1.Nie ma zgody, co do pochodzenia kolorów w kartach. Jedna z historii mówi, że to w świecie arabskim dodano kolory, numerację i figury. Odpowiednikiem kolorów karcianych były w przeszłości monety (karo), puchary (kier), miecze (pik) oraz kije, maczugi (trefl).

2.Na tradycyjnych kartach, każdy z króli, dam i waletów wygląda bardzo poważnie i jest charakterystyczny. A to dlatego, że bazują one na prawdziwych postaciach. Wzory pochodzą z Francji, gdzie karty do gry, były bardzo popularne wśród arystokracji przed rewolucją francuską. Królowie, których znamy z dzisiejszych kart, po raz pierwszy pojawili się na nich w XVIII wieku. Karciani królowie symbolizują Karola Wielkiego (kier), Cezara (karo), króla Dawida (pik) oraz Aleksandra III Macedońskiego (trefl).

3.Panuje przekonanie, że damą w kolorze kier, jest królowa Elżbieta I. Gdy przyjrzeć się bliżej, to jest co prawda pewne podobieństwo, ale taka teoria nie jest prawidłowa. Elżbieta I urodziła się w 1533 roku, a karciane damy, które są na współczesnych kartach reprezentują kobiety z jeszcze wcześniejszych czasów niż w przypadku królów. Dama kier to Judyta, postać biblijna. Dama karo to Rachela, żona patriarchy Jakuba. Dama trefl to Argeja, królowa w mitologii greckiej. Dama pik to Atena.

4.Jeśli przyjrzycie się kartom, to zauważycie, że as pik wyróżnia się spośród innych asów. Ma to swoje uzasadnienie. Gdy francuscy władcy dostrzegli rosnącą popularność kart, w XVII wieku postanowili je opodatkować. Na jednej spośród 52 kart w talii przybijano stempel, co symbolizowało opłacony podatek od danej talii.

5.Jest wiele historii o tym, że karty odegrały pewną rolę podczas wojny w Wietnamie. Według historyków, Wietnamczycy byli bardzo podejrzliwi wobec asa pik, uważali to za znak śmierci. Gdy przedstawiciele US Playing Card Company z Cincinnati, zaczęli produkować talie zawierające 52 asy pik. Wysyłali to do amerykańskich żołnierzy, a ci zostawiali asy pik przy ciałach swoich poległych kolegów w Wietnamie co miało wystraszyć wojska przeciwników.

6.W czasie II wojny światowej, ten sam producent kart wysyłałspecjalne talie do obozów, w których przetrzymywano amerykańskich żołnierzy. Gdy karty zamoczono, wierzchnia powłoka zmywała się, a na kartach pojawiał się plan ucieczki. ( hmmm... interesujące...)