"People fallin love in mysterious ways"*


Ja nie mogę Ci nic obiecać-stwierdziłam patrząc mu w oczy

-Dlaczego?-spytał zdziwiony,a ja się od niego odsunęłam

-Nie chce Ci nic obiecać,bo nie zawsze można dotrzymać obietnic.Ja jestem osobą,która łatwo traci bliskie osoby,a nie chce,żebyś potem miał mi to za złe

-Maja-podszedł do mnie-To co działo się przed chwilą powiedzmy,ze było impulsem z obu stron,ale przyjaźnić się musimy,bo tego nie odpuszczę-stwierdził-wstając i chwytając moją ręke

-Okej-zaśmiałam się-Nie lubie obietnic,ale okej-dodałam przytulając się do niego

-I wszystko okej tak?-spytał patrząc na mnie-Zapominamy o tym przed chwilą?

-Dokładnie,a i nie mówimy nic Edi i Charliemu,bo wiesz

-Tak wiem-przerwał mi sięgając za mnie ręką i przyciskając przycisk,by winda jechała dalej.Po chwili zatrzymaliśmy się i wyszliśmy z niej

-Sorka Devries,ale nigdy więcej nie wsiąde z tobą do windy-zaśmiałam się i zaczęłam przed nim uciekać.Niestety był szybszy i już po chwili mnie dogonił chwytając w talii

-Co powiedziałaś?-spytał odwracając mnie do siebie przodem

-Nic?-bardziej spytałam niż stwierdziłam,a on zaczął mnie łaskotać.Chwyciłam jego dłonie i próbowałam go zatrzymać co skończyło się tym,że zaczęliśmy się przepychać.Do momentu aż nie wpadłam na niego.Oboje wybuchlismy śmiechem

-Może idziemy po to picie co?-spytałam

-Jasne-chwycił mnie za ręke i pociągnął w strone automatu z napojami

-Chcesz coś?-spytał

-Sok jabłkowy,a i weź sok pomarańczowy dla Edi-uśmiechnęłam się

-Okej.W takim razie dwa razy sok jabłkowy,sok pomarańczowy i cola dla Charlsa-uśmiechnął się i kupił napoje.Powoli zaczęliśmy wracać.Podeszliśmy do windy

-Nie zartowałam-stwierdziłam

-Ale co?-zdziwił się

-Nigdy więcej nie pojade z tobą windą.Mam tak jakby klaustrofobie idioto.Ciesz się,że nie dostałam ataku paniki-pokręciłam głową

-Chcesz iść schodami na 4 piętro?-zajęczał

-Chcesz to jedź windą-stwierdziłam i ruszyłam w stronę schodów

-Czekaj-Leo podbiegł do mnie

-Co winda nie działa?-spytałam ze śmiechem

-Tak bardzo śmieszne-przekręcił oczami na co zaczęłam śmiać się jeszcze bardziej

-Czasami jesteś nieznosna-stwierdził

-A ty dziecinny-odgryzłam się,a on po raz kolejny przekręcił oczami,przez co zaczęłam zwijać się ze śmiechu

-Jesteś mega nieznośna-stwierdził omijając mnie

-A ty mega miły-założyłam ręce stając w miejscu,a on szedł dalej serio?

-Nie idziesz?-spytał odwracając się,a ja uniosłam brwi

-Ehh-opuścił ramiona i podszedł do mnie-Czasami jesteś cholernie nie znośna,kapryśna,masz humorki i zachowujesz się jak dziecko,ale koniec końców i tak jesteś moją księżniczką i cię kocham-uśmiechnął się,a ja nadal udawałam obrażoną

-No ej-odwróciłam się do niego tyłem śmiejąc się pod nosem

-Oj no przestań-przytulił się do moich pleców kładąc głowę na moim ramieniu-Widziałem,ze się uśmiechnęłaś-szepnął mi do ucha,a ja odwróciłam się do niego przodem

-Czasami jesteś nieznośny-przedrzeźniłam go

-A ty obrażalska,ale to nic-posłał mi buziaka idąc dalej.Dogoniłam go i dalej szliśmy do ich pokoju wygłupiając się po drodze.Po chwili doszliśmy do pokoju Leo i Charliego.Weszliśmy do środka i zobaczyliśmy śpiacyxh słodko Edyte i Charlsa.Spojrzałam na zegarek

-Lo jest już po 5.Trzeba by było ją obudzić,bo wiesz trochę niezręcznie będzie jak któras z naszych mam tu wparuje-stwierdziłam

-W sumie prawda-zgodził się,a ja podeszłam do blondynki

-Edi-potrząsnęłam nią lekko-Edi-powtórzyłam ruch,a ona otworzyła oczy

-Co się stało?-spytała

-Zasnełaś.Chodź idziemy do siebie jest już po piątej-uśmiechnęłam się do niej

-No okej-usiadła na łóżku i rozejrzała się do okoła po czym wstała

-Do potem-posłałam Leo uśmiech co odwzajemnił.Edi nie za bardzo ogarniała co się dzieje,wiec chwyciłam ją za ręke w razie czego i pocignełam do pokoju.Zdjełyśmy bluzy i położyłyśmy się do łóżek.Włożyłam słuchawki do uszy,po czym podłączyłam je pod mojego IP.Szybko zasnęłam słuchając ulubionej playlisty

~Edi~

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek.9:30.Maja jeszcze śpi.Ogarne się i ją obudze.Wstałam i podeszłam do walizki.Po wyciągnięciu z niej ubrań weszłam do łazienki.Wziełam prysznic po czym osuszyłam ciało i ubrałam się

Umyłam zęby,przeczesałam włsoy i wyszłam

-Młoda wstawaj-podeszłam do Mai,a ona otworzyła oczy

-Która godzina?-spytała

-Po 10.Śniadanie kończy się o jedenastej,więc się pośpiesz-zaśmiałam się

-Okej.Ide się ubrać,a ty lepiej sprawdź czy Leo i Charlie już wstali-stwierdziła

-Jasne.Już ide-zgodziłam się,a ona ze swoimi rzeczami weszła do łazienki.Wyszłam z pokoju i podeszłam pod drzwi chłopaków.Otworzył mi Charlie

-O Boże-wymsknęło mi się,gdy zobaczyłam ten burdel za nim-Macie czas do 11.Ogarnijcie siebie i pokój-stwierdziłam i odwróciłam się wracając do swojego pokoju.Pościeliłam łóżka Taka dobra jestem.Dobra nie.Jutro Maja będzie je ścielić.Wziełam laptopa i weszłam na fb.Pierwszym co wyświetliło mi się na stronie głównej byłozdjęcie Mai i Leo z wczoraj jak byli w Starbrucsie.Zaczełam czytac opis "Pamiętacie dziewczyne z którą Leo wstawił snapa?Tą od "Kocham cie ma polish queen".Wczoraj Leo był z nią w Starbrucksie.Widaż,że są blisko.Myślicie,że do siebie pasują?Ja tak.Dodatkowo dziewczyna jest z Polski,czyli jest jedną z nas.Jedną z Polish Bambinos.Ma na imie Maja.Ja ich shippuje <3'

-Aww słodko-pomyślałam.Po chwili Maja wyszła z łazienki

-Ty Młoda sławna się stajesz-zaśmiałam się

-Co?-podeszła do mnie

-No patrz-podałam jej laptop

-Aww słodka jest-stwierdziła-Ale niektóre komentarze już nie za bardzo-dodała krzywiąc się,a ja spojrzałam jej przez ramie.Było mnóstwo pozytywnych,miłych komentarzy,ale niestety zdarzały się też hejty typu 'Leo stać na lepszą' 'Plastik" "Brzydula" "hahaha jej ryj" itp.

-Nie przejmuj się nimi-poklepałam ją po plecach

-Wiem-usmiechneła się-Zazdrość działa źle na ludzi-dodała wstając

-Dokładnie-zgodziłam się wyłączając komputer i odkładając go na szafke

-A tak wgl jak tam u chłopaków?-spytała

-Wstali,ale ich pokój to istny burdel-stwierdziłam

-Serio?Jak od nich wychodziłyśmy to jeszcze było czysto-zdziwiła się

-Taa już niestety nie jest-spojrzałam na zegarek-zbieraj się jest za dziesięć 11-dodałam wstając i ubierając buty.Wyszłyśmy z pokoju i zapukałyśmy do chłopaków.Wolałam nie zaglądać do ich pokoju.We czwórke zeszliśmy na dół.Wzieliśmy swoje śniadania i usiedliśmy przy jednym ze stolików.Zjedliśmy szybko i  wróciliśmy tym razem do naszego pokoju

-O której macie próby?-spytała Maja

-Od 16,bo o 18 już zaczyna się wtępna część koncertu.Support i te sprawy,a o 19 my wchodzimy-wytłumaczył Charls

-Oki-uśmiechnęłam się-To teraz idziemy zobaczyć stan waszego pokoju-dodałam wstając,a leo i Charlie wymienili przestraszone spojrzenia-No co ruszać się-wyszłam z pokoju.Charlie z niechęcią otworzył mi drzwi

-O nie-opuściłam ramiona,a Maja ustała za mną

-O nie.Tak to nie będzie-stwierdziła-Macie czas do 16 na ogarnięcie tego-dodała-A my idziemy na zakupy-zwróciła się do mnie

-Oki.Miłego sprżtania-pożegnałam chłopaków i ruszyłam za blondynką

-Myślisz,że to ogarną?-spytałam

-Jak nie to będą mieli przerąbane-stwierdziła

-Hahaha ja bym się bała

-I dobrze-przekręciła oczami biorąc torebke

-To co idziemy?-spytała

-Jasne-zabrałam swoją torebke i ruszyłam za nią po drodze zamykając drzwi.Wyszłyśmy z pokoju i ruszyłyśmy podbijać miasto

~Maja~

Po 3 godzinach zakupów usiadłyśmy na ławce

-Maja jest już po 15,a przed 18 musimy być na miejscu koncertu-powiadomiła mnie Tedi

-Oki to idziemy jeszcze do do tej kawiarni i wracamy-zaproponowałam podnosząc swoje torby

-Okej-uśmiechnęła się i ruszyła za mną

-Jak tam między tobą,a Leo?-spytała gdy czekałyśmy na swoje zamówienie

-Okej-wykręciłam się.Powiedziałabym jej,ale obiecałam Leo

-To znaczy?-dociekała

-No przyjaźnimy się Edi-zaśmiałam się-Nic więcej-dodałam kurde dobra ze mnie aktorka

-Okej i tak was shippuje-mrugnęła do mnie.Zjadłyśmy swoje ciastka i wypiłyśmy napoje po czym wyszłyśmy z kawiarni.Powolnym krokiem wróciłyśmy do hotelu.Leo i Charlie są już na próbie,więc od razu skierowałyśmy się do naszego pokoju

-Ja biore łazienke-powiedziałam grzebiąc w walizce.Wybrałam ubrania i weszłam do łazienki.Przemyłam twarz wodą i przebrałam się w wybrany zestaw

 

(error)

Wyprostowałam moje włosy,co trochę mi zajęło,ale dla efektu było warto

Zrobiłam delikatny makijaż i gotowa wyszłam.Edi była już ubrana

Okej.Uczesze się i zrobie makijaż i możemy wychodzić-stwierdziła wchodząc do łazienki.Po pitnastu minutach wyszła

-Aww ale śliczna fryzura -pochwaliłam

(error)

Dziękuje-uśmiechnęła się i wyszłyśmy.Na koncercie było cudownie no i obeszło się bez większych niespodzianek.Po nim wróciliśmy do hotelu i poszliśmy spać

~Jakiś czas później~

Nie wierze jak czas szybko mija.Niedawno poznałyśmy chłopaków,a dziś już kończy się pierwsza część trasy

-Gotowa?-spytała Edi wychodząc z łazienki

-Tak-przygładziłam swój strój


(1-Maja 2-Edi)

-To idziemy-uśmiechnęła się

-Okej-odwzajemniłam gest i ruszyłam za nią zakładając kurtke.Na miejscu koncertu byłyśmy o ok.15 minutach.Weszła za kulisy,gdzie były już mama i Tedi

-Proszę mamo Charlie wygląda w niej okropnie-zajęcała Edi wskazując na koszulke Charlsa

-Okej nie ubierze jej dziś,ale nie mogę jej spalić córeczko-na słowa mamy wybuchnełam śmiechem

-Ale-zaczeła

-Kiedyś się jej pozbędziemy-szepnęłam jej na ucho,a ona się uśmiechnęła-Dobra Edi idziemy,bo zaraz się zaczyna-pociągnęłam siostrę za ręke.Koncert był cudowny.Przedostatnią piosenką było "Shining Star".Od początku złapałam kontakt wzrokowy Leo.W sumie to w ciągu trasy trochę się zmieniło.I strasznie się do siebie zbliżyliśmy.Nie zakochuj się idiotko.Yhm i tak już za późno

"People fallin love in mysterious ways maybe just a touch of a hand"*

-"Kocham Cię my polish queen'-zarapował Leo chwytając moją rękę,a mnie przeszedł dreszcz.To uczucie było inne niż kiedykolwiek.Pierwszy raz Leo tak na mnie podziałał.Skończyli piosenke,a brunet nachylił się nade mną całując w policzek,co wywołało pisk fanek.Uśmiechnełam się,a Leo się odsunął.Zaczeło się "Hopeful".Po skończonej piosence poszłyśmy z Edi do mamy,bo chłopcy mieli m&g.Mama postanowiła pojechać do domu,a my z Edi poczekać na chłopaków.Po dość długim czasie zaczęło mi się nudzić,więc podeszłam do wieszaka z ubraniami Leo

-Jak się podobało księżniczko?-usłyszałam głos Leo tuż nad moim uchem i jego dłonie obejmujące mnie w talii

-Cudownie-cmoknełam go w policzek.I znowu ten dreszcz.Cholera

-Ciesze się-również pocałował mnie w policzek nie postrzeżenie zahaczając o kącik ust co wywołało u mnie kolejny niekontrolowany dreszcz

-to co wracamy?-zaproponował Charlie obejmując Edi

-Tak-uśmiechnęłam się.Z pomocą ochroniarzy opuściliśmy teren koncertu i dotarliśmy do samochodów.Gdy dojechaliśmy do hotelu pożegnaliśmy się i poszliśmy do swoich pokoi.Po prysznicu położyłam się do łóżka i szybko zasnęłam

~*~

-Maja-obudził mnie głos Edi-Wstawaj-dodała,a ja usiadłam na łóżku

-Która godzina?-spytałam

-6.Za godzine musimy być na lotnisku-powiadomiła mnie wchodząc do łazienki.Po chwili wyszła już gotowa


Wygrzebałam z walizki ubrania i zajęłam jej miejsce.Po porannej toalecie ubrałam się

Przeczesałam włosy i wyszłam.Razem z Edi ogarnełysmy wszystko i wyszłyśmy.Po przywitaniu się z wszystkimi pojechaliśmy na lotnisko.Nie działo się nic ciekawego.Wszyscy byli zęczeni.Wreszcie wsiedliśmy do samolotu.Po ok.3 h wylądowaliśmy na lotnisku

-Wreszcie w domu-usłyszałam głos Leo i złapałam z nim kontakt wzrokowy uśmiechając się.W domu byliśmy godzine później.Wziełam prysznic i przebrałam się gotowa,by pójść spać

Niestety ktoś zapukał do drwzi

-Proszę-powiedziałam,a do pokoju wszedł Leo

-Hej-przysiadł się

-Hejka.Przepraszam za mój wygląd,ale zamierzałam iść spać-wytłumaczyłam się

-I tak wyglądasz ślicznie-stwierdził

-Aww jesteś kochany-uśmiechnełam się-Zazdroszcze twojej przyszłej dziewczynie-dodałam

-Dlaczego?-spytał

-Bo będzie twoja-stwierdziłam

-Nie musisz jej zazdrościć-powiedział

-Hmm?

-Po prostu nie muszisz,a nawet nie możesz-przybliżył się i wpił się delikatnie w moje usta

~*~

*xxx i jak piszcie  w kom 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #bam