Madisonowie
POV. Mania
Weszłam do pokoju Flower z zamiarem pomocy, ale zastałam ją w stanie zupełnego chaosu. Ubrania były rozrzucone wszędzie, a ona siedziała na podłodze, wyglądając na zrezygnowaną.
"Flower, co się stało?" - zapytałam, próbując zrozumieć sytuację.
"Nic, zostaw mnie w spokoju," - odparła szorstko, nie patrząc na mnie.
"Nie, nie zostawię cię, kiedy ewidentnie coś jest nie tak. Pomogę ci, nie musisz przez to przechodzić sama," - nalegałam, ale ona tylko wzruszyła ramionami.
"Mania, naprawdę, nie potrzebuję twojej pomocy. Zawsze musisz się wtrącać?" - warknęła, a w jej głosie pojawił się gniew.
POV. Kwiat
Czułam frustrację, jak zawsze kiedy Mania próbowała 'uratować sytuację'. Tym razem chciałam sobie poradzić sama.
"Mania, zawsze musisz być tą, która wszystko wie najlepiej? Może na razie po prostu daj mi spokój!" - krzyknęłam, czując, jak irytacja narasta.
"Flower, ja tylko chcę pomóc..." - zaczęła, ale przerwałam jej.
"Nie! Tym razem sobie poradzę. Nie potrzebuję twojej 'pomocy', która zawsze kończy się tym, że czuję się jeszcze gorzej."
POV. Mania
Słowa Flower uderzyły mnie mocniej niż się spodziewałam. Czy naprawdę zawsze robiłam wszystko gorzej? Z bólem serca, ale zdecydowałam się wyjść i dać jej przestrzeń, której potrzebowała.
POV. Stokrotka
Stałam niezauważona przy lekko uchylonych drzwiach do pokoju Flower. Dźwięki podniesionych głosów dotarły do moich uszu, a ja zamarłam, niepewna, czy powinnam interweniować.
"Nie potrzebuję twojej pomocy, Mania! Zawsze musisz się wtrącać?" - krzyczała Flower, a jej słowa były pełne frustracji.
"Chcę tylko pomóc, Flower. Nie musisz przez to przechodzić sama," - odpowiadała Mania, ale jej głos brzmiał słabo wobec gniewu Flower.
Zdawałam sobie sprawę, że to, co słyszę, to nie tylko zwykła kłótnia. To była walka o niezależność, o przestrzeń, o bycie zrozumianym.
POV. Kwiat
Wiedziałam, że Daisy jest gdzieś blisko. Czułam jej obecność, choć nie widziałam jej bezpośrednio. Moje serce biło szybciej, nie tylko z powodu kłótni z Manią, ale także z obawy, że Daisy może źle mnie zrozumieć.
POV. Mania
Kiedy wyszłam z pokoju, moje oczy spotkały się z zaskoczonymi oczami Daisy. Wiedziałam, że wszystko słyszała. Czułam się nagle tak naga, tak bezbronna.
POV. Stokrotka
Stałam w drzwiach, moje serce biło jak szalone. Kłótnia między Flower a Manią była jak lustro, odbijające moje własne niepewności i strach przed odrzuceniem. Ale w tym chaosie emocji, coś we mnie pękło. Czułam, że to jest ten moment, kiedy muszę powiedzieć prawdę.
"Flower," - zaczęłam, wchodząc do pokoju. Obie odwróciły się w moim kierunku, zaskoczone moją obecnością. "Przepraszam, że przeszkadzam, ale... muszę ci coś powiedzieć."
Flower patrzyła na mnie, jej oczy pełne pytań.
"Od dawna to czuję... i nie mogę już dłużej tego ukrywać. Flower, podobasz mi się. Bardziej niż jako przyjaciółka. Nie wiem, co ty o tym myślisz, ale musiałam to wypowiedzieć na głos."
W pokoju zapadła cisza. Czułam, jak każde słowo waży więcej niż powietrze, które próbowałam złapać.
POV. Kwiat
Stałam jak wryta, słowa Daisy rezonowały w moich uszach. Czułam, jak serce zaczyna bić mi szybciej, a w głowie kłębiły się tysiące myśli. To było ostatnie, czego się spodziewałam... a jednak.
"Daisy..." - zaczęłam niepewnie, szukając słów, które mogłyby wyrazić mój wirujący umysł. " Nie wiedziałam, że... że czujesz coś więcej. To dużo dla mnie znaczy."
Spojrzałam na nią, próbując odczytać jej reakcję, ale moje własne emocje były zbyt silne, by móc myśleć racjonalnie.
"Muszę to przemyśleć," - dodałam szybko, bojąc się, że inaczej mogę powiedzieć coś, czego później będę żałować. "Daj mi trochę czasu, proszę."
POV. Stokrotka
Po kłótni, która wydarzyła się na oczach wszystkich, wiedziałam, że potrzebujemy chwili tylko dla nas. Zaczekałam, aż emocje nieco opadną, a potem podszedłam do Flower.
"Flower, czy możemy porozmawiać? Tylko my dwie?" - zapytałam, patrząc jej prosto w oczy.
Flower skinęła głową i razem wyszłyśmy na balkon, gdzie światło księżyca rzucało blask na jej twarz.
POV. Kwiat
Stałam obok Daisy, czując chłód nocnego powietrza. Wiedziałam, że to rozmowa, której nie można było uniknąć.
"Daisy, twoje wyznanie... to było dla mnie niespodzianką. Ale muszę przyznać, że czuję coś podobnego," - zaczęłam, a moje serce biło jak oszalałe.
Daisy uśmiechnęła się delikatnie, a jej dłoń delikatnie dotknęła mojej.
POV. Stokrotka
Słowa Flower sprawiły, że poczułam ulgę. Była szansa na coś więcej między nami.
"Flower, cieszę się, że możemy o tym rozmawiać. Bez względu na to, co zdecydujemy, chcę, żebyś wiedziała, że dla mnie zawsze będziesz ważna," - powiedziałam, ściskając jej dłoń.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top