydreamer-- mimo że nie doczytałyście do końca, to dziękuję za podjęcie próby i danie szansy mojej twórczości.

Dziękuję też osobom, które jedynie gwiazdkowały. Niestety, Wattpad nie pozwala tego sprawdzić po publikacji, więc miałabym problem z wypisaniem nicków, ale bardzo mnie cieszy każda aktywność.


Na koniec mam do Was prośbę. Byłabym bardzo wdzięczna za jakiekolwiek podsumowanie, napisanie, co się Wam podobało, a co można udoskonalić, co sądzicie o tej historii i bohaterach. Wiem, że nie każdy lubi takie rozpisywanie się, więc nie musi być długie (chociaż takie uwielbiam i do nich nie zrażam ;)), ale będę bardzo wdzięczna za jakikolwieke feedback i napisanie swoich wrażeń.

Zapraszam też do innych moich prac - aktualnie piszę ,,Greków i Trojan" oraz ,,Czarownicę znad Bełdan", mam też trochę ukończonych tekstów. Niedługo postaram się wrzucić zapowiedź ,,Artystów". Wierzę, że jeszcze nie raz spotkamy się na Wattpadzie. Wasza obecność pozwala mi wierzyć, że pisanie tu ma jeszcze sens.










Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top