{12}
- Wróciłem - odezwał się męski głos przekraczając próg piwnicy
-To dobrze - odpowiedział głos zielonowłosego z kuchni - chcesz coś zjeść? - spytał zaglądając do korytarza, gdzie Dabi właśnie zdejmował buty
-Nie dzięki
-Jak było? - zapytał wracając do pomieszczenia, z którego przyszedł
-Spoko - powiedział kładąc się na kanapie - nawet bardziej niż spoko - to dodał dużo ciszej
-Możesz powtórzyć? Nie dosłyszałem
-Nieważne - rzekł głośniej i włączył telewizje
-Gdzie spałeś? Bo nie wyglądasz jakbyś zaliczył śmietnik - zaśmiał się na wyobrażenie sobie starszego śpiącego wśród śmieci i smrodu
-Spotkałem... - tutaj na chwilę się zatrzymał aby nie mówić, że spotkał skrzydlatego bohatera - starą znajomą - dokończył bez przekonania - miała wolne łóżko i się tam przespałem
-Z nią też? - zapytał rozbawiony i usiadł na podłokietniku kanapy
-Nie - mruknął - fu wyobraziłem to sobie - powiedział, chociaż wizja spania z piękną blondynką była kusząca... Zaraz CO? Nie, nie, nie tutaj kończymy myślenie o spaniu z kobiecą wersją Takamiego. Mimo, że tak postanowił jego mózg sam mu o tym przypominał
-Heh - Midoryia ponownie się zaśmiał - idź się umyć czy coś - powiedział Izuku wstając - A i zaraz przyjdzie reszta - przypomniało mu się
-Mhm - potwierdził, że zrozumiał i udał się do swojego małego zaopatrzenia po coś zdatnego do noszenia i poszedł się umyć
[time skip - bo mogę - do czasu wyjścia Dabiego z łazienki czyli jakieś 30 minut]
-Hej - przywitał się z nastolatkami, którzy już siedzieli przy stole, czekając na najstarszego z nich
-Yo Dabi - powiedział Tono - Czyli spałeś w tym śmietniku czy nie? - zaśmiał się
-Powiem Ci, że nie - uśmiechnął się ledwo zauważalnie
-To zaczynamy - powiedziała zniecierpliwiona Mafka
-Już spokojnie Mad, daj temu staruszkowi usiąść - zażartował Denki
-Uważaj lepiej, żeby staruszek się nie zdenerwował - odpowiedziała mu dziewczyna
-Dobra skończcie musimy to omówić - uspokoił ich Izuku
- To o co chodzi? - zapytał Dabi
- "Umówiliśmy" - na tym słowie zrobił cudzysłów palcami w powietrzu - się na walkę z bohaterami - wytłumaczył to tak, że czarnowłosy nic nie zrozumiał
-Jak? - zapytał
- Anonimowo zgłosiliśmy, że wiemy gdzie jest kryjówka Pentagramu. Oczywiście podaliśmy fałszywe miejsce, ale teraz trzeba będzie to dobrze rozegrać. W tym celu wykorzystamy Yoshiego. - przeszedł do tłumaczenia planu - Chłopak będzie się tam przechadzał. Wywołamy hałas w magazynie, on zajrzy i go "złapiemy". Bohaterowie przecież nie mogą pozwolić, żeby "cywil" umarł więc wkroczą do akcji próbując go uratować. Ładnie im się przedstawimy i zaczniemy walkę. Co o tym sądzisz? - zapytał zwracając się do szatyna
-Niby spoko, ale przydałby się jakiś zwiadowca i ewentualna droga ucieczki. Do tego nie wiesz ilu ich będzie, chociaż tutaj może pomóc Yoshi z jego darem. - zatrzymał się na chwilę i znów zaczął mówić - Aha i oczywiście maski, znam kogoś kto może pomóc.
-Słuszne uwagi trzeba się skupić nad drogą ucieczki, a co do zwiadowcy można zamontować kamery czy coś - tutaj przerwano zielonowłosemu
-Ekhem - chrząknął młody Nagatsuka - Właściwie, tam już są kamery - wyjaśnił
-To dobrze, jeden problem mniej. Tono zajmiesz się nimi - powiedział i skupił się na ucieczcę - hmm...
-Mogę? - zapytała Madma i stanęła obok chłopaka - może tędy
-Stąd tutaj i - Izuku sięgnął po drugą mapę sprawdzając różne drogi - Tak będzie dobrze, dzięki Mad - uśmiechnął się do niej. Dziewczyna lekko się zaczerwieniła i wróciła na swoje miejsce nic nie mówiąc - Dobra W razie czego uciekamy kanałami. Tono będzie je obstawiał ok? Możesz tam porozstawiać swój sprzęt - zwrócił się do jasnowłosego
-Spoko - potwierdził i wrócił do przeglądania czegoś w telefonie
-Mafka, Dabi i Denki idą ze mną do środka, a z Yoshim osobiście omówię jego rolę. Ah i jeszcze Dabi - zwrócił się bezpośrednio w jego stronę - ogarniesz te maski?
-Jasne, ale potrzebuję wymiary waszych mord, chyba że idziecie ze mną - wytłumaczył i rozejrzał się po nich
-Ja mogę iść - zgłosiła się Mafka
-Ja też - odezwał się Kaminari
-Dobra zaraz wychodzimy, tylko muszę coś wziąć - powiedział i zaczął szukać czegoś w swojej torbie. Po chwili wrócił do nich i zaczął zawiązywać swoje glany - No dale ruszać się i idziemy - powiedział zakładając maseczkę, aby chociaż trochę zakryć swoje blizny
-Daleko to? - zapytała dziewczyna
- Nie wiem - odpowiedział zgodnie z prawdą - Lubi się przemieszczać, ale wiem, gdzie może być - powiedział i ruszył przed siebie - Tylko się nie zgubcie - założył kaptur i zaczął wchodzić po schodach przeciwpożarowych na jakiś budynek obok - tak będzie szybciej, tylko nie spadnijcie dzieci - zaśmiał się
- Spoko staruszku - odpowiedział Denki i ruszyli
[time skip jakieś 2 godziny]
W końcu się zatrzymali i zaczęli schodzić z budynku. Byli na brzegach miasta i szli w kierunku mostu. Ale zamiast iść w kierunku drugiej strony rzeki zeszli z chodnika i szli po trawie idąc pod most. Po chwili ujrzeli schodki wykopane w ziemi i drewnianą barierkę wkopaną obok.
-Jesteśmy na miejscu - Dabi zwrócił się do nastolatków i nie czekając na ich reakcję zaczął schodzić. Po chwili byli pod betonową budowlą. Zatrzymali się przy drewnianej klapie. Ciemnowłosy kucnął i zapukał w jakimś rytmie. Po chwili klapa skrzypnęła i otwarł ją dziwny skalisty stworek. Szatyn spojrzał do środka i i zaczął schodzić po drabinie.
-No dalej chodźcie - pogonił młodych złoczyńców. Nastolatkowie z niepewnością zaczęli schodzić w dół i już po chwili stali w podziemnym mieszkaniu.
Pomieszczenie było ładne. Drewniana podłoga i piaskowe ściany i sufit do tego znajdowało się tam sporo roślin. Oprócz nich na ścianach znajdowało się sporo masek.
-Nami jesteś? - zapytał - Oktawia? - wtedy wszyscy usłyszeli hałas dobiegający z ścian i jedna z nich, na której nic nie wisiało otworzyła się
-To... -Kobieta została natychmiastowo uciszona ręką wyższego, który swoją drogą musiał się schylać, aby nie zahaczać o sufit. Dziewczyna wzięła jego rękę - Dabi skarbeńku - kobieta przytuliła się do bliznowatego
Młodsi wymienili niezrozumiałe spojrzenia.
-Dobra wystarczy Nami - powiedział, a dziewczyna w końcu go puściła - więc to jest Denki i Mafka - wskazał na młodszych - I jak możesz się domyślić, potrzebujemy masek w sumie czterech. Dla nich i dwójki ich przyjaciół
- Hej jestem Oktawia, ale możecie mi mówić Nami. Miło mi was poznać! - uśmiechnęła się do nich i zamknęła w uścisku
-Nam też miło panią poznać - powiedziała Mad
- Jaką panią, nie jestem taka stara - zaśmiała się
- Przejdźmy do konkretów - powiedział szatyn
- Tak jasne - powiedziała kobieta i usiadła za biurkiem - więc potrzebujecie czegoś konkretnego?
- Myślałem nad czymś z rogami, bo organizacja nazywa się Pentagram - zaczął - najlepiej na całą twarz
-Oh rozumiem, rozumiem - szarowłosa wszystko notowała - coś jeszcze? - zapytała spoglądając na szatyna
- Dałoby się jakiś zmieniacz głosu czy coś? - zaproponował
- Widzę, że się o nich troszczysz - powiedziała sama do siebie - Oczywiście, że się da - uśmiechnęła się pod nosem
- To wszystko, płacę jak zawsze - powiedział
- Oho - uśmiechnęła się jeszcze bardziej - rozumiem, że przy odbiorze? - zapytała dla upewnienia
-Ta - mruknął
- Będą gotowe za jakieś 4 dni. Napijecie się czegoś? - zwróciła się do nastolatków, którzy skupili się na kamiennym stworzeniu
-Wody, jeśli masz - odezwała się Mafka
-Ja też poproszę - powiedział Denki, a kobieta w warkoczu zniknęła w pomieszczeniu, z którego wcześniej przyszła.
Tak mnie wzięło
Jak wam się podoba nowa postać? Mam nadzieję, że ją polubicie
'Trzymajcie się ~ zupka-chinska
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top