Löw/Ronaldo
Nieznajomy: Boże, czy rozmawiam z panem Joachimem Löwem?
Ja: Być może.
Nieznajomy: *ma mokro w majtkach*
Ja: Znowu jakiś zboczeniec.
Ja: *wzdycha, poprawiając ułożenie spodni*
Nieznajomy: Grzebał sobie pan?
Nieznajomy: Bo to takie pociągające...
Nieznajomy: Chociaż niehigieniczne...
Ja: Nawet jeśli...
Nieznajomy: Mogę panu sprezentować kolekcję bokserek CR7...
Ja: Tego typa, co sobie wpycha majtki, żeby na zdjęciach wyglądało, że ma większe klejnoty rodowe niż w rzeczywistości?
Nieznajomy: Wcale sobie nie wypcham! To Photoshop.
Ja: Ronaldo?
Nieznajomy: *rumieni się*
Nieznajomy: Tak.
Ja: Cholera. Który dowcipniś dał ci mój numer telefonu?!
Ja: Neuer, Hummels, a może Kimmich?
Ja: Kimmi jest zbyt słodki, żeby to zrobić.
Ronaldo: Nikt się nie oprze mojemu urokowi osobistemu.
Ja: Yyy...
Ja: Kto się pizdą urodził, kanarkiem nie zdechnie.
Ronaldo: *płacze*
Ronaldo: A ja nawet włosy dla pana ulożyłem.
Ja: Pewnie zużyłeś cały zapas żelu.
Ronaldo: Wcale, że nie!
Ronaldo: Tylko 3/4!
Ronaldo: Powinien pan ich pozwać, że upublicznili moment, w którym pan sobie grzebał.
Ronaldo: Tylko ja mogę to oglądać.
***
Ronaldo: Zrobiłem to! *pokazuje screena rozmowy z Jogim*
Sanches: Zrobiłeś to?!
Ronaldo: Oczywiście...
Sanches: To będzie niezła beka, jak połowa Bayernu pójdzie na dywanik do Löwa.
***
Manuś: Chłopaki mamy problem.
Josh: Co znowu? Nutellę ci ukradli?
Mats: Tylko się nie popłacz.
Manuś: Gorzej... Ktoś dał Ronaldo numer Löwa. I jesteśmy głównymi podejrzanymi.
Josh: A mówiłem, żeby nie dawać jego numeru Trynkiewiczowi.
Manuś: To był pomysł Lewego.
Mats: Ale ty spity zadzwoniłeś.
Manuś: Pff...
Josh: Manu.
Josh: Manuel.
Josh: Manuel Peter.
Josh: Manuel Peter Neuer.
Manuś: Co?! Mam focha.
***
Bastifantasti: Agencie Lewandowski!
AgentRL9: Melduję, że misja wykonana.
Bastifantasti: Straty?
AgentRL9: Kontener żelu do włosów i majtek CR7...
Bastifantasti: Majtek?
AgentRL9: Agent Götze dał też obiektowi CR7 adres Löwa.
Bastifantasti: Biedny Jogi.
AgentRL9: Biedny... Ronaldo założył białe miasteczko pod domem Löwa i tam na niego koczuje, krzycząc: "oddaj majtki".
BastiFantasti: Eeee... Jogi jest zaprawiony w boju, zwłaszcza po Brazylii...
AgentRL9: Co się stało w Brazylii?
BastiFantasti: To co się stało w Brazylii, zostaje w Brazylii.
--------------------
Miało wyjść śmieszkowo, wyszło, jak wyszło... Ale mam nadzieję, że Wam się podobało.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top