69

Pov Nina

Naprawdę nie miałam pojęcia co robić, podświadomie nawet chciałam zobaczyć jakby to moje życie z Niall'em wyglądało. No nie było się co oszukiwać, ja nadal go kochałam.

- Dobrze spróbujmy, tylko ty musisz mi obiecać, że nie będziesz nawet próbował mnie ograniczać.

- Okej za to ty obiecasz mi, że nie spotkasz się już z Harry'm. Nie chce byś miała z nim jakikolwiek kontakt - no na to, to ja nie mogłam się zgodzić. Harry może i święty nie był, ale naprawdę wiele dla mnie znaczył.

- Zapomnij! To mój ojciec i chcę mieć z nim kontakt.

- Ten twój tatuś to najpierw mi cię sprzedał, a później zmienił zdanie i nie pozwala nam się spotykać. Nie chce zrozumieć, że jesteś już moja - nie podobało mi się, że mówił o mnie jak o jakiejś rzeczy. Byłam żywym i wolnym człowiekiem i tak właśnie chciałam być traktowana.

- Jak mu powiem, że chcę z tobą być to pewnie się z tym pogodzi.

- Wątpię.

- A ja nie - zbliżyłam się do niego i wtuliłam w jego tors. Minęło już tyle czasu od kiedy sama się do niego przytulałam. Tak mi tego brakowało.

- Chociaż ty już się na mnie nie gniewasz - wziął mnie na ręce i dość delikatnie rzucił na łóżko. Następnie wylądował obok mnie.

Pogłaskał mnie po policzku, na którym znajdował się siniak.

- Bardzo cię za to przepraszam. Nie chciałem ci zrobić krzywdy - musnął ustami moje zranione miejsce.

- Nie rozmawiajmy już o tym, ale pamiętaj, że jeśli jeszcze raz to zrobisz to od ciebie odejdę i to na zawsze - ostrzegłam. Nie miałam zamiaru pozwolić mu się bić.

- Oczywiście kochanie - usiadł na mnie okrakiem. - Od poczęcia Laury nie robiliśmy tego. Stęskniłem się za twoim ciałem - włożył swoje dłonie pod moją niebieską koszulkę. Nie protestowałam przeciw jego czynnościom. 

- Zabezpiecz się, nie chcę kolejnego dziecka - oznajmiłam.

- Czemu? Teraz już zawsze będę przy tobie, pomogę ci - no i jak zwykle noc nie zrozumiał.

- Ale to ja będę musiała je urodzić, a to do przyjemnych nie należy - ciągle pamiętam ten ból, który przeżyłam wydając na świat moją córkę.

- Jestem pewien, że sobie poradzisz.

***
- Jeśli przez ciebie będę w ciąży to przysięgam, że oberwiesz w łeb - powiedziałam do niego gdy leżeliśmy na łóżku zmęczeni. Mocno się stęskniłam za seksem z Niall'em.

- Jakoś to przeżyję, ważne, że mielibyśmy chłopca lub kolejną dziewczynkę - położyłam głowę na jego klatce piersiowej. - Jedźmy później po Laurę, chcę ją przytulić i ucałować - zaproponował.

- Zgoda, ale musisz mi obiecać, że spróbujesz się nie pokłócić z moim tato - głośno westchnął.

- Okej, będę się starał, ale jeżeli zacznie mnie zaczepiać to nie gwarantuje, że mu nic nie odpowiem - usłyszałam dzwonek do drzwi, Niall wstał i zaczął się ubierać. Ja zrobiłam to samo, bo byłam prawie pewna, że to mój tata.

Gdy mój chłopak otworzył drzwi to naszym oczu ukazali się dwaj policjanci.

- Niall Horan - on tylko przytaknął głową. - Jest pan oskarżony o zabójstwo Jennifer Brown i zgwałcenie Niny Styles. Pójdzie pan z nami.

Epilog pojawi się wieczorem lub jutro.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top