{16}
Pytanie rozdziału: Ulubione anime?
---
Shigaraki nie odpowiedział tylko od razu ruszył do ataku. Dabi starał się unikać jakiegokolwiek kontaktu z nim, ale nie mógł uciec. Nie chciał zostawiać Nami samej i chciał spróbować porozmawiać z dwukolorowowłosym na osobności.
Shigaraki nie przestawał nacierać (?). Gdy tylko nadarzyła się okazja bliznowaty obezwładnił swojego byłego szefa i tym sposobem jasnowłosy wylądował na ziemi z ręką Dabiego przed twarzą gotową w każdej chwili by go spopielić
-Właśnie zrozumiałem jak podobne mamy moce - skomentował ciemnowłosy - ja też potrafię zamienić ludzi w popiół - zaśmiał się i zdjął 'Ojca' z twarzy Tomury po czym bezceremonialnie wrzucił go do wody.
-Mamy zareagować? - zapytał 'Touya'
-Jak mnie zabije to zróbcie to samo z tą dz*wką - odpowiedział
-Wymiana? - zapytał Dabi
-Zgódźcie się - na pytanie skierowane do nastolatków odpowiedział jasnowłosy
-Tylko bez sztuczek - powiedział ciemnowłosy i cały czas wymierzając w Shigarakiego podniósł się i to samo zrobił ze swoim byłym szefem. - puszczamy na trzy - hitoshi kiwnął głową - Raz... Dwa... Trzy - Dabi póścił Shigarakiego, a dosłownie chwilę później trzymał przy sobie Oktawie - Idziemy - powiedział do dziewczyny i zaczął odchodzić
-Jeszcze się spotkamy - rzekł mu na odchodne Tomura
-Chyba w piekle - odpowiedział mu ciemnowłosy
~~~
-Mam ją - powiedział Dabi wchodząc do piwnicy
-Nic ci nie jest? - zapytał od razu Denki podbiegając do szarowłosej
-Żyję - odrzekła Nami i uśmiechnęła się
-Dzięki Bogu o ile istnieje - powiedziała Mafka i przytuliła Oktawię, która zasyczała z bólu - o, przepraszam, chodź opatrzę Ci to, a później idziesz spać - znów się odezwała i zaczęła prowadzić jasnowłosą do kuchni
A/n
Czasami się czuję jakbym nie pisała o złoczyńcach xD
-Co tam się stało? - zapytał Izuku
-Miałem małą sprzeczkę z Tomurą - wyjaśnił ciemnowłosy
-Coś jeszcze? - spytał ponownie
-Taa... Spotkałem swojego brata - powiedział ciszej
-I on należy do Ligi? - chciał się upewnić, że dobrze słyszy
-Na to wygląda. Jest jako moje 'zastępstwo' - mówiąc to zrobił cudzysłów w powietrzu
-Zrobisz coś z tym?
-Chciałbym z nim pogadać, ale nie wiem jak to wyjdzie - Midoryia chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu Tono
-Ej ludzie słuchajcie - krzyknął do nich z salonu
-Co się dzieje? - zapytał Denki, który wraz z Mafką i Nami rozmawiał w kuchni
-'Bójka pomiędzy byłym członkiem L.O.V. i jego szefem. Dabi vs Tomura Shigaraki. Co między nimi zaszło?' Mam czytać dalej czy sam wyjaśnisz? - wszyscy zeszli się i usiedli w salonie
-No więc - zaczął ciemnowłosy - on mnie poprostu zaatakował - powiedział obojętnie bliznowaty - potem była wymiana. Shigaraki za Nami
-Ważne, że już wszystko jest w normie - powiedział Izuku i odwrócił się w stronę szarowłosej - Jeśli chcesz może tu zostać, a nawet dołączyć do Pentagramu. Przyda nam się więcej nowych członków. - Uśmiechnął się do dziewczyny
-Jeszcze się nad tym zastanowię - odrzekła mu
-Możesz spać u mnie, a ja się przeniosę na kanapę w końcu to po części moja wina - odezwał się Dabi, a Oktawia tylko kiwnęła głową
~~~
Na zegarze wybiła godzina 18. Bliznowaty złoczyńca postanowił odwiedzić swojego przyjaciela...? Chyba mógł tak nazwać Hawksa, chociaż czasami chciałby by był dla niego kimś więcej. Nie do końca zdawał sobie sprawę co czuję. Miał do tego całkowite prawo, gdyż jedyna miłość jaką był obdarzony płynęła od jego młodszego rodzeństwa i mimo tej troski jaką został obdarowany opóścił ich.
Dabi był już w korytarzu obok drzwi i ubierał swoje glany. Wtedy od tyłu zaszła go jego przyjaciółka.
-Gdzie to się wybieramy? - zapytała go uśmiechając się
-Ymmm.... Do baru? - powiedział niepewnie wiedząc, że nie potrafi jej okłamać. Dziewczyna zawsze wiedziała kiedy wyższy chłopak nie mówi prawdy.
-Jasne jasne - mruknęła sarkastycznie - kogo odwiedzasz? - zapytała ponownie
-Idę do znajomego - i tak by się dowiedziała - nie znasz go i nie możesz iść - odpowiedział od razu - i nie mów nikomu ok?
-Pewnie baw się dobrze - rzekła z uśmiechem
-Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę! - krzyknął do reszty przed opuszczeniem piwnicy
-Pamiętaj, że jutro jesteśmy na akcji! - odkrzyknął mu Midoryia
-Wrócę przed południem! - to było ostatnie zdanie jakie wykrzyknął przed wyjściem. Od razu ruszył w stronę wieżowca, w którym mieszkał Takami.
Poruszał się głównie po dachach innych budynków by w końcu dotrzeć do tego, który zamieszkiwał Keigo. Już chyba trzeci raz wchodzi tam przez górę. Zaczął schodzić po schodach przez dwa piętra i wtedy ujrzał drzwi prowadzące do mieszkania blondyna.
Ciemnowłosy nie raczył zapukać tylko bez wydawania niepotrzebnych dźwięków wszedł do środka. Niższy chłopak akurat oglądał wiadomości, które wskazywały na godzinę 18:30.
Bliznowaty podszedł do niego po cichu i nachylił się nad jego uchem. Podmuchał jego szyję i postanowił się odezwać.
-Tęskniłeś? - zapytał jak najniższym głosem jakim potrafił. Hawks wzdrygnął się i jego ciało przeszły dreszcze przerażenia pomieszane z tymi podniecenia. Odwrócił głowę w stronę wyższego i uderzył lekko w polityce, przez co ten wywinął orła i wylądował obok niego tylko, że do góry nogami
-Idiota - powiedział podkulając nogi i zasłaniając swoje różowe poliki - chcesz żeby zszedł na zawał? - zapytał, a Dabi tylko się zaśmiał
-Wtedy musiałbym robić Ci usta usta, żeby przywrócić oddech - znów się zaśmiał. Nie wiedzieć czemu miał ochotę się z nim podroczyć.
-Boże przestań - rzekł jeszcze bardziej chowając się w swoich kolanach
-No bez przesady Bogiem nie jestem - ciemnowłosy dosłownie kisnął w środku, ale na zewnątrz chciał pozostać poważny
-Zamknij się. Nie widzisz, że oglądam film? - i rzeczywiście. Po wiadomościach rozpoczął się jakiś. Z tego co złoczyńca przeczytał na początku nosił tytuł "Uwierz w ducha". Jego nazwa go zachęciła więc również zaczął go oglądać tylko tym razem siadając normalnie
[time skip około 40 minut potem]
-Czemu oglądamy jakiś romans? - zapytał Dabi gdy pojawiła się kolejna romantyczna scena
-Cicho bądź - odpowiedział Hawks patrząc na najbardziej rozpoznawalną scenę całego filmu
-Też byś tak chciał? - zapytał patrząc na blondyna
-Co? - zapytał zwracając się w stronę bliznowatego
-Chciałbyś, by ktoś był tak blisko ciebie? By czule cię przytulił? Co Keigo? - zapytał ponownie uśmiechając się lekko
Keigo tylko przęłknął gulę w gardlę i zarumienił się.
-Odpowiedź mi Keigo - widać było, że podoba mu się w jakim stanie jest teraz Takami
-Przestań - powiedział cicho Takami odwracając wzrok. Dabi zbliżył się do niego i przewrócił go i zawisł nad nim (mam nadzieje, że rozumiecie)
-Spójrz mi w oczy i to powtórz - powiedział do skrzydlatego, który cały czas odwracał głowę. Blondyn przełamał się i spojrzał mu w oczy powtarzając
-Przestań proszę - był cały czerwony
-Proszę bardzo - powiedział ciemnowłosy i jakby nigdy nic wrócił do oglądania filmu. Hawks jeszcze chwilę leżał, ale po chwili z ciąglę mocno bijącym sercem usiadł i także skupił się na filmie.
~~~
Po obejrzeniu filmu było około godziny 20, więc zrobili sobie chwilę przerwy od patrzenia na ekran, podczas której Dabi wyszedł zapalić, a jego przyjaciel udał się do łazienki.
W trakcie gdy ciemnowłosy był jeszcze na dachu, niższy chłopak przygotował coś do jedzenia. Tym czymś okazała się zawsze pyszna mrożona pizza.
Gdy wyższy wrócił można było wrócić do oglądania telewizji. Tym razem oglądali Igrzyska śmierci. Naprawdę się wkręcili więc z całej serii obejrzeli 3 filmy. Skończyli około godziny 1 w nocy.
-Chyba pora spać - powiedział Dabi, a Keigo ziewnął utwierdzając go w tym fakcie. Ruszył do pokoju niższego i usiadł na łóżku zdejmując bluzę. Takami dołączył do niego po wyłączeniu wszystkich świateł i urządzeń.
-Dobranoc bezimienny - powiedział Hawks i przykrył się kołdrą
-Dobranoc Keigo - odpowiedział mu ciemnowłosy i również ułożył się do snu.
~~~
Chyba już wszyscy wiemy co było na rano. Po towarzyszu Hawksa w jego mieszkaniu nie zostało nic oprócz kartki.
Miło było wczoraj. Zobaczymy się pewnie dopiero po twojej przeprowadzce
więc spotkajmy się za tydzień u Lupina o 18.
Mam nadzieję, że trafisz Keigo
~Dabi
Takami odłożył ten liścik do poprzednich, które kolekcjonował i wziął się za śniadanie. Gdy tylko je zjadł usiadł do szukania mieszkania. Szczęście mu sprzyjało, gdyż już po chwili znalazł coś interesującego. Mieszkanie w kamieniczce. Podobno sąsiedzi to tylko staruszkowie i samo lokum nie kosztuje za dużo, więc gdyby sprzedał to miejsce zostałoby mu jeszcze sporo oszczędności. Postanowił skontaktować się z właścicielem i po około 30 minutach był umówiony na spotkanie i oprowadzenie po miejscu, w którym najprawdopodobniej zamieszka.
Gdy tylko skończył rozmowę dostał e-mail. Była to odpowiedź na jego zgłoszenie do pracy. Odrzucili go. W wyjaśnieniu wpisali, że jego skrzydła utrudniałyby poruszanie się po kuchni i lokalu więc wolą nie ryzykować stratami. Chyba przecenił swoje powodzenie, ale cóż zapewne niedługo znajdzie coś, co będzie sprzyjające
W tym czasie ciemnowłosy siedział już na spotkaniu Pentagramu i omawiał resztę planu z nastolatkami.
Yo!
Jak zwykle pytam co sądzicie o rozdziale i mam nadzieje, że się spodobał.
Ja osobiście twierdzę, że jest spoko.
Miłego dnia czy kiedy to tam czytasz
Trzymajcie się!
~chinska zjawa <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top