Stereotypy

Stoję po środku chaosu,
Wszyscy z bólu krzyczą, a ja nie wydaję z siebie odgłosu.

Stoję pośrodku wielkiego bałaganu,
W przeciwieństwie do reszty nie chcę zatrzymywać tego huraganu.

Błagają o litość, albo chociaż o śmierć,
Nie wiedząc, że zabawy minęło dopiero ćwierć.

Jako jedyny w tłumie zamiast wrzeszczeć się napawam,
I swoją głowę powoli bólem naprawiam.

Bo kto powiedział, że jak boli, to źle?
Ja swym bólem się napawam, maluję nim jak na szkle.

Tak się sparzyłem w życiu, że moja skóra aż wrze,
Ale dzięki temu to, co namaluję będzie ciekawsze.

Ponieważ, że ból jest zły to się tak tylko utarło,
Bywało ciężko, ale moje wnętrze dzięki niemu ożyło - nie obumarło.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top