Epilog
Pov Nina
Jak wróciłam do domu to dowiedziałam się, że za aresztowaniem Nialla stoi mój ojciec. On też długo nie cieszył się wolnością, bo Horan za to przedstawił dowody na nielegalną działalność Harry'ego.
Ja oczywiście skłamałam i nie przyznałam się do tego, że Niall mnie zgwałcił. Zeznałam, że wymyśliłam to wszystko byleby tylko usprawiedliwić to, że nie wróciłam do domu na noc. Niall więc odpowiadał tylko za zabójstwo mojej matki i to też twierdził, że tylko udostępnił jej narkotyki. Za co został skazany na trzy lata bezwzględnego więzienia.
Mój tata z kolei nie miał tyle szczęścia, bo udowodniono mu więcej przestępstw. Nawet przy pomocy najlepszego prawnika w kraju otrzymał karę dziesięciu lat pozbawienia wolności. I jak na ironię został posadzony w tej samej celi co Niall. Z tego co oni obaj mi opowiadali to ich relacje minimalnie się poprawiły.
Austin jak o tym wszystkim się dowiedział to odrazu wrócił do domu twierdząc, że chce mi pomóc wychowywać Laurę.
Od tych wydarzeń minęły już prawie trzy lata. Niall'owi do końca odsiadki zostały niespełna dwa miesiące.
Dziś wybierałam się z moją córką na odwiedziny do więzienia.
- A kiedy zobacze tatusia? - Spytała Laura.
- Dziś, spotkasz się z nim i dziadkiem Harry'm - na jej buźce pojawił się szeroki uśmiech.
Wzięłam ją na ręce i zaniosłam do samochodu, następnie przypięłam do fotelika. Potem usiadłam za kierownicą i odpaliłam silnik.
Po pół godzinnej jeździe byliśmy już na miejscu. Laura zawsze cieszyła się gdy tu przyjeżdżała to miejsce kojarzyło jej się z ojcem.
Poszłam razem z nią do pokoju odwiedzin. Tata zachował cześć swoich wcześniejszych wpływów i załatwił, że mogę z nimi obaj naraz spotykać.
Jak weszłam do pomieszczenia to Niall objął jednocześnie mnie i naszą córkę.
- Tak za wami tęskniłem - dałam mu Laurę na ręce, a sama podeszłam do taty i przytuliłam się do niego.
- Mam doskonałą wiadomość. Jeszcze dziś mnie wypuszczą - nie mogłam uwierzyć w moje szczęście. Nareszcie będę mogła z nim być.
- Ale jak?
- Mój prawnik to załatwił. Jak wszystko pójdzie dobrze to mnie też szybciej wypuszczą.
***
- Pewnie prowadzisz - pochwalił mnie Niall gdy jechaliśmy już do domu.
- Dziękuję. Długo musiałam się tego uczyć - skręciłam w lewo i już byłam na miejscu. W domu.
- Wolałbym byśmy zamieszkali u mnie - zaproponował.
- Laura jest już przyzwyczajona do tego miejsca - nasza córką była prawie, że przyklejona do Nialla. Widocznie bała się, że znowu będzie musiała się z nim rozstać.
- Masz racje, ważne, że jesteśmy już razem - gdy posadził naszą córkę na kanapie to chwyciłam go za rękę i pociągnęłam dalej by mała nas nie słyszała.
- Jeśli dasz się jeszcze raz zamknąć to przysięgam, że cię zabiję.
- Trzymam cię za słowo - przyciągnął mnie do siebie i namiętnie wpił się w moje usta.
Koniec
No i kolejne opowiadanie zakończone. Proszę o szczerą opinię na koniec. Mam nadzieję, że nie żałujecie czasu spędzonego na czytanie tej opowieści.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top