79. Fox
Właśnie zepsułam rysunek.
Szkic wyszedł jako tako.
Super
Jednakże jestem na feriach. Co prawda narazie nie w Krakowie tylko w mieście nie daleko Krakowa. Mam tam rodzinę, tam nocujemy.
Wziełam ołówek, szkicownik, promarkery. Postanowiłam pokolorować nimi moją personę, aczkolwiek nie miałam żadnej podkładki. Trzeba sobie radzić. Wziełam niebieski papierek po babeczce z Biedronki. No i przebiło. Świetnie.
Ale rodzina twierdzi, że jakbym im o tym nie powiedziała to by nie zauważyli. No cóż, ważne, że ja widzę i cierpie!
Eh...
No i wkońcu ochrzciłam ją imieniem Fox. Nie mogłam jej wymyślić imienia. Kilka osób stwierdziło, że coś z lisem powinno być, bo tak im się kojarzy. No to raczej nie Foxy, więc jest Fox. A to, że ten rysunek źle wyszedł (nie tylko z powodu tych niebieskich plam) to już inna historia...
No i teraz będę w mediach fajne (przynajmniej dla mnie) piosenki. Bo tak, bo mogę.
~Space
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top