Löw/Makrela

- Jogi, kochanie zrobiłam twoje ulubione placuszki - zaszczebiotała radośnie Makrela do związanego i zakneblowanego trenera reprezentacji Niemiec. - Podobno wzmagają potencję, a mi się marzą Makrelosiątka...

Przerażony Niemiec zaczął się w duchu modlić do Najświętszej Manuryi, kiedy zrozumiał niecne plany kobiety, o twarzy goryla.

- Poza tym, jak ożenisz się ze mna będę ci grzebała.

Löw panicznie pokręcił głową.

- Basti jakoś współpracował. - Pokręciła głową. - Musiałam mu grozić, że opublikuję nasze zdjęcia.

Basti nie jest fantasti, przemknęło przez myśl selekcjonerowi.

- Będziesz grzecznym chłopcem?

Włożyła rękę w majtki Jogiego, a on zaczął piszczeć jak napalone na Neuera hotki. Dławił się starymi majtkami Makreli. Przywódczyni Niemiec wskoczyła na Löwa i skacząc po nim udusiła.

Zapłakana patrzyła na stratowane ciało Jogiego.

- Chcę Makrelosiątka! - wrzeszczała. - Muszę stworzyć lepszą rasę niż homo putinus!

Tak, zdecydowanie. Homo makrelosensis miało być lepszym gatunkiem człowieka. A do tego celu potrzebny był jej Manu Neuer. Idealny Niemiec zachowywujący się jak dama w opałach.

------------------
Taki dodatek do "Gdzie jest Nutella? " nieśmiesznych śmieszków, które swego czasu były w top ten w kategorii humor.

Mam nadzieję, że mózgi wszystkich tych niezniszczonych przez raka "Gdzie jest Nutella? " są w dobrym stanie. I na przyszłość: ubezpieczajcie mózgi.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top