17

Pov Niall

- Odkąd cię tylko zobaczyłem, nie potrafię przestać o tobie myśleć - to była całkowita prawda, od momentu, w którym ujrzałem ją w tym klubie ona cały czas siedzi w mojej głowie. Na początku miałem tylko poczucie winy względem niej, chciałem chociaż w minimalny sposób jego wynagrodzić to co jej zrobiłem, jednak wszystko się zmieniło. Teraz chcę ją dla siebie.

- Najlepiej będzie jak zapomnisz o mnie - ściągnęła moje ręce ze swoich bioder.

Od początku wiedziałem, że łatwo z nią nie będzie, choć miałem nadzieję, że dziś uda mi się zrobić krok do przodu i on wreszcie zacznie mnie traktować jak mężczyznę.

- Nie umiem, obiecuję, że będę bardzo cierpliwy. Tylko daj mi szanse.

- Znajdź sobie kogoś lepszego - przeszła się po pokoju.

- Nie chce nikogo innego, pragnę tylko ciebie - zbliżyłem się do niej. Stała nieruchomo jak posąg, delikatnie ręką podniosłem jej podbródek. I gdy już miałem zamiar ją pocałować to drzwi się gwałtownie otworzyły. A przez nie wpadł Austin.

- O raz jesteś akurat tam gdzie potrzeba - powiedział do mnie. - Chodź mojego ojca ktoś dźgnął nożem.

Pov Nina

Jak to usłyszałam to nogi się normalnie pode mną ugięły. Nie chciałam by coś się stało mojemu tacie, ja naprawdę go bardzo kocham.

- Co mu jest? - podeszłam do mojego brata. On odrazu przyciągnął mnie do siebie i objął.

- Nic mu nie będzie. To tylko draśnięcie - przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło.

- Gdzie jest tata?

- W swoim pokoju - odpowiedział Austina. A ja nie zważając na nic pobiegłam do pokoju mojego taty.

Leżała na swoim łóżku bez koszulki. Na lewym boku miał wyraźną ranę kutą, którą tamował swoją zwinięta koszulką.

- Córeczko to nic takiego - powoli do niego podeszłam i usiadłam po jego prawej stronie.

- Jak to się stało? - chwycił moją dłoń i mnie do siebie przyciągnął tak, że moja głowa leżała na jego klatce piersiowej.

- To tylko drobne nieporozumienie, mogę cię zapewnić, że to już nigdy nie będzie miało miejsca - po kilku minutach przyszli do nas mój brat i Niall.

- Pozszywaj mnie - powiedział do Nialla. - A ty Nina idź do siebie, potem sam cię zawołam. Nie chce byś to wszystko oglądała.

Pokręciłam przecząco głową.

- Nie zgadzam się. Zostanę tu choćby nie wiem co - znowu przytuliłam się do jego torsu.

- Jeśli tak to mi pomożesz - powiedział Niall. - Nie mam przy sobie znieczulenia więc przyniesiesz jakoś whisky lub coś podobnego i będziesz podawać swojemu tacie. I w międzyczasie spróbuj także odwracać jego uwagę.

- Dobrze.

- To ja pójdę po ten alkohol - mruknął Austin i wyszedł.

- A ja po apteczkę - pobiegłam do łazienki i z szafki wyjęłam apteczkę. A jak wróciłam to znowu zajęłam miejsce obok taty. Po chwili wrócił mój brat z whisky i mi ją podał. Odkręciłam butelkę i dałam się tacie napić. Austin w ty czasie wyszedł.

- Nina - Niall zwrócił się do mnie. - Masz tak odwracać uwagę swojego taty tak by nie patrzył na to co robię.

Pokiwałam głowę.

Robiłam tak jak mi powiedział i chodź tata wypił prawie butelkę to było widać, że bardzo cierpi. No szczerze to się nie dziwię, bo przecież miał szytą na żywca skórę.

- Kochanie długo to jeszcze potrwa?

- Nie, to już koniec.

- Tak skończyłem już - powiedział Niall. - Tylko postaraj się przez kilka dni nie chodzić. A i jutro wpadnę i sprawdzę co z tobą.

- Dobra, jutro ci za to zapłacę, bo dziś już nie mam na to głowy.

- Nie trzeba, przyszedłem do Niny i tak akurat się przydałem. A i muszę już iść - podał rękę mojemu tacie, a mnie pocałował w policzek.

- Pasujecie do siebie - oznajmił tata jak Niall już wyszedł.

- Chyba za dużo wypiłeś.

- Wcale nie słońce, lubisz go on ciebie też, co mnie akurat nie dziwi, bo jesteś śliczna. Dużo piękniejsza od tej suki twojej matki.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top