Well
Ok, chyba w sumie mogę teraz to napisać
Więc
Niepczekiwany update do rozdziału
I tego
Well...
Nie wiem, co o tym myśleć.
No bo z jednej strony: ktoś się przejął moimi komentarzami. M o i m i. I to w większości składającymi się z sggjdgkdgkdgkjsgjsgjzvksgj albo nienienienie. Like, to nadal jest dla mnie abstrakcja, że mogę coś napisać i kogoś to obejdzie. Moje komentarze? Co??? Serio, wow. Dziwne????? Ktoś serio zwraca na to uwagę? Nawet nie oczekiwałam, że to odczyta, serio. Zaznaczę jeszcze, że żaden nie był do autorki, oczywiście, że nie, nie umiałabym czegoś takiego komuś napisać. Większość to było wyzywanie Adasia od śmieci i życzenie mu bolesnej śmierci. (tak, to było ff o mickiewiczu gwałcącym słowackiego. możecie mnie zjechać za czytanie takich rzeczy, jestem gotowa. znaczy nie jestem ale)
Jsjjsbdhaknsjsmnaniznsan
Fakt, że ktoś się przejął czymś co napisałam w komentarzu jest
Po prostu, idk
Nie umiem tego pojąć.
No i też często niekontaktuję społecznie i nie wiem, kiedy napisanie dwudziestu komentarzy pod jednym rozdziałem będzie ok, a kiedy nie. I nie wiem, przy kim można przeklinać, a kto się za to obrazi. Nie pilnuję już siebie, eh, powinnam. Już kiedyś mi się zdarzyło dla żartu komuś napisać coś w stylu eeee spierdalaj XD i ta osoba bardzo się obraziła/wściekła i zjebałam sobie i komuś dzień niechcący, przez własną głupotę. Uhh.
Z drugiej strony: KTOŚ JEST PRZEZE MNIE SMUTNY! JA NIE CHCIAŁAM! NSHSVAJJXHD JPRDL WODOSPAD, BRAWO, ZNOWU KURWA ZJEBAŁAŚ. OBRAZIŁAŚ KOGOŚ NA TYLE, ŻEBY CIĘ ZABLOKOWAŁ I COFNĄ KSIĄŻKĘ. BRAWO. POWODZENIA KURWA W ŻYCIU, JAK JUŻ ZOSTANIESZ KURWĄ Z POD MOSTU BO ZA BARDZO BĘDZIESZ SIĘ BAĆ PROSIĆ KOGOKOLWIEK O POMOC, TO PRZYPOMNIJ SOBIE TEN MOMENT, A POTEM ZAĆPAJ SIĘ NA ŚMIERĆ. ELO.
uhh, czuję się trochę jak śmieć? trochę? ale też nie bardzo jakoś, mało tego, pisanie teraz przychodzi mi zaskakująco łatwo. Wyobrażam sobie, że do was mówię. Pomaga.
Wgl strasznie mało chaotycznie mi wyszedł ten tekst. Wgl to inaczej to planowałam.
Z trzeciej strony:
absolutnie podtrzymuję to, co napisałam w tych komentarzach i moje opinie.
Nadal uważam, że takich opowiadań nie powinno być i że dobrze, że je cofnęła.
Like, tylko mi smutno, że wzięła to do siebie? Że ją uraziłam, bo nie chciałam kompletnie.
Ale well, ona dosłownie mnie poparła i się z tym zgodziła.
I chyba nawet mogę ją za jakiś czas przeprosić z altkonta? W sensie, sprostować, powiedzieć, że nadal podtrzymuję opinię i uważam, że dobrze, że to skasowała, ale w żaden sposób nie chciałam jej sprawić przykrości czy być niemiła, i za to przepraszam.
W sensie, chyba będę w stanie napisać coś takiego nie dostając po drodze paru ataków histerii.
No, może trochę wyolbrzymiam. Ale może jestem to w stanie zrobić sama, jak robię coś teraz, a nie ciągać do supportu Chaos czy Zorbatka.
Zwalczyłam truciznę. Czułam ją w sercu, ale teraz już prawie jej nie ma. Wow. Nawet się nie spodziewałam, że tak się da w ogóle. Czas być odpowiedzialną i zmierzyć się z konsekfencjami swoich działań przy jednoczesnej sprawiedliwość dla siebie i innych. Ha! Chyba jestem z siebie dumna.
Za parę dni do niej napiszę ze sprostowaniem. I plis, skomentujcie jakoś ten rozdział, to dla mnie ważne.
Also, jeżeli którejkolwiek z was polezie teraz na profil tej osoby albo ją tu oznaczy, to go kurwa zapierdolę. Wyjebane, czy was kocham, lubi3, czy wgl znam. Będziecie martwi.
Ale wtf, jestem nawet spokojna pisząc to. Odkryłam, że nieświadomie zrobiłam komuś dramę, trułam się tym przez ponad pół dnia, a teraz się z tym mierzę i jest ok. Wow. To jest
Niesamowite.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top