|To Nie Możliwe|


POV. Myśliwy

{ minęły już 2 tygodnie od kąd znam edrica, chociaż dalej mi ciężko po rozmowie z rose nie rozumiem czasami, dlaczego to wszystko się dzieje i czemu to moja wina, to wszystko wokół to moja wina nikogo innego, chociaż i tak jest trochę lepiej, dobra jestem pod szkołą czas na kolejny dzień szkolny} (wiem, że (przynajmiej u mnie) już są ferie, ale nie wie działam, co zrobić, a w szkole zawsze coś się dzieje))

- hej goldie - powiedział ed widząc mnie

- HEJ

-hunter jest problem normalnie stała się tragedia 

- no co się stało?

- wiesz jaka jest moja matka co nie

- no wiem 

- zapisała mnie do szkolnego musicalu, gdzie ja nie umiem śpiewać, a ktoś, kto super wygląda już tak

- nawet mnie o to nie proś i nie próbuj flirtować, aby się zgodził, bo to się nie uda

- no proszę 

- nie

- no proszę zgódź się 

- ed daj spokój chłopakowi - powiedziała jego sisotra

- no em wiesz jak bardzo nie chce tam występować to jest żenada roku 

- dobra może i się zgodzę, ale nie stanę na scenie

- dziękuje powiedział ed przytulając mnie 

- hej to nic wielkiego jak nikt się nie dowie ,dobra chodź teraz muzyka

- okej 

(nawet nie zauważyłem, kiedy mnie złapał z ręke )

po czas lekcji

- pewnie wiecie, że nasza szkoła przedstawia postać, która przedstawia jeden z was ma drugą połówkę i za pomocą jednej uczenicy wybraliśmy tą osobę - powiedziała nauczycielka

- hunter mogę cię prosić na środek - dopowiedziała

- tak a coś się stało 

- po części to tak bo zdecydowała, że to ty zagrasz te role

{rose nie żyjesz}

- przepraszam, ale nie mogę

coś się stało masz na to jakieś papiery 

- no nie, ale po prostu nie dam rady

- jakoś musisz 

- dobrze a co to za rola 

- chłopak w sęsie miała być dziewczyna, ale nikt się nie zgłosił, więc to jest, więc musisz zagrać chłopaka jednego z ucznia tej klasy

{nie nie przecież nie zagram chłopaka edric'a po postu nie}

przepraszam, ale po prostu nie mogę tego zrobić

{ na szczęście był już dzwonek razem z nim wybiegłem, nawet nie wiem, w którą stronę i nie interesowało mnie to z bardzo, ale dlaczego tak reaguje pzecież to nic złego {czy ja się po prostu boje się tego zrobić} ktoś wybiegł za mną, nawet nie wiem, kto po prostu chce zniknąć}

hunter poczekaj proszę - usłyszałem głos na sobie

wpadłem na dziewczynę w czarno-zielonych włosach, a obok niej była dziewczyna w blond włosach z lawendowymi końcówkami tej drugiej wypadło kilka książek

przepraszam

nic się nie stało czekaj, a ja cię s kąś kojarzę

nie wiem z kąd 

już wiem z kąd jestem w klasie b  jestem flower a to moja siostra carol

flower wyluzuj nie musisz się wszystkim przedstawiasz

siostrą przestań być typową impowetyczką

może

dobra do zobaczenia 

{powiedziała i poszły w swoją stronę nie kojarzę tych imion, a przynajmniej flower carol mi coś przypomina, ale nie wiem co}

myślałem, że cię nie do gonie, co się stało - zapytał mnie edric

nic się nie stało

kto to te dziewczyny??

to dziewczyny z klasy b 

dasz imiona?

flower I Carol

z kąś kojarzę coś na m, daj mi chwile, muszę pomyśleć Madison

nie wiem nie znam ich nazwisk a z kąd na to wpadłeś

wiem więcej niż tobie się wydaje, wiem, że się stresujesz, ale będzie dobrze

edric ty nie rozumiesz po prostu nie mogę występować na scenie po prostu się zacina i jest koniec przepraszam 


---------------------------------------

hej co sądzicie o tym rozdziale 

tak teraz rozdział o 00:50 (mam ferie więc można)

miłego dnia/noc

Do widzenia

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top