{5}
Dabi już od ponad godziny leżał w bezruchu i myślał nad paroma rzeczami:
Po pierwsze - Jak ucieknie? - W tej kwestii mógł liczyć tylko na siebie. Odszedł z Ligi i w sumie tylko dlatego siedział teraz w celi.
Po drugie - Kiedy go wezmą na to przesłuchanie? - No bo ile można czekać na to aż Cię zabiorą i zadadzą parę pytań.
Po trzecie:
- Co to za bransolety na moich rękach i nogach? - zapytał Yoshiego. Chłopak spojrzał na niego i odpowiedział.
- To urządzenia informujące lub potocznie ostrzegawki. Służą do oceny twojego stanu zdrowia i informują, a raczej ostrzegają kiedy zaczniesz używać indywidualności. To samo stanie się, gdy będziesz chciał je zdjąć lub wyjdziesz poza teren ośrodka. - brunet zakończył swój monolog
- Aha - mruknął w odpowiedzi- zakładam, że mają też nawigator. Będzie trzeba się ich pozbyć - pomyślał. - Która godzina? - spytał
- Przed 14. Niedługo dostaniesz jedzenie - powiedział strażnik spoglądając na zegarek
- O której mają zamiar mnie przesłuchać? - zadał ponownie pytanie
- Jeśli się nie mylę około 16 - rzekł, a zaraz po jego wypowiedzi odezwał się ktoś inny
- Oi młody - powiedział jakiś gruby mężczyzna
- Witam dyrektorze - Yoshi stanął na baczność i zasalutował do czarnowłosego
- Ładnie to tak rozmawiać z więźniem? Jeszcze do tego takim? - rzekł przełożony bruneta, a Dabi podparł się na łokciach - Mniejsza o to. Jak się czujesz panie Dabi? - zapytał sztucznie lecz złoczyńca milczał - Co teraz nie jesteś taki chętny do rozmowy?- spytał ponownie, ale ciemnowłosy tylko położył się z powrotem czekając na odejście mężczyzny w garniturze. Po chwili jednak zmienił zdanie i postanowił zadać jedno pytanie. Po ponownym podniesieniu się do siadu - O jednak odpowiesz? - zapytał dyrektor i uśmiechnął się szyderczo
- Dostane moje fajki? - zapytał bez jakichkolwiek emocji
- Hah - zaśmiał się krótko - Spodziewałem się bardziej pytania o to kiedy przesłuchanie, albo żarcie, a tu proszę - powiedział z ciągłym rozbawieniem
- To jak? - ponowił pytanie
- Fajki dostaniesz. Pytanie jak je zapalisz? - Zapytał wyczekująco
- Przepraszam, że się wtrącam - powiedział cicho Yoshi - ale może lepiej dać mu jego papierosy? Mam tu na myśli, że może stać się agresywny. A co do ich zapalania, to może dostawać po jednej zapałce w pudełku i nic nie powinno się stać - wytłumaczył brunet
- To ma jakiś sens - powiedział i po chwili zastanowienia dodał - przeszukamy twoje rzeczy i ci przyniesiemy - rzekł odwracając się i odchodząc
W czasie, gdy Dabi kładł się z powrotem na leżance, Hawks cały czas walczył z dokumentami. Musiał się wyrobić i stawić na przesłuchaniu ciemnowłosego jako świadek.
- Ehhhh... Mam dosyć - mruknął do samego siebie blondyn - poproszę mocną kawę do mojego gabinetu - powiedział do sekretarki prze mały mikrofon
- Będzie za około 10 minut - odezwał się damski głos
I co ja mam zrobić...
Myślał blondwłosy drapiąc się po głowie i powoli uzupełniając tabelki i czytając wykresy. Po 10 minutach, przyszła jedna z pracownic i zostawiła na jego biurku kawę zabierając przy okazji trochę teczek uzupełnionych już formularzy. Na takiej pracy zleciał mu czas i 10 minut przed przesłuchaniem, jak zwykle poinformował swoją sekretarkę, że wychodzi i poleciał w stronę różowego budynku.
Po wejściu do środka, przeszukaniu i zostawieniu paru rzeczy w recepcji udał się do pokoju przesłuchań gdzie czekał już Endeavor.
- Cześć - odezwał się Hawks uśmiechając się
- Dzień dobry - odburknął jak zwykle niezadowolony bohater - zaraz go przyprowadzą - powiedział i zamilkł
Hawks także się nie odzywał. Po kilku minutach zjawił się Dabi, ubrany w pomarańczowy strój z numerem 81194 na kieszeni. Skuty w kajdanki usiadł na jednym z metalowych krzeseł. Takami usiadł na przeciwko niego i uśmiechnął się
- Witaj Dabi - odezwał się skrzydlaty bohater
- Powiem wam wszystko co wiem i tak nie należę już do Ligi - Ta odpowiedź lekko zdziwiła Keigo, ale zewnątrz cały czas się uśmiechał
- Czyli dlatego walczyłeś z Tomurą Shigarakim tak? - zapytał
- Ta - mruknął sięgając do kieszeni. Wyciągnął jednego papierosa i włożył do ust. Potem wyciągnął małą paczkę zapałek, a w sumie pudełko z jedną zapałką, którą zapalił i zaczął dymić w pomieszczeniu
- W takim razie, jak znalazłeś się w Lidze? - zapytał czerwonoskrzydły i oczekiwał odpowiedzi. Dabi zaciągnął się tytoniem i zaczął opowiadać
- Uciekłem z domu, od pojebanego - tutaj wtrącił się Hawks
- Nie przeklinaj - uśmiechnął się znów
- Ugh, więc uciekłem z domu, od powalonego ojca, który stwierdził, że muszę być najlepszy. Zostawiłem swoje rodzeństwo i z tego co wiem ich też torturował, a bynajmniej brata - zaczął tłumaczyć - potem żyłem na ulicy, z drobnych kradzieży i tak przez kilka lat. Około 3 lat temu w wieku 19 lat spotkałem Tomure i Kurogiriego, szukali współpracowników, a ja jakiegoś zarobku, więc do nich dołączyłem.(w oryginalnej historii było inaczej, więc tu po prostu zmieniam trochę wydarzenia) Najpierw próbowaliśmy mniejszych napadów. Małe sklepy, i pojedyncze osoby. Potem jakieś markety i ważniejsze osobistości. Kilka porwań z okupem, aż w końcu zebraliśmy więcej ludzi i zaczęły się większe akcje, jak podpalanie galerii czy zamachy na bohaterów, staraliśmy się podążać za Stainem, aż w końcu go zabili. I na końcu doszliśmy do głównego celu, w tym napad na USJ i pierwszy zamach na All Mighta. - skończył mówić i zaciągnął się parę razy
- Czemu odszedłeś? - spytał ponownie blondyn, to była jego szansa dowiedzieć się więcej o złoczyńcy
- Sprawy prywatne, pokłóciłem się z kimś - mruknął znów wciągając dym do płuc
- Znasz plany najbliższych ataków? - zapytał tym razem Enji
- W planach mają próby ataków na 1-A, chcą się jej pozbyć, bo twierdzą, że są niebezpieczni - powiedział - do tego chcą uwolnić kilku złoczyńców
- Jakich? - zapytał Hawks
- Tego nie wiem - odpowiedział i skończył palić rzucając niedopałek na ziemię i zdeptując go
- Przydałoby się uzupełnić jego akta - wtrącił się Yoshi, który przyprowadził ciemnowłosego
- Dobry pomysł, więc zacznijmy od imienia i nazwiska - uśmiechnął się Hawks, tak, że Dabi miał ochotę go zabić tu i teraz
- To jest wielka tajemnica i tylko ja to wiem - mruknął
- Ehhh... No dobra - następnym razem wezmę tego dzieciaka od prania mózgu, pomyślał Takami - w takim razie ile masz lat? - spytał ponownie
- 22 - odpowiedział zgodnie z prawdą
- Możemy Ci zrobić badania? - Hawks zadał kolejne pytanie
- Jeśli to konieczne - westchnął
- Skąd te blizny? - Keigo nie przestawał zadawać pytań
- To poparzenia. Kiedyś nie panowałem na quirkiem i tak się skończyło - odpowiadał na każde pytanie.
𝓒𝓓𝓝
【Wesołych Świąt】
Mam nadzieje, że rozdział się podobał, do następnego
~zupka
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top