33
Pov Nina
Leżąc koło Nialla zastanawiałam się czy nie popełniłam błędu zgadzając się na seks z nim. Na szczęście nie było tak źle jak się spodziewałam, a nawet odczułam trochę przyjemności. Nie mogę także powiedzieć, że się nie bałam, bo byłam naprawdę przerażona, jednak Niall tak jak obiecał nie zrobił mi krzywdy.
Czując już coraz większe zmęczenie postanowiłam się trochę przespać. Położyłam głowę na torsie śpiącego już od godziny Nialla. On mnie automatycznie objął.
Po kilku już krokach zauważyłam, że ktoś podąża za mną i jak już miałam się odwrócić to ktoś mi zasłonił usta.
- Bądź grzeczną dziewczynką, a nic ci się nie stanie - te słowa mnie przeraziły i próbowałam się uwolnić z uścisku napastnika - jesteś bardzo niegrzeczna - ściągnął mi moją fioletową apaszkę i nią zasłonił oczu, a potem rzucił na ziemię.
- Błagam cię, zostaw mnie - mówiłam gorączkowo równocześnie się z nim szarpiąc.
A to go chyba tylko niepotrzebnie wkurzyło bo poczułam jak kładzie jedną dłoń na moim gardle i ściska je tak mocno, że całkowicie uniemożliwia mi oddychanie.
- Jeśli nie będziesz się mnie słuchać to i tak zrobię to co będę chciałam, ale potem cię uduszę - na te słowa znieruchomiałam, nie chciała umierać w tak młodym wieku i dodatkowo w taki sposób - widzę, że jednak nie jesteś taka głupia.
Nadal trzymał rękę na mojej szyi jednak jego uścisk zelżał na tyle bym mogła pobierać powietrze, drugą ręką ściągnął moje spodenki wraz z majtkami, a następnie rozszerzył moje uda. Gdy on brutalnie i boleśnie we mnie wszedł wydałam z siebie mimowolny krzyk, przez co znowu zaczął mnie dusić. Jak on jęczał z przyjemności ja prawie, że umierałam z braku tlenu. I jak już byłam pewna, że to już koniec, że umrę to on zabrał dłoń z mojej szyi.
- Byłaś świetna skarbie - powiedział, pocałował mnie w usta i , a ja byłam taka wykończona, że nie miałam nawet siły ściągnąć tej apaszki z moich oczu, lecz się do tego zmusiłam i gdy zdjełam materiał z mojej twarzy ujrzałam przed sobą Nialla.
Obudziłam się z krzykiem, moje serce kołatało jak szalone. Szybko podniosłam się do pozycji siedzacej i zapaliłam lampkę.
- Co ci jest kochanie? - poczułam jego rękę na moim ramieniu. Gwałtownie odskoczyłam od niego na drugi koniec łóżka. - Zrobiłem coś nie tak? Jeśli już to przepraszam, nie chciałem - chwycił mnie za ramiona i przyciągnął do siebie.
Pov Niall
Nie miałem pojęcia co ugryzło Nine, było tak dobrze, nawet namówiłem ją na seks co było dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem.
- Słońce powiedź coś - nagle przestała się wyrywać i się do mnie przytuliła.
- Przepraszam, że tak zareagowałam, miałam tylko zły sen - zacząłem głaskać ją po plecach. Byłem bardzo ciekawy co takiego jej się śniło tak się przestraszyła.
- Opowiedź mi swój sen koteczku.
- Nie. - Odpowiedziała krótko.
- Czemu? - Spytałem, strasznie się zaciekawiłem. Chciałem wiedzieć co ją trapi.
- Bo nie - zabrzmiała jak małe dziecko. Prawdę mówiąc to ona jeszcze była dzieckiem, ale mi to nie przeszkadzało.
- Kochanie ja chcę wiedzieć co zasmuciło moją księżniczkę - wziąłem jej twarz w dłonie i spojrzałem w jej zapłakane oczka.
- A nie będziesz na mnie zły? - No teraz to już porządnie się zaniepokoiłem.
- Oczywiście, że nie. Nie potrafię się na ciebie gniewać.
- Bo mi się śniła ta noc. Wszystko było tak samo, nawet czułam to co wtedy. Była tylko jedna różnica ja ściągnełam z oczu tą apaszkę i - jej głos wyraźnie zadrżał. - Zobaczyłam ciebie. Tak jak ty byś mi to zrobił.
Z całych sił probowałem nie okazać swojego zdenerwowania. Nie mogłem pozwolić by Nina nabrała jakichkolwiek podejrzeń.
- Widocznie twoja podświadomość automatycznie mnie obwiniła. To nawet zrozumiałe, bo to ja od tego czasu jestem najbliżej ciebie - próbowałem znaleźć dla niej jakoś wiarygodną wymówkę. Liczyłem na to, że jak najszybciej o tym zapomni.
- Masz racje - mocno ją do siebie przytuliłem. - Mam nadzieję, że już nigdy to mi się nie przyśni.
Nawet nie masz pojęcia jak ja tego pragnę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top