7. Konsekwentność

Jeśli chcesz możesz się wypowiedzieć. To, co przeczytasz niżej to wyłącznie opinia i możesz się z nią nie zgadzać. Komentarze są do twojej dyspozycji. Jeśli masz jakieś uwagi lub, wręcz przeciwnie, uważasz, że mam rację, powiedz o tym. Będziemy prowadzić wspólne dyskusje :)

Nie wiem, jak wy, ale moim zdaniem konsekwentność jest bardzo ważna jeśli chodzi o prowadzenie fabuły w opowiadaniach, książkach, czy filmach. Nie ważne gdzie, zachowanie pewnych norm i trzymanie się scenariusza, który samemu się stworzyło, wymaga od twórców wielkiego wysiłku. Czasami pisanie o czymś, co chciałoby się pominąć lub najlepiej, mieć już za sobą, jest wyjątkowo trudne. W końcu nikt nie lubi robić czegoś, co nie sprawia mu przyjemności. Tak niestety często jest z konsekwentnością.

Ale może od początku... O czym dokładnie mówię? O tym, że w niektórych opowiadaniach na wattpadzie brakuje swego rodzaju zgodności. Czytelnikom wydaje się, że wiedzą, jak powinien zachować się bohater (znają go w końcu z opisów, z zachowania, czy chociażby za sprawą innych postaci), a ten robi coś kompletnie przeciwnego. Oczywiście, nie mam w tym nic złego, dopóki jego poczynania da się jakoś wytłumaczyć, lub w ogóle mają sens! Jeśli jednak osoby, o których się czyta nagle diametralnie się zmieniają, powoduje to u odbiorców swoistą dezorientację. Nigdy nie było na przykład wspomniane, że postać umie strzelać z łuku, a tu nagle, w jednym z rozdziałów, okazuje się być mistrzem łucznictwa. Autor napisał, że bohaterka gardzi pijanymi chłopakami, a tu, w pewnym momencie, zakochuje się w nastolatku, który używa go nagminnie i wcale się z tym nie kryje. Właśnie o tym myślę, kiedy piszę ten rozdział. O konsekwentności, o której niektórzy twórcy na wattpadzie (i nie tylko) zapominają.

Podałam już przykład, więc w sumie nie bardzo jest się nad czym wywodzić, prawda? Właśnie nie :) Konsekwentność nie dotyczy wyłącznie faktów, o których autorzy niekiedy zapominają. Zdarza się to mi i wam pewnie też. Jest cała masa rzeczy, o której nie pamięta się podczas pisania. Jest to w końcu mozolny proces i niektóre ważne fakty, po prostu wypadają z głowy podczas tworzenia kolejnych linijek tekstu.

Zróbmy więc może listę, o której warto pamiętać podczas pisania :) Dodam również swoje porady, jak można o nich pamiętać:

1. Wygląd postaci - pamiętajmy, że czytelnicy ZAWSZE wiedzą, jak wyglądają dane postacie, zwłaszcza, jeśli czytają bez przerwy i ciągle mają styczność z opisami bohaterów. Jasne, na dłuższą metę szczegóły takie jak kolor włosów, czy oczu mogą odejść w zapomnienie, ale nie, jeśli chodzi o autora danych postaci. ON MUSI ZNAĆ SWOJE OPOWIADANIE jakby było jego własnym dzieckiem. To trochę tak, jakby wzięto go na komisariat i kazano opisać wygląd kogoś naprawdę bliskiego. Każdy z nas umie zwizualizować w głowie obraz swojego najlepszego przyjaciela, siostry, czy brata. Z bohaterami książek jest tak samo, każdy z nich jest właśnie takim niewidzialnym przyjacielem autora. Jak to wygląda, kiedy się o nich zapomni? Przecież nie pamiętanie tego, czy dany bohater miał, dajmy na to, piegi czy nie, jest największym grzechem pisarza. Czytelnicy też nie omieszkają mu o tym wspomnieć. Nawet nie ze złośliwości, a czystej ciekawości, dlaczego ich ulubiona, lub znienawidzona postać nagle zmieniła kolor skóry, a także ma inne rysy twarzy.

Ja rozumiem, że mylić się to rzecz ludzka. Pamiętajmy jednak, że podczas pisania nie ma miejsca na tak rażący błąd jak brak konsekwencji w opisywaniu bohaterów. Tu już nawet nie chodzi o magicznie pojawiający się, nieistotny pieprzyk, a o naprawdę widoczne zmiany tj. znaczące znamiona, włosy, oczy, nos... To nieodłączna część bohaterów i nie da się jej od tak przeskoczyć.

Moja rada: Jeśli autor opowiadania ma taką możliwość, niech prowadzi dziennik, w którym będzie zapisywał wygląd bohaterów. Osobiście robię tak, kiedy piszę w swoim programie i zawsze mam na dole tekstu spis wszystkich bohaterów, wraz z ich krótkim opisem. Uwierzcie, że wyjątkowo pomaga to zwłaszcza w sytuacjach, kiedy pisze się o dawno niewspominanej postaci lub tworzy się dużo bohaterów.

2. Charakter - postać zawsze ma jakiś określony charakter. Rzecz jasna może się on zmieniać w miarę upływu czasu, ale raczej nigdy nie dzieje się to nagle, z linijki na linijkę, czy sekundy na sekundę. Bohaterka, która przez połowę książki była silna i nikomu nie dawała sobą pomiatać, nagle nie może rozklejać się na każdym kroku, a także się poddać. Nie mówię tu o problemach spowodowanych jakimiś drastycznymi przeżyciami, bo to oczywiste, że w takim wypadku każdy by się załamał. Mam tu głównie na myśli bezsensowną zmianę charakteru, spowodowaną głównie tym, że autorowi po prostu znudziło się pisanie o takiej i takiej postaci. Miał pomysł na stworzenie super uczuciowego chłopaka, który momentalnie stał się najpopularniejszym gościem w szkole o zawyżonej charyzmie i mocnym sposobie wypowiadania się. To tak nie działa moi drodzy, trzeba być konsekwentnym jeśli chodzi o charakter bohaterów i nie zmieniać go od tak, bo "to ja jestem twórcą opowiadania i mam prawo robić co mi się podoba". Masz, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Zastanów się jednak, czy chcesz pisać w takim razie na poważnie, bo opowiadania, w których bohaterzy skaczą po charakterach i nie wiadomo w końcu jacy są, nie zasługują na miano polecanych lektur.

Moja rada: nie warto robić z bohatera kogoś innego. Jeśli nagle autor chciałby w nim coś zmienić lub dodać fragment, w którym postępuje niezgodnie ze swoim charakterem, niech poważnie przemyśli, czy wyjdzie to na dobre jego opowiadaniu. Fakt, on będzie zadowolony, ale zaraz później zaleje go fala komentarzy zdziwionych czytelników. Może niech twórca napisze jakiś bonusowy rozdział, albo one shot, który nie będzie wiązał się tak mocno z opowiadaniem i będzie swego rodzaju odskocznią od prawdziwego charakteru bohaterów :) Wtedy zarówno twórca, jak i odbiorcy będą się cieszyć.

3. Talenty - o matko, jak ja lubię ten temat Dlaczego? A dlatego, że czytając niektóre opowiadania na wattpadzie można się naprawdę złapać za głowę i zacząć śmiać z niektórych talentów postaci. Chyba wielu z was wie co mam na myśli. Konsekwentności w tworzeniu postaci, jak również ich umiejętności jest tyle, co gwiazd na niebie w południe. Autor wie, że gdzieś tam jest, ale czytelnik, choćby dwoił się i troił, nie ma prawa jej zauważyć. Najczęstsze przykłady to te, kiedy chodzi o magiczne talenty. Nagle jakaś osoba dowiaduje się o istnieniu magii i chwilę później staje się najlepsza w rzucaniu najtrudniejszych zaklęć. Kto tego nie zna? Twórcy kochają idealizować głównych bohaterów, a jeszcze bardziej uwielbiają, kiedy nie muszą się wysilać. Pisałam już o tym w rozdziale ze schematami i napominałam w tym o Mary Sue - postacie w książkach rzadko kiedy działają tak jakby działały w rzeczywistości. Momentalnie wszystko im się udaje, więc opanowanie skomplikowanych umiejętności to dla nich bułka z masłem. Można to porównać do gry, gdzie autor dostaje do rozdzielenia punkty umiejętności. Wiecie jak to wygląda, zawsze chcemy wpakować swoim pionkom jak najwięcej punktów do wszystkiego, aby rozgrywka stała się jak najprostsza. Po co opisywać w kilkunastu rozdziałach jak postać się rozwija, skoro kilkoma machnięciami palców można zrobić z niego istnego mistrza w jakimś fachu. Szkoda tylko, że autorzy często zapominają o tym, jak zaczęli swoją opowieść. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby gwiazda książki miała dane umiejętności już wcześniej i tylko je szlifowała. Gdzie zgubiła się konsekwentność jeśli chodzi o metamorfozę postaci?

Moja rada: podobnie jak wyżej: autorzy nie powinni robić z bohatera kogoś, kim nie powinien być (no, przynajmniej nie tak od razu). Rozumiem, że chcą, aby ich literackie dzieci odnosiły sukcesy, ale nie w ten sposób! Nie każdy może być mistrzem w jakiejś dziedzinie, czytelnicy obejdą się bez postaci, która odnosi wyłącznie sukcesy i przewyższa wszystkich talentem. Skoro ktoś piszę o osobie ze słabymi umiejętnościami, konsekwentnie powinna ona przechodzić metamorfozę. Jeśli już ma się stać dobra, niech stanie się to dopiero w -nastym rozdziale, kiedy czytelnicy z łatwością to zrozumieją i powiedzą sobie "w końcu. Wszystko na to zapowiadało".

PS: Jeśli autor tworzy jakieś postacie, które należą do magicznych ras i akurat one są na jakiś sposób wyjątkowe i wyróżniają się na tle innych ze swojego gatunku, powinni pamiętać, aby wyjaśniać, dlaczego tak jest. Nie rzucać tekstem: "bo tak", tylko naprawdę porządnie to wytłumaczyć.

4. Uniwersum - też ciekawa sprawa, zwłaszcza, kiedy autor tworzy własne uniwersum i zapomina, jak miało ono wyglądać. A jak to ja mówię: "gdy pisarz nie ma pojęcia, o czym pisze, to dlaczego czytelnicy mieliby mieć? " Kiedy nagle pojawia się w świecie przedstawionym, coś, co w gruncie rzeczy nie powinno w nim być, odbiorcom od razu zapala się czerwona lampka. Nowe rzeczy nikomu nie przeszkadzają, ale autorzy też powinni mieć jakiś umiar i świadomość, że nawet wykreowane przez nich od zera światy, ostatecznie i tak będą się rządzić swego rodzaju prawami. Nie można przymykać na to oka, więc jeśli coś nie zo stanie wyjaśnione, czytelnik od razu się przyczepi. Na przykład jeśli twórca stworzy zasady, które nie będą miały najmniejszego sensu i wprowadzą wszystkich w konsternację. Przykładem może tu być kilka książek z wattpada, gdzie autorzy bardziej skupiają się na bohaterach, niż na uniwersum, w którym żyją. W końcu świat to tylko tło dla historii, mniej dociekliwi czytelnicy nie zauważą błędów, czy jawnych pomyłek, od których autor ucieka, omijając je szerokim łukiem. Konsekwentność miesza się tu z jawną ignorancją. Nie lubię tego, więc zawsze pytam w komentarzach o to, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Często twórcy odpowiadają wymijająco lub przyznają się, że o tym nie pomyśleli.

Moja rada: twórcy powinni pomyśleć o tym, co chcą wprowadzać do swojego świata przedstawionego, gdyż później może to spowodować wiele niedomówień. Najlepiej zapisywać sobie najważniejsze rzeczy, lub wprowadzane reguły, aby później niechcący ich nie złamać. Warto też pytać. Czytelnicy są zazwyczaj pomocni, jeśli czegoś się nie pamięta, warto się do tego otwarcie przyznać i poprosić o wsparcie co uważniejszych, szczegółowych odbiorców.

5. Przekonania - tu będzie krótko. Chodzi mi o to, o czym mówiłam już na początku, czyli np: bohaterka ma jakieś swoje postanowienia i nieoczekiwanie łamie je... bo tak. Bo tak pasowała autorowi i nie miał pomysłu jak się z tego wyplątać, aby poprowadzić dalej fabułę. Nie raz spotkałam się z bohaterkami (głównie z bohaterkami, ale nie zapominam też o bohaterach :)), które miały swoje przekonania tylko po to, aby zaraz je złamać, bo nie współgrały z dalszą częścią historii. Dziewczyna nie lubi jakiegoś chłopaka, a zaraz później stwierdza, że jednak go kocha. Ehh... Konsekwentność moi drodzy pisarze! Konsekwentność!

Moja rada: każdy autor musi wiedzieć, czego chce. Jeśli planuje zeswatać bohatera z jakąś postacią to niech robi to tak, aby nie powstawały dziwne błędy. Niech wytłumaczy, dlaczego tak się stało i doprowadzi do tego w sposób racjonalny.

6. Przedmioty - mam tu na myśli na przykład tajemnicze skrzynki, które nie zostały od razu otworzone lub postacie, które pojawiły się tylko na chwilę, aby zasiać w czytelniku ziarno niepewności. Odbiorców zawsze interesują takie rzeczy, więc nie dziwmy się, że chcą dowiedzieć się, o co ostatecznie chodziło. Tym większe jest rozczarowanie, jeśli rozwiązanie zagadki nigdy nie nadchodzi i autor milczy o danym, pojedynczym epizodzie. Nigdy nie dowiadujemy się, kim był dziwny jegomość rozmawiający z bohaterem i dający mu prorocze rady, lub list, który dostała grupa przyjaciół i zdecydowała się go odłożyć na później. Szkoda tylko, że to "później", oznacza nigdy. To trochę tak, jakby rzucać bumerang. Czytelnik z zapartym tchem czeka, aż ten wróci i wypatruje go z narastającym napięciem. Dopiero po jakimś czasie, adekwatnym do kilkunastu rozdziałów lub nawet końca opowieści, orientuje się, że rzucony przedmiot nigdy nie znajdzie się z powrotem w jego zasięgu. Na pytanie, co się stało dostaje zdawkową odpowiedź: "Jaki bumerang? Był jakiś bumerang? Ktoś w ogóle rzucał jakimkolwiek bumerangiem?" Tak, dla wiadomości pisarzy, rzucał i czytelnik tak łatwo o tym nie zapomni. Jeżeli już autor wplata coś do fabuły to powinien się liczyć z tym, że któregoś razu będzie musiał do tego wrócić. Nie można napisać o czymś, bo akurat pasuje do danej rozmowy, czy rozdziału. Trzeba dogłębnie wyjaśnić temat i go zakończyć. Tak jak rzut bumerangiem, który musi zakończyć swój lot, tak twórca musi doprowadzić dany moment, czy niewyjaśnioną zagadkę do końca. Konsekwentnie dokończyć to, co się zaczęło i zaspokoić ciekawość biednego czytelnika.

Moja rada: podobnie jak w przypadku wyglądu, warto zapisywać takie rzeczy w notatniku lub u doły strony. Nie musi to być jakaś długa notatka, wystarczy jedno słowo klucz, aby zawsze pamiętać, że jest coś, o czym trzeba jeszcze napisać. Za przykład może posłużyć moja książka, gdyż na początku historii zawarłam w niej tajemniczy list od matki głównej bohaterki. Szczerze mówiąc, przypomniałam sobie o nim dopiero w połowie pisania książki i choć i tak zamierzałam wspomnieć o nim dopiero kilkadziesiąt stron później, pierwszym, co wtedy zrobiłam, było napisanie notatki z kilkoma wykrzyknikami. Autorom radzę robić to samo, najlepiej zaraz po stworzeniu danego fragmentu opowiadania.

Zastanawiam się, czy są jeszcze jakieś rzeczy, o których warto napisać w tym rozdziale. Nic nie przychodzi mi do głowy, ale sądzę, że jest jeszcze wiele tematów, które można podciągnąć do tematu konsekwentności. Jeśli macie jakieś pomysły, napiszcie mi o tym, to poszerzę rozdział o kilka dodatkowych punktów. Na razie jednak żegnam się z wami i biegnę pisać kolejne rozdziały do książek, oczywiście pamiętając o konsekwencjach moich czynów. :)

Pamiętaj: Jeśli uważasz, że nie poruszyłam jakiejś kwestii, która szczególnie cię interesuje, napisz o tym w komentarzach. Z chęcią dodam coś jeszcze. Jeśli natomiast sam coś tworzysz, wypowiedz się jak ty to widzisz :) Podyskutujemy :D

Pozdrawiam Cherrich

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top