Rozkład Jazdy
Czas na poważny rozdział
Tak
XD
No dobra, a teraz na serio. Jako że są ferie, a ja trochę piszę i nie mogę się zmotywować, postanowiłam tu rozpisać moje plany i co chciałabym zrobić praktycznie zaraz, co dokończyć, a co stworzyć kiedyś w pszyszłości i trochę o tym opowiedzieć. Wiem, że pewnie przeczyta to pięć osób, ale
Tak więc zaczynajmy.
I proszę, dajcie jakąś odpowiedź, czy co, idk
Legenda
✳️ — te, które tylko czekają na przejrzenie i publikację, ewentualnie których napisania jestem całkiem pewna
🌼 — te, które planuję skończyć/napisać już niedługo
🌿 — te, które chciałabym napisać w przyszłości/jakieś stare plany
Ok, zaczynamy
✳️Błyski — sporą część mam w większości gotową. To miało być moje pierwsze dzieło publikowane stosunkowo regularnie, nawet miałam zapas rozdziałów, ale przerwałam ze względu na szlaban na internet. Mam w sobie jakąś blokadę dla tej pracy, ale chcę do niej wrócić w miarę szybko. Trzeba tylko przepisać tekst z papieru, bo sporo leży jeszcze na biurku.
✳️OneShot o Trinity z Uniwersum Najwspanialszego — a konkretnie trzy. Pierwszy, o pewniej sytuacji z jej dzieciństwa, napisany pod natchnieniem zyskanym przez Nitę, całkiem gotowy, tylko do sprawdzenia. Jak na razie najdłuższa moja praca, ma prawie dwa tysiące słów i jestem z niej dumna. Dodatkowo szczerze ją lubię, co nie zdarza mi się ostatnio często. Coś się dzieje z Uniwersum, coś niedobrego. Drugi, którego konstrukcja też mi się podoba i trzeci, z którego zadowolona jestem chyba najmniej, ale też ujdzie, choć jest nieco... bezpłciowy. Nie wiem czemu, ale to słowo mi tu pasuje najbardziej. Idk.
✳️Trzy bezsensowne historie z Uniwersum, których absolutnie nie znoszę. Dajcie znać, czy chcecie, żebym to wstawiła, bo w sumie są już gotowe, a sama albo w końcu je opoblikuję, żeby nie trzymać ich w szkicach, albo usunę i huj. Wszystkie są na tematy tak niedopracowane, że jeden nawet nie istnieje. Dosłownie. Ogólnie problem z moim Uniwersum mam taki, że pisząc cokolwiek z niego, przestaję się czuć, jakby to był mój dom. Jakbym pisała coś całkowicie odległego, bezosobowego, nie mojego. Może brakuje mi inspiracji, nie wiem. Shoty z Trinity tego jeszcze nie mają, ale wszystko inne tak. No, może nie wszystko, ale co próbuję napisać, to wychodzi okropnie, nawet jeśli nie czyta się źle. Nie wiem. Dajcie znać, czy to chcecie, czy nie.
✳️Trupy nie śpiewają, czyli oneshot o najbardziej bezsensownej postaci z Uniwersum, którą absolutnie uwielbiam. Boję się tylko, że trochę zepsuję jej charakter, ale chyba jest ok. Trzeba tylko poprawić teks, szczególnie zapis dialogów, wywalić końcówkę, która jest pitoleniem o niczym i będzie git. No, i jeszcze okładka, muszę sobie u kogoś zamówić, idk jak to się robi. Ekscytuję się aaaaaaaaa!
Kochajcie C. M. Ja ją kocham. Bardzo.
A moja miłość jest prawdziwa, Zorbatek potwierdzi, Chaos też, po pamiętnym wieczorze przy ognisku i mojej melancholii.
Moja emocjonalność to sztuka, która mnie zabije.
Dobra, wracamy.
✳️ Rozdział artbooka, bo dawno nic nie wstawiałam, a narysowałam ostatnio coś ładnego. Nie chcę tylko po takim czasie wyskakiwać z jednym rysunkiem, więc najpierw wykonam zdjęcia zaległych prac z zeszytu od religii, bo wyszły fajnie.
✳️ Dwie historie o moich cudownych dziecinkach, nowych oc z wofa — Lwicy i Lilii. W pierwszej, którą już nazwałam Bal, Lwica wyciąga Lilię na przyjęcie, gdzie ta jest powodem pewnego dość nieprzyjemnego zdarzenia. A właściwie nie ona, tylko ten, kto kiedyś ją skrzywdził. Jebać go. Powinien zdechnąć i pewnie to zrobi, bo muszę dbać o moje dziecinki. W drugim Lwica opowiada Lilii o swojej przeszłości, pracy w drukarni/wydawnictwie i chęci założenia własnej. Dopracowywanie książkowego lore Phyrri jest cudne. Pierszy oneshot z perspektywy deszczoskrzydłej Lilii, drugi z Lwicy, która jest Piaskoskrzydłą.
✳️ Papierowo plastikowe zwierciadła — szczerze? Nie wiem, dlaczego jeszcze tego nie opublikowałam. Może powodem jest, że chciałam mieć w zanadrzu więcej rozdziałów, skoro Zwierciadła miały być zbiorem prac, które nie pasują mi nigdzie indziej, to nie chciałam, by wyglądały, jakby skończyć się miało na oneshocie, czy jednym wierszu. Mam już gotowe Papierowe Wilki (tytuł chyba nadal tylko roboczy), mogłabym je co najwyżej przeczytać, Chmury też są już zrobione i do tego sprawdzone pięć razy. Pierwsza praca to mój komentarz do współczesności w postaci wiersza białego, druga to opis pewnej chwili z mojego życia, która ładnie uformowała mi się w głowie. A co do rzeczy, które mnie blokują, to pomyślałam jeszcze, że po tych dwóch dziełach praca na jakiś czas pewnie umrze i choć wszystkie moje po jakimś czasie umierają (ehhh), to jednak i tak chyba się tego boję.
✳️Królewskość, czyli oneshot ze Skrzydeł Ognia, który kiedyś przetłumaczyłam z pomocą Chaos i Zorbatka. Wisi sobie spokojnie na profilu WingsofFirePolska, który jest już praktycznie martwy i raczej do życia nie wróci, więc po prostu przekopiuję opowieść tutaj. Wystarczy tylko pobrać okładkę, powiadomić autorkę o sytuacji i tyle.
Ok, teraz następna kategoria.
🌼Żararaka — niefortunne spotkanie pewnego Błotoskrzydłego z potworem zamieszkującym Las Deszczowy. Powiązane z historią Lilii i Lwicy, plan na to miałam praktycznie od lat, ale dopiero niedawno historia nabrała jakichś konkretnych kształtów. Sporo mam już napisane, tyle że na papierze, a niechęć przed przepisywaniem takiej tony tekstu jest głównym czynnikiem, przez który moje rzeczy tak długo siedzą w limbo. Plus to jest właśnie ta praca, przy której odkryłam, że pisanie potrafi być nie tylko morderczą drogą ku szczytowi sztuki, ale też, a może przede wszystkim, potrafi być fajne samo w sobie. Przyjemne. Potrafi być czymś, co chce się po prostu robić, nie po to, żeby stworzyć coś pięknego, ale dla samej tej czynności. No i, że muszę przestać lać wodę, bo dopiero wtedy moje prace stają się fajne i czytelne. Serio, pisałam sobie z cudnym uczuciem, które potrafiło momentalnie zniknąć, gdy próbowałam wydusić z siebie trochę więcej słownej papki o złych przeczuciach, czy tragicznym losie. Jakbym miała w sobie jakiś kompas. Genialne doświadczenia.
🌼O dziewczynie, sentaurze (nie centaurze) i driadzie co topi małe dziewczynki. Pisana z nudów na lekcjach historia na w porywach trzy rozdziały/oneshoty. W sumie chciałabym ją skończyć, nawet nie musi dziać się ściśle w Uniwersum, albo gdzieś na jego krańcach, skoro jest takie nieskończone.
🌼Książka z memami, bo czemu nie. Muszę tylko zdobyć źródło jakichś w jednym klimacie. Chcę ją zacząć publikować, gdy będę miała pełne 50 rozdziałów, na razie mam 33.
🌼Co wolisz — nienawidzę tej książki, serio. Bezsensowna, męcząca, nudna. Rozumiem, czemu takie rzeczy są popularne do czytania, bo to dobre zajęcie na nudę, ale chcę ją po prostu skończyć, a znów wyczerpały mi się rozdziały, więc trzeba znowu jakieś napisać, co wcale nie jest tak proste, jakby się wydawało. Dodatkowo to miało być coś czystokomercyjnego i obrzydliwie atencyjnego, co miało mi zapewnić popularność i dobrą pozycję w fandomie, tymczasem Wattpad zagrał mi na nosie, bo nawet nie uwzględnił jej w #wof, gdzie z taką codzienną aktywnością i spamem powinnam mieć pierwsze miejsce po tygodniu. Ale nie. Cóż, mam za swoje, pazerność i chciwość nie popłaca, czy coś.
Cholerny spam. Funkcjonować się przez to na wtt nie dało, serio.
Oookeeeej, to teraz prawdziwy dziki zachód, czyli przyszłe, bardzo luźne plany. Zaczynajmy.
🌿GlorNami au oneshot, gdzie wojna skończyła się bez przepowiedni, a Nocoskrzydłe żyją związane z innymi plemionami. Smoczęta wychowały się z rodzicami, ale przez jakieś zbiegi wydarzeń i tak się znają. Ah, i nie ma tam też animusów. W każdym razie, Tsunami poznaje tam Glorię, gdy wkurzona odpoczywa po treningy walki na plaży i początkowo widzi w niej przeciwnika. Potem jednak intryguje jej odmienność Deszczoskrzydłej od reszty plemienia, więc zaczynają rozmawiać. Gloria miała dość współplemieńców, więc uciekła poznawać wielki wiat i jakoś znalazła się w Królestwie Morza.
🌿Nasz pałac możnaby nazwać królewskim — Au ze Skrzydeł Ognia potrzebujące bardzo rozbudowanego lore postaciowego, na które pewnie nie starczy mi nawet imion. Całość opierała się na monologu starego smoka opowiadającego przybyszowi o swoim dzieciństwie. Złożoność sprawia, że trudno będzie mi kiedyś do tego wrócić. Pisane na kompletnym flow. Nie wiem, czy to jeszcze ruszę.
🌿Dinner x Reader — ej no, chciałabym to napisać, tak na serio. Byłoby o ludzkiej dziewczynie bawiącej się z Obiadem spotkanym w lesie i zaprzyjaźniającej się z nim. Dziwny pomysł? Spoko, mam dziwniejsze, hah.
🌿Profetka x Reader — jeden z moich pierwszych planów opowiadań z tego fandomu, jak nie pierwszy. Bardzo prosta konwencja, co sprawia, że pewnie kiedyś siądę do tego i napiszę całość w godzinę, czy coś. I to będzie dobre.
🌿Oneshot o zgorzkniałym Wirze rozpaczającym po Orce, która była jego ukochaną, wyzywający jej pomnik od idiotek, trochę wściekły, głównie rozżalony. Jeden już taki shot napisałam, z nawiązaniem do Norwida, ale był wyjątkowo słaby, a to jeden z moich pierwszych pomysłów, więc nie będę go profanować.
🌿Kolejny oneshot o C. M. Chcę go napisać głównie po to, by móc użyć słowa cytokineza obok takich jak pirokineza, czy telekineza. Jeśli jest u mnie postać, przy której mogłabym to zrobić, to jest nią C.
🌿Mango x Tsunami — gdzie Mango wyciąga Tsun na Słoneczną Porę i się na niej kładzie.
🌿JambuSeer — i nawet mam na to pomysł, ha! Wieszcz przeżywa i nienawidzi siebie za to, że woli się poddać niż umżeć, oraz jest skazany na towarzystwo Jambosa, który go leczy, bo w końcu Nocoskrzydły jest cały poparzony.
🌿Magiczny pociąg widmo — crossover wofa i mojego Uniwersum. Nie wiem, czy to napiszę, jeśli już to z nudów, żebyodchaczyć, bo samo założenie jest dość nudne. Chociaż akurat samą ideę Pociągu uwielbiam. Na tyle bardzo, że ukradłam do niej Wertera. Wyobraźcie go sobie, recytującego poezję w otoczeniu magicznych kotów, niedorobionych furasów i innych dziwnych rzeczy. Cudo. Choć nie powiem, wymaga dopracowania.
Jak wszystko.
🌿Awięc & Pan Puma oneshot — tak, na serio. Ich dwu walczących z Puszkiem Tropiącym w jakiejś ciemnej uliczce. Jeśli nie śledzicie Pana Pumy i dramy z Bractwem Samców, to nie wiem, czy wiele zrozumiecie XD
🌿Odwrót Taktyczny — aghhhhhhhh... Pisałam to już. Pomysł jest stary i raz czaczęłam go pisać. Po czym napisałam kawałek Żararaki, odkryłam, że całość z parunastu stron to bezpłciowe gówno, bohaterowie mają mniej harakteru niż papier toaletowy, a historia nie ma sensu. Może jeszcze kiedyś to ruszę, ale mam traumę, więc nie szybko. Ogólnie całość miała opowiadać o ewakuacji jednej z baz wojennych Morskoskrzydłych, to tyle.
🌿Ogniste Motylki — oo, a to jest w miarę ciekawe. Początkowo to tam użyłam Autana, wtedy był jeszcze kimś kompletnie innym i nie miałam dla niego większego planu. Teraz pewnie wytnę to z kanonu czegokolwiek, zrobię z bohaterów jednorazowe oc, szczególnie, że nie współgrają mi z innymi historiami. Całość opierała się mniej więcej na takim założeniu: odpowiednio wyszkolony Deszczoskrzydły byłby na arenie tak samo niebezpieczny, jak Groźba, jeśli nie bardziej. Pomysł był fajny i na pewno jeszcze kiedyś go dokończę, bo mam już trochę napisane.
🌿Goście — tego raczej nie zrobię, choć nawet mam pomysł. Całość opierała się na wizycie Wiwerny proszącej o pomoc w domu jednego bohaterów mojego Uniwersum. Było trochę błyskotliwych dialogów, które na ogół mi nie wychodzą, choć te brzmiały nawet ok. Problem w tym, że, jak niedawno odkryłam, żaden nie pasował mi do tego bohatera, który zamiast zripostować się jakoś rozmówcy raczej tylko gapiłby się na niego z podełba jak czterdziestoletni zgred. Popielisty nie traci czasu na takie idiotyczne zaczepki. Ma ważniejsze rzeczy do roboty. Nawet, jeśli akurat nic nie robi. Więc tego pownie nigdy nie dokończę, nie będę psuła mojego dzieciątka.
🌿Oceny shipów z wofa — idk, może kiedyś to poprawię i znowu wrzucę. Było bezsensowne i nudne, więc nie wiem.
🌿Oneshot o tym nienazwanym jeszcze typie od zoomby — nope, to coś było tak nudne, że nie ma mowy. Serio, cała treść polegała na tym, że jakiś ziom nie mógł spać i łaził wte i wewte po pokoju. Po prostu nie.
🌿Płomień x Cynober — omg tak
Pisałam to i jeszcze napiszę, dokończę, ale ten tekst jest zrobiony tak szczegółowym i artystycznym językiem, że nad brzmieniem każdego słowa siedziałam kwadrans, a z pokreślonej kartki serio ciężko będzie coś odszyfrować. Ale skończę to, bo jestem dumna i to pisańsko było świetne. Ogólnie to leżą sobie w pokoju i Lawina im tam wbija. A Cynuś, zamiast wywalić tego, kto puka do drzwi, to go wpuszcza, argumentując, że to może być ktoś od Rubini. 100% gejoza, smoki, fajnie.
🌿Błoto i diament — czy jakoś mniej więcej tak. O Aszy żegnającej się z Rogożą. Ludzie ogromnie zapominają o ich relacji, traktując Rogożę jak jakąś karynę spod Lidla, bo miała gdzieś swojego syna. Owszem, miała. Jak miałby każdy inny Błotoskrzydły, bo u nich rodziny działają inaczej i tyle. Asza też nie traktowałaby swoich dzieci inaczej od wszystkich smocząt, a jej odejście zniszczyło całe rodzeństwo. Rogoża kiedyś była inna i może, gdyby nie siostra, zareagowałaby na Łupka inaczej. Wytłumaczyła mu wszystko, znalazłaby jego rodzeństwo. O, i mam jeszcze jeden oneshot, o tym, jak jej odejście wpłynęło na Skrzydlisko ich grupy. Jak Asza je zepsuła.
🌿Evil Kinkaju au — taaak! Chcę to dokończyć. Oczywiście lore prawie nie mam, ale pomysł jest jak dla mnie błyskotliwy. I nawet umiałabym to zrobić, dobrze odwzorować postacie. Nie będę za bardzo spojlerować, bo pomysł nie jest jeszcze ostatecznie wyklarowany, ale ekscytuję się.
🌿Dokończyć generator imion — ehhhh... Żmudne wyszukiwanie dziwnych nazw i zero kreatywności. Nie wiem.
🌿Poprawić wcześniejsze prace i ich opisy — bo mogłyby być lepsze.
🌿O Sobolu i Puchaczu — lodoskrzydłe oc stworzone po wysłuchaniu odcinka U!NB o lobotomii, idk.
🌿Au i headcanony z wofa — no dobra, to mogłoby być całkiem fajne, nie sądzicie?
🌿Okazja — o lol, zapomniałam o tym. Oneshot z Uniwersum, poboczny, średnio dobry, nie wiem, czy go tu przepiszę, bo chyba jeszcze siedzi na kartce w podręczniku od polskiego.
***
No dobra, to chyba tyle. Skomentujcie ten rozdział i wyraźcie opinię, jeśli jakąś macie, bo trochę się nad nim naprodukowałam. Dajcie znać, co powinnam zrobić jak najszybciej, może jakimś cudem posłucham. Nie wiem.
Albo po prostu chcę o tym pogadać i posłuchać opini, idk.
A w mediach macie piękną muzykę, którą ostatnio znalazłam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top