r. 4

UWAGA W KOMENTARZU SPOJLER!

ᴋᴏᴍᴇɴᴛᴀʀᴢ @Bexza_16
,, dawaj teraz
1. dzieci rano się budzą w jakimś ciemnym i wilgotnym pomieszczeniu
2. Okazuje się, że zostały porwane
3. Ktoś wchodzi do pokoju i okazuje się że to jest stara matka lucy ( to niech zostanie tajemnicą ok)
4. Mówi że chce ich uprowadzić, odzyskać córkę i sprzedać organy chłopca. "

No okej 😅 pamiętajcie że abym lepiej to posklejała, troszeczkę zmieniam <33
(Bede robic, sr ale mam zastój pisarski;()

Coś bardzo chałasowało. Ten dźwięk obudził Jacke'a a potem Lussi.

- Co jest..- zawiesiła głos gdy zobaczyła, że znajdują się na podłodze jakiegoś kontynera.

Znowu coś pukło. To wtedy młodzież uświadomiła sobie, że są w ruchu.

- jesteśmy w jakimś wagonie! - wykrzyknął zmieszany chłopak .

- MmM! - dotarł do nich jakiś następny dźwięk.

Popatrzyli się w stronę z kąd dochodził odgłos.

-A! - piskneła przerażona Lussi na widok Graceona związanego linami, z zaklejoną buzią na taśmę.

Chciała przysunąć się do niego aby mu pomóc, jednak dopiero wtedy odkryła że też jest zawiązana.

- CO JEST GRANE!? - wrzasnął niespodziewanie Jacke.

- M!- mruczał Garaceon aby zwrócić na siebie uwagę.

Począłgałam się by być przy nim, a potem stojąc na kolanach zębami odkleiłam mu taśme.
Było to bardzo dziwne, ale to nie ważne, bo to było coś poważnego, wiec musialam go uratować. 𝑵𝒊𝒆 𝒘𝒂𝒛̇𝒏𝒆.

- PORWALI NAS! - krzyknął odrazu.

- Nie... - nie mogłam w to uwierzyć.

- szłem do was, gdy zobaczyłem jakiś panów i panią, niosącą was, i ta pani mnie zauważyła i rozkazała innym mnie złapać i jak nas wywozili zawiązali mi oczy a teraz jesteśmy w POCIĄGU! - wytłumaczył nerwowo.

Chciało mi się płakać, ale chciałam być twardzielką. 𝑴𝒖𝒔𝒊𝒔𝒛 𝒃𝒚𝒄́ 𝒕𝒘𝒂𝒓𝒅𝒂, 𝑳𝒖𝒔𝒔𝒊.

- Porwali... JAK?! - Jacke był widocznie bardzo zdenerwowany.

- kto chciał by nas porwać? - spytałam.

- Nie ważne, i tak się tego dowiemy jak dojedziemy na miejsce. - oznajmił Graceon - Chyba, że wyworzą nas na Syberie. - dodał po chwili zastanowienia.

- Macie jakiś telefon, coś? - spytał.

- Ja mam ze... Gdzie mój zegarek! Zabrali
mi?! - odpowiedział mu Jacke.

- jejku... - Lussi nie nadążała.

- skoro jedziemy gdzies, to gdzies sie zatrzymamy, co nie? - Jacke probował pozytywnie wymyslic plan.

Pociąg znikąd zaczął zwalniać.

- ZATRZYMUJEMY SIE?! - spanikowała dziewczyna.

- SŁUCHAJCIE, ZA NIC NIE DAJCIE SIĘ WYKORZYSTAĆ, UCIEKAJCIE JESLI BEDZIE MOŻLIWOŚĆ - tłumaczył desperacko Graceon.

Gdy pociąg już się zatrzymał, dwojga wielkich męszczyznów weszło do wagona. Przyjaciele zaczeli udawać, że dalej śpią.

- no dalej, wyciagamy ich - usłyszeli bardzo niski ton glosu męszczyzny.

Dwójka wielkich groźnych męszczyzn, złapała młodzież dosyć nieostrożnie i wynieśli z kontynera.

- Pani Elizabeth, mamy zanieść ich już do tej przygotowanej piwnicy? - spytał jeden co niósł Graceona oraz Lussi.

- Żadna pani, to brzmi tak nie oficjalnie. Może być Panno. I tak, zanieś ich tam do krat. - odpowiedziała z grozą i powagą.

- oczywiście - odburknął.

Zaczeli nieść ich gdzieś w las w górach.
Zaraz to ukazał się drewniana stara chata, do której najwidoczniej się kierowali. Weszli do budynku.
Wszystko było drewniane, zakurzone oraz w pajęczynach. Gdy Lussi usłyszała jakieś skrzypnięcie, okazało się że były to stare schody, po których zaczeli schodzić w dół. Drugi męszczyzna który trzymał Jack'a otworzył czarne niczym węgiel, zakurzone drzwi.
Weszli do pomieszczenia.
Przyjaciele byli strasznie przerażeni widokiem grubych krat, łańcuchów i zgrzybiałych ścian. W dodatku było tam bardzo ciemno a jedyne światło wpadało z małego okienka przy suficie.

- dobra, pakuj ich tam zanim sie obudzą. - rozkazał jeden drugiemu.

Panowie z ani trochę ostrożnością rzucili ich do dużych osobnycj klatek i zamkneli.

- idziesz na piwo? - spytał któryś gdy wychodzili, poczym usłyszeli zakluczanie drzwi.

I tak zostali uwięzieni w piwnicy.

- co sie dzieje... - we łzach Lussi spytała.

- nie wiem... - okazało się, że nie tylko ona płakała.

Wszyscy milkli więc każdy w smutku wkońcu zasnął.

•  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •

ᴋᴏᴍᴇɴᴛᴀʀᴢ jesieniara_moneciara

,, to może teraz

1.  Jak oni tam przyjadą (załóżmy że to będzie nwm Warszawa ale to też zależy od tego gdzie oni mieszkają)

2. I będą w jakiejś piwnicy i do nich wejdzie ta Eliza czy jak ona tam miała i Lussi ją pozna i po tym jak ona wyjdzie dostanie ataku paniki a Jacke znajdzie jakiś scyzoryk lub nwm żyletkę czy jakiś kawałek szkła w każdym razie coś ostrego uwolni się uwolni graceona a potem Lussi ją przytuli i ona się uspokoi

3. Mama Jacke zauważy że ich porwali i wynajmie detektywa i powiadomi policję a także rodziców Graceona (jeśli oni wgl istnieją) że ta trójka została porwana

4. Minie może dwa dni a detektyw ich znajdzie bo był biologicznym ojcem Lussi i zna jej matkę (ale to że jest jej ojcem ma być sekret okej?)

5. Matka Lussi pójdzie do pierdla na dożywocia a ten ojciec dostanie prawa rodzicielskie

i w sumie tyle a no i jeszcze żeby Lussi i Jakce byli razem ale to już jak chcesz"

OMG DOBRA XDD ALE TRCH INACZEJ BO TO PLAN JAK NA CALA KSIAZKE XD



  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •  •

W środku nocy, Graceon usłyszał hałasy.
Rozejżał się. Dostrzegł jakąś sylwetke z poza klatek.

- prosze, prosze, kto tu sie obudził - tajemnicza osoba zauważyła chłopaka.

Grace odrazu rozpoznał głos. To była ta sama pani która go porwała oraz

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top